Romans w pracy: za i przeciw

Pracujemy coraz więcej i dłużej, a w kontaktach z damskimi współpracownikami wciąż tracimy zdrowy rozsądek i ryzykujemy swoją karierę. Czy interesując się koleżanką z pracy, igrasz z ogniem? Czy firmowy romans to gra warta świeczki? Poznaj odpowiedź.

StockLite 2014/shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Zacznijmy od tego i miejmy to z głowy - ani słowa o Łyżwińskich, Lepperach i innych, jurnych małorolnych, zgoda? Problem biurowych romansów jest zbyt poważny, by zostawiać go w łapach troglodytów. Spróbujmy raczej tak: nareszcie dostałeś tę pracę! Pensja bardzo obiecująca, perspektywy awansu także, a za obecne stanowisko byłbyś jeszcze niedawno gotowy podpisać cyrograf lub rabować na gościńcu.

Co więcej, tak fantastycznej atmosfery w pracy już dawno nie widziałeś - pogodni, wyluzowani, spełnieni, przyjaźni ludzie, którzy życzliwie wprowadzają Cię w nowe obowiązki. To chyba jakiś sen! Nawet ta ładna i seksowna dziewczyna, która ma biurko obok Twojego, rzuca na Ciebie spojrzenia, które w innej, bardziej sprzyjającej towarzysko sytuacji zrozumiałbyś natychmiast.

40%Polek nie ma nic przeciwko romansowi w pracy, a 18% nie ma zdania w tej kwestii. (źródło: SMG/KRC)

Po dwóch tygodniach wspólnej pracy już jesteś pewien, że zrozumiałeś dobrze. Czy powinieneś zaprosić ją na drinka lub kolację i wykazać się inicjatywą? W końcu jesteście dorośli, bez zobowiązań, a Ty masz teraz tyle roboty, że raczej nie znajdziesz czasu na podryw w nocnych klubach.

Rozważmy dwa scenariusze: pierwszy, że nawiązujecie romans, i drugi, że jednak błędnie odebrałeś wysyłane sygnały i seksowna koleżanka nie ma ochoty na wysłuchiwanie intymnych propozycji.

Wśród segregatorów

Polska opinia publiczna jest tolerancyjna dla biurowych romansów. W badaniach przeprowadzonych przez SMG/KRC 51% mężczyzn i 40% kobiet akceptuje związki osób pracujących w tym samym miejscu i ma tu na myśli przelotne romanse i skoki w bok, nie zaś pracujące ze sobą małżeństwa.

Także w ankiecie Wirtualnej Polski 24% respondentów przyznało się, że biurowy romans i związany z nim seks mają już za sobą, a pozytywne odpowiedzi (na to samo pytanie) na portalu www.hotjob.pl sięgnęły 50%! Czyżbyśmy byli jako nacja szczególnie wrażliwi na miłość przy ekspresie do kawy?

Raczej nie - wystarczy przypomnieć słynny gabinet oralny Billa Clintona albo amerykańskie statystyki, gdzie 35% menedżerów przyznało się do romansu z koleżanką z pracy. A ilu się nie przyznało?! Skądinąd, ponad połowa z nich skonsumowała to uczucie na menedżerskich biurkach - tych samych, przy których tworzy się największą gospodarkę świata.

Romans w rozkwicie

Ale wróćmy do Ciebie i Waszego romansu. Randka przebiegła bardzo udanie, kilka następnych również i ponieważ żadne z Was nie jest zaangażowane w inny związek, wydaje się, że nie ma co specjalnie ukrywać się z uczuciem, prawda?

Praca i flirt Andrey_Popov 2014/Shutterstock
fot. Andrey_Popov 2014/Shutterstock

Błąd. 38% ankietowanych traktuje romans w pracy jako działanie nieprofesjonalne i stawiamy dolary przeciwko orzechom, że większość z nich pracuje na Twoim piętrze. I nie omieszka, nie wtrącając się oczywiście w czyjeś prywatne sprawy, oględnie napomknąć o tym fakcie Waszemu szefowi.

Dorzucając kilka zdań na temat standardów korporacyjnych, czasu pracy poświęcanego na prywatne sprawy i Twojej zmniejszonej efektywności. "To ostatnie zresztą, bo nie sam fakt romansu, może być podstawą do zwolnienia pracownika" - mówi mecenas Krystian Herbst.

13%Polaków uważa biuro za najlepsze miejsce do uprawiania seksu. (źródło: Durex)

Mimo że romans nie jest definiowany przez ustawy i kodeks pracy ani też zakaz zakochiwania się nie jest regulowany przez jakieś wewnętrzne, pracownicze regulaminy czy okólniki, doświadczenie życiowe podpowiada, że im mniej osób w biurze o nim wie, tym większa szansa happy endu.

Zrezygnujcie z publicznych przytulań, przepastnych spojrzeń, pieszczotliwych zdrobnień, a, przede wszystkim, z intymnej korespondencji e-mailowej. Chyba że chcesz, aby administrator Waszej sieci (który - po szóstej oględnej uwadze życzliwego profesjonalisty - dostał od szefa polecenie sprawdzenia, czym zajmują się pracownicy w opłacanym czasie) skonał przed swoim kompem ze śmiechu.

Psycholog Beata Dżugaj mówi: "Można oczywiście postawić sobie pytanie, czy skoro poznaje się partnerkę w pracy i jest się szczęśliwym, to czy jest sens szukać dalej i odpowiedzieć na nie przecząco.

29%ankietowanych wie o biurowych igraszkach innych pracowników. (źródło: SMG/KRC)

Ale można też postawić inne: czy jest sens rezygnować z najpiękniejszych chwil rodzącego się związku - intymności, przytulań, dotyku, spojrzeń - chwil, które już nigdy nie wrócą z taką intensywnością?

A jeżeli rezygnować, to w imię czego? Poprawności w pracy? Trzeba podjąć decyzję, zanim korporacyjno-korytarzowa szeptanka zniszczy to uczucie".

Gdyby jeszcze okazało się w Twoim, upublicznionym scenariuszu, że owa seksowna koleżanka przy sąsiednim biurku jest Twoją przełożoną (nawet tylko Twojego, jednoosobowego działu), to dopiero będziesz miał przekichane. Choćbyś najbardziej w świecie zasłużenie wypracował sobie awans i podwyżkę, i tak wszyscy będą mówili, że wypracowałeś ją fiutem, a nie głową.

kobieta, businesswoman, biuro 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Ups... sorry

Istnieje też inny scenariusz. Widząc życzliwe spojrzenia i uśmiechy koleżanki z pokoju, po kilku dniach ryzykujesz niewinną uwagę, że ma bardzo twarzową fryzurę. Po jeszcze kilku, że doskonale wygląda w niebieskim, a gdy zjawia się w piątek w nieco swobodniejszym stroju, głośno wyrażasz żal, że nie może się tak ubierać na co dzień. Z takimi nogami!!!

Ponieważ, Twoim zdaniem, sytuacja jest rozwojowa, wykonujesz też masę drobnych gestów, które ocieplają biurową atmosferę - przyniesiesz z kantyny kawę i pączki, podasz jej płaszcz, przepuścisz przodem w drzwiach, zainteresujesz zmartwioną miną i załatwisz ekspresową naprawę jej samochodu w zaprzyjaźnionym warsztacie. Ot, takie miłe, niezobowiązujące drobiazgi.

25%Amerykanek twierdzi, że były dotykane przez współpracowników. (źródło: Aziz Corp.)

Po dwóch tygodniach oswajania przechodzisz do natarcia: proponujesz sympatyczną kolacyjkę i już godzinę później siedzisz w gabinecie Twojego szefa z opinią seryjnego gwałciciela. A tego żaden szef nie lubi.

Czy to molestowanie?

Daleko nam jeszcze do oszalałej na tym punkcie Ameryki Północnej, gdzie strach zostać z kobietą sam na sam w pokoju (wykładowcy uniwersyteccy w USA przyjmują studentki na konsultacje tylko przy otwartych drzwiach swoich gabinetów!), ale nasza akcesja do Unii Europejskiej prędzej czy później sprawi masę kłopotów biurowym donżuanom.

Już teraz w Wielkiej Brytanii lub Francji nie ma tygodnia, żeby w gazetach nie pojawiła się informacja o kobietach, która wygrały sprawę o molestowanie seksualne w pracy i opuściły salę sądową dużo bogatsze, niż przed wejściem na nią.

A ile jest spraw, które nie trafiły na wokandę, tylko zostały załatwione ugodą z pracodawcą w zaciszu gabinetów? Można zakładać się o każde pieniądze, że tych kilkanaście procesów, które przetoczyły się przez Polskę to wierzchołek góry lodowej.

10%romans w pracy i bardzo tego żałuje. (źródło: Wirtualna Polska)

Co więc zrobić z koleżanką, która sprawiła, że Twój pierwszy tydzień w pracy minął tak przyjemnie? Najlepiej nic nie robić pochopnie i pamiętać, że wszystko, co powiesz i zrobisz może być wykorzystane przeciwko Tobie.

biuro, romans, seks, praca 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

9 reguł biurowych zalotów

Przepisy (jeszcze!) nie zabraniają umawiania się na piwo z koleżankami z pracy, ale dobrze wiedzieć, co wolno, a czego nie. Oto wskazówki MH, które pozwolą Ci odnieść sukces w relacjach damsko-męskich i przy okazji nie wpakować się w kłopoty w relacjach z szefem i względem prawa.

1. Zaproś ją na drinka, ale nigdy nie sugeruj, że od tego zależy jej pozycja w pracy i na pewno tego nie pożałuje, gdyż potrafisz się odwdzięczyć. Tak jak tej Krysi, która zaczynała jako goniec, a teraz, proszę, jest w księgowości.

2. W biurze unikaj rozmów z podtekstem erotycznym.

3. Nie proponuj jej masażu pleców, gdy siedzi przy komputerze.

4. Nie mów niczego na temat jej biustu, nawet komplementów.

5. Nie wysyłaj żadnych intymnych e-maili, nawet jeżeli świetnie wam się układa. Związek się skończy, a maile zostaną i może być kłopot. To właśnie one w większości spraw sądowych zmuszają Twego pracodawcę do podpisania ugody z pozywającą i rozwiązania Twojej umowy o pracę.

6. Unikaj samotnych i nieszczęśliwych - bez względu na ich urodę. Statystyki dowodzą, że to właśnie one składają najczęściej pozwy o molestowanie.

7. Nie odwiedzaj stron z panienkami w pracy. Nawet dyrektor Bank of Ireland musiał ustąpić ze stanowiska, gdy okazało się, że ma w komputerze strony dla dorosłych. Ty jeszcze masz przed sobą kilka szczebli kariery.

8. Wieszanie zdjęć nagich kobiet nad biurkiem wyklucza Cię z klubu dżentelmenów - naszym zdaniem, zasługujesz na proces i ciężkie roboty.

9. Trzymaj łapy przy sobie.

MH 10/07

Zobacz również:
REKLAMA