Psychologiczne różnice płci, czyli zrozumieć siebie nawzajem

Chcesz wiedzieć, co w tym momencie dzieje się w jej głowie? Słusznie, bo kobiece centrum zarządzania pracuje zupełnie inaczej niż męskie. Zrozumienie tych różnic ułatwi Ci życie na każdym etapie Twojego związku, dlatego wyjaśniamy je z pomocą specjalistów.

związki, partnerstwo
W życiu jest trudniej niż na spotkaniu mediacyjnym, ale i tak warto starać się zrozumieć drugą stronę.

Zanim przyszedłeś na świat, miałeś mózg płci żeńskiej. Przez pierwsze dwa miesiące ciąży mózg embriona jest mózgiem dziewczynki. Dopiero w trzecim miesiącu ciąży w mózgu chłopca rozpętuje się istne piekło. Mikroskopijne jądra zaczynają wysyłać do mózgu strumień testosteronu i pod jego wpływem zmienia się on na typowo męski.

W konsekwencji Ty i Twoja partnerka dysponujecie nieco różnymi centrami zarządzania. To naukowo potwierdzony fakt, że najważniejszym organem seksualnym kobiety jest mózg. Dlatego warto poznać nieco lepiej zasadę działania tej tajemniczej maszynerii.

Dla ambitnych: 10 powodów, dla których one będą za Tobą szaleć

Lekcja 1: Miłosny znak stopu

Mózg kobiety jest o około 10% mniejszy niż mózg mężczyzny. Okazuje się jednak, że - jak to często bywa - również w tym przypadku rozmiar nie zawsze ma znaczenie. W głowie kobiety jest tyle samo neuronów, co w Twojej, tyle że są one ciaśniej upakowane. Jednak w kilku obszarach - zwłaszcza tych odpowiedzialnych za miłość, seks i wychowywanie dzieci - różnice są tak oczywiste, jak te dzielące Twoje i jej ciało. Właśnie w tych różnicach tkwi źródło częstych nieporozumień.

Wiesz o co chodzi? Powiedzmy, że masz już za sobą wstępny etap randki i znajdujesz się sam na sam z kobietą, która Ci się cholernie podoba. Z początku wszystko idzie gładko: znajdujesz zaciszne miejsce, zbliżacie się do siebie coraz bardziej, całujesz ją delikatnie za uchem, a ona chichocze zachęcająco.

Po kilku minutach Twoje dłonie ześlizgują się wzdłuż jej ramion i gładzą niezwykle gładką skórę pod ubraniem. Słyszysz jej mruczenie, Twoje ręce nie napotykają żadnego oporu. Wreszcie głos w Twoim mózgu zezwala Ci na rozpoczęcie frontalnego ataku, a Ty oczywiście idziesz za jego wskazówkami. Twoje spragnione ręce wędrują coraz odważniej w dół i... "No, no, no! - warczy ona. - Wystarczy tego dobrego!"

Straszne, co? Ten scenariusz jest tak stary, jak stare są randki. A swój początek bierze on z różnic między Twoim i jej mózgiem. Jedna z tych różnic zaczyna się w sieci komórek, która począwszy od nasady Twojego mózgu, biegnie wzdłuż kręgosłupa, aż do Twoich genitaliów, i jest kanałem, którym biegną Twoje reakcje seksualne.

Większość kobiet, przynajmniej podświadomie, jest znacznie bardziej zainteresowanych zawartością męskiego portfela niż jakąkolwiek częścią jego ciała.

Właściwie niemal wszystkie różnice w mózgu mężczyzny i kobiety mają wpływ na miłość i seks. Obszar w jej mózgu odpowiedzialny za podejmowanie decyzji - w tym i tej, czy powinna udać się z Tobą do Twojego mieszkania - jest większy niż u Ciebie.

Jej kora przedczołowa - będąca w zasadzie opiekunką, której zadanie polega na dbaniu o to, by nie zrobiła z siebie głupka - również ma większe rozmiary niż Twoja. Podobnie jak jej hipokamp, który zachowuje w jej pamięci wszystkie te detale Waszych wspólnych romantycznych chwil, których Ty za nic w świecie nie możesz sobie przypomnieć.

Potrzeba zachodzenia w ciążę i wychowywania dzieci spowodowała, że kobiety wykształciły w sobie instynkt każący im uprawiać seks przede wszystkim z mężczyznami, którzy będą oddani im i ich dzieciom. Stary frazes, głoszący, że mężczyźni to zwierzęta, jest z pewnością prawdą. Tyle że kobiety również nimi są. Sęk w tym, że zwierzęca natura kobiet wyraża się inaczej.

Lekcja 2: Motyle w jej brzuchu

Wróćmy do randki, podczas której kobieta Twoich snów powstrzymała Twoją dłoń wędrującą niżej i niżej. Gdy kilka godzin wcześniej zasiadaliście do kolacji, nie miałeś pojęcia, jakie masz u niej szanse. Potem gdzieś tak pomiędzy sałatką cezara a kaczką w pomarańczach Wasz wzrok się spotkał i coś zaiskrzyło. A oto jak do tego doszło.

Para jej pięknych oczu przesłała Twój obraz do jej kory wzrokowej, gdzie rozpoczęła się błyskawiczna analiza. Jeżeli kora uznała Cię za smaczny kąsek, jej podwzgórze zarządziło otwarcie kranu z testosteronem, co spowodowało wzrost napięcia seksualnego, czasami opisywanego przez kobiety jako "motyle w brzuchu".

Ale chwileczkę. Testosteron i dopamina, które tak przyjemnie buzowały w jej głowie, przez krótką chwilę przebywały również w tych mądrzejszych obszarach jej mózgu, które każą unikać ryzyka. Warto zastanowić się nad tym, co sprawia, że ostrożna kobieta jednak decyduje się na Ciebie.

David M. Buss, doktor psychologii z Texas University, twierdzi, że wiele cech mężczyzn, które pociągają kobiety, wiąże się z budową ich (tzn. kobiet) mózgów. Na przykład - kobiety całego świata niemal zawsze preferują mężczyzn starszych (zazwyczaj o około 3,5 roku) i wyższych (o około 10 cm) od siebie. I chociaż pewnie się do tego nie przyznają, a nawet nie są tego świadome, większość kobiet jest znacznie bardziej zainteresowanych zawartością męskiego portfela niż jakąkolwiek częścią jego ciała.

Kryje się za tym ewolucyjna logika - kobieta szuka kogoś, kto zapewni opiekę jej i dzieciom. A wiedza zapisana w genach mówi jej, że wyżsi faceci osiągają w życiu więcej. Również wzorzec faceta przystojnego jest nierozłącznie związany z jej mózgiem. Symetria ciała to sygnał, że facet jest nosicielem zdrowych genów.

Lekcja 3: Twoja przyjaciółka - oksytocyna

Podobnie jak większość naszych instynktownych zachowań, seks jest kontrolowany przez autonomiczne układy nerwowe - współczulny i przywspółczulny. Każdy z nich reguluje zupełnie inne, niejednokrotnie przeciwstawne zachowania. Jeśli na przykład otworzyłbyś szufladę swojego biurka, a ze środka wyskoczyłaby sycząca kobra, układ współczulny wywołałby u Ciebie szalone bicie serca i błyskawiczny napływ adrenaliny do krwi. Jednocześnie spadłby Twój apetyt - zarówno na jedzenie, jak i na seks.

Dzieje się tak dlatego, że pociąg seksualny jest kontrolowany przez układ przywspółczulny, który odpowiada również za przyjemność, jaką czerpiesz z jedzenia. Wyobraź sobie, że po wybornej kolacji zasiadasz przy kominku z lampką wina, a piękna kobieta siada obok Ciebie. W tej chwili rządzi Tobą układ przywspółczulny. Twoje serce bije rytmicznie i powoli, czujesz się spokojnie bezpiecznie i... masz ochotę na seks.

Śpiesz się powoli: 20 minut przytulania powoduje u niej wydzielenie oksytocyny - hormonu odpowiedzialnego za jej rozkosz.

Możesz już zacząć dostrzegać, dlaczego zły ruch z Twojej strony może tak doszczętnie zepsuć nastrój. Pogłaszcz ją, powiedz komplement, pozwól jej się zrelaksować, a włączysz jej układ przywspółczulny: uśmiechnie się, przytuli do Ciebie, a może nawet zamruczy. Sygnały z jej mózgu stymulują uwalnianie koktajlu związków chemicznych wprost do jej narządów płciowych, co powoduje wzmożone nawilżanie jej pochwy i napływ krwi do tamtejszych naczyń krwionośnych

I nagle zaczynasz robić coś głupiego, na przykład się spieszysz. W tym przypadku uruchomisz jej podwzgórze i cały łańcuch wydarzeń, który zakończy się uaktywnieniem układu współczulnego, przy jednoczesnym wyłączeniu Twojego sprzymierzeńca - układu przywspółczulnego. W tej chwili nie ma biologicznej możliwości, by odczuwała podniecenie seksualne.

Przeczytaj też: 8 dróg do udanego podrywu

Powrót do poprzedniego stanu nie będzie łatwy. Jest jednak możliwy, jeśli uda Ci się namówić panią oksytocynę, by zdziałała cuda w jej mózgu. Oksytocyna wywołuje dobre samopoczucie i zaufanie. Zacznij od przytulania. Badania dowodzą, że uścisk trwający dłużej niż 20 sekund powoduje napływ oksytocyny do żeńskiego mózgu.

Lekcja 4: Miłość jak narkotyk

Wciąż niewiele wiadomo na temat czynników wywołujących orgazm kobiety - przynajmniej z neurologicznego punktu widzenia. Wiemy, że dochodzi do niego, gdy fala chemikaliów odpowiedzialnych za dobre samopoczucie przepływa przez jej mózg. Wiemy też, że jej układ współczulny musi zostać wyłączony, by mogła osiągnąć stan podniecenia seksualnego, a później musi on zostać na powrót włączony, by wspięła się na szczyt. Tylko ten układ może wywołać silne skurcze jej mięśni towarzyszące orgazmowi.

Trudna sprawa. Jednak możesz wspomóc się potężnym sojusznikiem - miłością. Odrobina tego eliksiru jest skuteczniejsza niż działka ecstasy. Naprawdę! Działanie ecstasy opiera się na wyciszaniu jądra migdałowatego i jego ostrzeżeń przed oczywistymi zagrożeniami oraz na uspokajaniu kory zakrętu obręczy. Pod wpływem miłości Twoja wybranka może nie zauważyć wielu Twoich wad, gdy wylądujecie razem w łóżku.

Nie znaczy to, że jeśli ona Cię kocha, na pewno osiągnie orgazm. Jednak pozwala zrozumieć, dlaczego seks jest często najprzyjemniejszy dla świeżo zakochanych osób. Tak skomplikowane uczucie jak miłość wymaga odpowiedniej ilości chemikaliów niosących je do mózgu. A oksytocyna, dopamina i testosteron to zaledwie kropla w morzu. Naukowcy wciąż odkrywają nowe. Jednemu z najnowszych odkryć warto poświęcić więcej uwagi, gdyż pokazuje ono nie tylko to, gdzie rodzi się pasja, ale też to, gdzie umiera.

Lekcja 5: Kochaj mnie, kochaj mój mózg

Moment gdy para odkrywa, że ten niezwykły stan seksualnej pasji jest stanem przejściowym, nie należy do przyjemnych. Humor takim parom poprawia wiadomość, że spadek napięcia w ich życiu seksualnym jest czymś całkiem normalnym i nie musi oznaczać końca związku. Większość szczęśliwych małżeństw, które znasz, może kochać się równie mocno jak na początku znajomości, ale na pewno nie kochają się tak samo.

Wieloletnie związki karmią się kolejnymi falami oksytocyny wywoływanymi poczuciem permanentnej bliskości, które szczęśliwie pary biorą za pewnik. Cokolwiek, co zbliża Was do siebie - np. wspólne czytanie gazet na wygodnej sofie, przerzucanie kanałów TV niedzielnym popołudniem - może wywołać przypływ tego miłosnego eliksiru.

Jednak bycie blisko ze sobą nie jest łatwą sprawą. Problemy występują, gdy męski i damski mózg nie mogą się dogadać. A to przecież takie proste do naprawienia! Kobiety muszą zrozumieć, że dla męskiego mózgu seks jest najważniejszym spoiwem związku, a faceci - że dla kobiet rozmowa. To naprawdę działa!

MH 06/2007

Zobacz również:
REKLAMA