Naukowcy coraz częściej, mówiąc o związkach, używają terminów ekonomicznych. Mówią o małżeństwie jak o spółce, w której istnieje bilans zysków i strat. To nie znaczy, że miłość, zauroczenie, chemia, romantyzm przestają się liczyć. Chodzi o to, że nie wystarczą do tego, żeby związek był trwały i szczęśliwy.
Spółka małżeńska powinna wytwarzać więcej niż sumę tego, co robicie indywidualnie. Co? Szczęście, bezpieczeństwo, intymność i co - nie bez znaczenia - dobrobyt. Stan zakochania, co tu dużo ukrywać, nieco nas ogłupia. Widzimy to, co chcemy widzieć i ślepniemy na sygnały ostrzegawcze. Dlatego już teraz zadaj sobie kilka pytań na temat swojej partnerki.
Szukaj kobiety, która jest pod różnymi względami do Ciebie podobna. Macie wtedy dwukrotnie większe szanse na trwały związek.
1. |
Czy ona Ci kogoś przypomina?
Z wielu badań wynika, że najtrwalsze związki tworzą osoby, które: mają podobne wykształcenie (to dwukrotnie zmniejsza ryzyko rozwodu), pochodzą z podobnych środowisk, ich rodziny są w jakiś sposób podobne, mają podobne poglądy na życie, mają podobne pasje i podobny poziom atrakcyjności. I co tu dużo ukrywać - podobny poziom zamożności. Wtedy oboje macie poczucie, że wnosicie do spółki porównywalną wartość i żadne z was nie czuje się wykorzystywane.
Związek z kobietą kompletnie różną od Ciebie może być na początku ciekawy, kręcący i inspirujący. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - oparty jest wyłącznie na seksie. A seksualna ekscytacja, która zaślepia, trwa maksymalnie 3 lata. Jeżeli w tym czasie się nie zaprzyjaźnicie, a przyjaźnimy się raczej z ludźmi, z którymi mamy o czym pogadać, to marne są szanse na dalszy ciąg.
2. |
Czy jesteś przy niej sobą?
Zastanów się, czy naprawdę chodzi jej o Ciebie? Czy czujesz się przy niej akceptowany taki, jaki jesteś? A może partnerka traktuje Cię jak grudkę gliny, z której dopiero ulepi faceta na miarę swoich marzeń? W związku z tym jesteś nieustannie krytykowany, karcony i porównywany do innych. Denerwuje ją Twoja rodzina, Twoje towarzystwo i Twój pies. Generalnie uważa, że powinieneś być zupełnie inny, więcej zarabiać i zadawać się z ludźmi, których ona sama Ci wybierze.
Nie ma nic złego w motywowaniu partnera, pod warunkiem że nie chce się go całkowicie zmienić. A poza tym Ty przecież nie wynająłeś sobie nauczycielki w jej osobie. Chesz być z kimś, kto potrafi Cię docenić, kto zauważa Twoje zalety, a nie przez cały czas skupia się na Twoich wadach, usiłując je czym prędzej wyeliminować.
3. |
Czy ona jest pogodna?
Przypomnij sobie, jak Twoja partnerka znosi drobne niewygody, na przykład podczas podróży. Jak reaguje, kiedy się okazuje, że w waszej ulubionej restauracji nie ma wolnych miejsc albo zabrakło biletów na koncert. Wścieka się, obwinia Ciebie, obraża się na cały świat? Czy może mówi: "Nie martw się, pójdziemy w takim razie do kina. To nie koniec świata". To tak jak z wyborem towarzystwa na wakacje - marudna mękoła zamieni najlepszą podróż w koszmar.