1. Arogancja
Nawet gdyby zdjąć ich ze sceny, zmyć sceniczny makijaż i ubrać ich jak normalnych ludzi, też by robili wrażenie.
Idole muzyki, zresztą zupełnie podobnie jak inne gwiazdy show-biznesu, robią na kobietach wrażenie między innymi dzięki specyficznemu sposobowi bycia. Co tu dużo ukrywać, normalny facet nazwałby to arogancją i bezczelnością.
Oczywiście z pewnością są wśród nich mili faceci, ale przecież mówimy o tych, którzy odnoszą niesłychane sukcesy u kobiet dzięki swojej powalającej pewności siebie.
Weteran rocka Gene Simmons, basista legendarnej grupy Kiss, który, jak sam twierdzi, spał z 5000 kobiet i aby nie być posądzonym o czcze przechwałki, zrobił polaroidem zdjęcie każdej z nich, ma jasno sprecyzowaną strategię: „Jeżeli chcesz przespać się z jak największą liczbą kobiet, musisz cały czas dążyć do tego, żeby zdobyć jak najwięcej kobiet”.
Proste, nie? „Podejdź, jasno i wyraźnie przedstaw swoje zamiary wobec niej i czekaj na sygnał. Kobiety są światłami sygnalizacyjnymi naszego życia – musisz po prostu poczekać na zielone”. Nauka potwierdza to, co Gene sprawdził doświadczalnie – aby wznieść się powyżej średniej krajowej, jeżeli chodzi o ilość kochanek, musisz atakować od pierwszej chwili.
Naukowcy z New Mexico State University udowodnili, że faceci, którzy prezentują wobec kobiet postawę drapieżnika w każdej chwili gotowego do skoku, mają kilkakrotnie więcej partnerek seksualnych. Te same badania wskazują, że skuteczność seksualnych podbojów znacznie podnosi tzw. ciemna triada osobowości.
Chodzi o takie cechy charakteru, jak: skłonność do manipulacji („Zawodowo zajmuję się astrofizyką, ale moja prawdziwa pasja to pomoc głodującym dzieciom w Etiopii”, „Mój przyjaciel, znany reżyser, właśnie kompletuje obsadę do nowego serialu, szuka blondynki – takiej jak ty”), egoizm („Trudno, twoje koleżanki na pewno sobie poradzą z powrotem do domu”) i impulsywność („Nie ma na co czekać, tu za rogiem jest hotel”, „Dziewczyno, życie jest krótkie, nie marnujmy czasu”).
Cecha, która wyróżnia ten typ podrywaczy, to godna podziwu umiejętność koncentracji na wyznaczonym celu. Postawa proaktywna, można powiedzieć. Jak się czegoś chce, to nie ma co czekać na cud czy szczęśliwy zbiego okoliczności. Możesz się nie doczekać.
Departament Uwodzenia MH radzi:
- Wyprostuj się, patrz w oczy kobiecie, z którą rozmawiasz.
- Powiedz sobie – oczywiście, że mi się uda, jestem przecież przystojny, inteligentny, dowcipny, fajnie ubrany.
- W ogóle nie zrażaj się porażką, po prostu nie przyjmuj jej do wiadomości.
2. Niedostępność
Ci faceci są raczej trudni do upolowania i przerobienia ich na stworzenia domowe.
Dlaczego ludzie, mając do dyspozycji wróbla w garści i kanarka na dachu, raczej będą próbować łapać kanarka? A przynajmniej za nim tęsknić, gardząc tym swoim wróblem?
Ten problem nie dotyczy tylko kobiet, niestety. Woody Allen błysnął kiedyś słynnym zdaniem: „Nigdy nie chciałbym należeć do klubu, który miałby za członka kogoś takiego jak ja. Do tego sprowadzają się moje relacje z kobietami”.
Tłumacząc to na nasze – mnóstwo ludzi uznaje za wartościowe wyłącznie to, co jest dla nich trudno dostępne. Być może to kwestia kompleksów, ale wiele kobiet nawet nie zauważa miłych facetów, którzy kręcą się koło nich całe lata, gotowi na każde skinienie.
Nie zauważa, bo myślami jest przy ponurym typie, który albo jest żonaty, albo ich nie kocha, albo źle traktuje, albo wiecznie nie ma go w domu. W słynnej książce „Wywieranie wpływu na ludzi” Robert Cialdini nazywa to zjawisko psychologiczną regułą niedostępności.
Wykorzystywaną zresztą mniej lub bardziej świadomie przez speców od marketingu poprzez reklamowanie towarów pod hasłami typu: limitowana edycja, ilość miejsc ograniczona, towar na zapisy, ostatnia szansa.
Gwiazdy doskonale się nadają na kobiecy obiekt westchnień, ponieważ istnieje niewielkie prawdodobieństwo, że nawet jeżeli któregoś z nich spotka, to uda się jej zatrzymać go przy sobie. Normalny facet, który chciałby powtórzyć numer na niedostępnego, musi trochę powalczyć ze swoją sympatyczną naturą. Zewnętrznym sygnałem niedostępności może być na przykład wyraz twarzy.
Okazuje się, że wbrew temu, co myśleliśmy, kobiety nie przepadają za typami szczerzącymi się w szczerym uśmiechu. Z badania psychologów z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver, w którym sprawdzano pierwszą automatyczną reakcję na zdjęcia osób przeciwnej płci, wynika, że od uśmiechniętych kobiety wolą tych z dumnym wyrazem twarzy i „złych chłopców”.
Podobnie atrakcyjny wydawał się kobietom facet o smutnym wyrazie twarzy. Profesor Jessica Tracy, współautorka badania, tłumaczy, że wyniki badań odzwierciedlają tradycyjne trendy w kulturze zachodniej.
Dla kobiet niedostępny wyraz twarzy jest podświadomie odbieranym sygnałem wysokiego statusu społecznego. A facet o wysokim statusie może zapewnić dobre geny potomstwu. Działa to tak, że im wyższa pozycja, tym mniejsza potrzeba zaskarbiania sobie sympatii otoczenia poprzez uśmiech.
Wniosek? Lepiej zmień swoje radosne zdjęcia z wakacji na portalach społecznościowych na takie, na których wyglądasz bardziej ponuro. Ikoną ponurości dla testowanych kobiet był np. „buntownik bez powodu” – James Dean.
To między innymi dlatego wesołkowate boys-bandy rozpadają się po kilku sezonach, a takie smutasy, jak Arab Strap, John Frusciante, Pearl Jam, Nick Cave czy nawet Leonard Cohen wciąż mogą liczyć na wierne grouppies.
Tak więc następnym razem, gdy wybierzesz się do klubu w celu nawiązania nowych kontaktów, pamiętaj – siadasz sam przy barze, drink w dłoń, przybierasz zamyślony, nieobecny wyraz twarzy i nie dajesz się łatwo poderwać.
Departament Uwodzenia MH radzi:
- Nie ułatwiaj kobiecie zadania. Miej nieobecny wyraz twarzy, nie uśmiechaj się.
- Umawiając się z nią, powiedz, że masz niewiele czasu – niech wie, że jesteś facetem szalenie zajętym i masz swój świat, do którego może ją zaprosisz, a może nie.