Zgodziła się z Tobą spotkać? Brawo! Najprawdopodobniej coś jej się w Tobie spodobało. Chyba że zrobiła to dla świętego spokoju, bo od trzech miesięcy stoisz pod jej domem i płaczesz. Przyjmijmy jednak wersję, że wszystko jest OK. Co zamierzasz zrobić z tym fantem? Pozostawić sprawy ich własnemu biegowi i czekać na wyniki, czy też ogarnąć sytuację i obudzić się rano w przemiłym towarzystwie, z poczuciem dobrze spełnionego przyjemnego obowiązku? My radzimy to drugie.
Marketing bezpośredni
Planowanie. Rozpocznij od kolacji w restauracji; początek między godz. 19 a 20. Wtedy zostanie wam jeszcze trochę czasu o normalnej porze, aby po kolacji wychylić szklaneczkę w jakimś pubie. Nie szarp się na lokale zbyt eleganckie - kelnerzy przyjdą do waszego stolika 35 razy z pytaniem, czy jesteście zadowoleni, i całą intymność randki diabli porwą. Nie mówiąc o tym, że kwota rachunku może się niebezpiecznie zbliżyć do roku bitwy pod Grunwaldem. Polecamy raczej miejsca sympatyczne niż wystawne - niech świadczą o Twoim dobrym guście, a nie o rozrzutności.
Taniec godowy na pierwszych randkach nie jest domeną facetów. One także chcą wypaść jak najlepiej.
Rozwinięcie. Może to Cię zdziwi, ale - jak dowodzą doświadczenia niezliczonych pokoleń - relacja seksualna rozpoczyna się dużo wcześniej niż w momencie wprowadzania penisa. Rozpocznij od propozycji wypicia aperitifu, który pozwoli wam doczekać przystawek, i zajmijcie się kartą - przepytaj partnerkę z gustów, przyzwyczajeń i ewentualnej diety. Takie spiskowanie nad kartą i odrobina stanowczej troskliwości robią doskonałe wrażenie.
Perspektywa łóżkowych zmagań powinna odganiać od dań zawiesistych i ciężko strawnych - ideałem są ryby i owoce morza. Zasadą jest, że pertraktacje z kelnerem prowadzi mężczyzna i on też, jako zapraszający, finalizuje je zapłaconym rachunkiem.
Magiczne słowo. Jeżeli kelner zaproponuje butelkę wina, którego cena obraża wszystkich głodujących Trzeciego Świata, lepiej, zamiast normalnego "Coś pan się z koniem na głowy zamienił?!", odpowiedz "To faktycznie doskonałe wino, ale fatalnie znosi transport. Poprosimy..." i tu nazwa czegoś, co mieści się w granicach rozsądku. Mężczyzna, świadomy roli leżakowania i transportu w jakości wina, wzbudza powszechny i zasłużony szacunek otoczenia.
Nie schrzań tego. Nie wolno Ci popełnić dwóch kardynalnych błędów. Pierwszy polega na mówieniu wyłącznie osobie, drugi to bycie nudnym. Zresztą, najczęściej jeden błąd nieuchronnie pociąga za sobą drugi; ja na uczelni, ja w pracy, ja i mój samochód, ja i kobiety, ja i moje pieniądze... Zmiłuj się, nawet Matka Teresa palnęłaby Cię mokrą rybą w pysk, a co dopiero zwyczajna kobieta!