Prezerwatywa: najlepszy przyjaciel zdrowego penisa

Rozumiemy, że możesz mieć wiele powodów, by prezerwatyw zwyczajnie nie lubić. Ale istnieje również całą masa powodów, by sztandary niezgody zwinąć, a prezerwatywy rozwinąć. Oto przyczyny, dla których zawsze warto mieć pod ręką popularne "gumki".

Prezerwatywa: najlepszy przyjaciel zdrowego penisa Wojtek Małkowicz
fot. Wojtek Małkowicz

No dobra, większość znanych nam facetów nie przepada za prezerwatywami. Bo osłabiają odczucia, bo pachną jak zakład wulkanizacyjny, bo zmuszają do przerwania akcji w najlepszym momencie, bo trzeba o nich pamiętać... Każdy z nas ma zresztą jakiś swój powód. Nie kochamy ich, ale naprawdę dużo im zawdzięczamy.

To właśnie dzięki kondomom po powrocie z wakacji nad morzem nie musisz się martwić, że za dziewięć miesięcy będziesz chrzcił pamiątkę znad morza, którego mamusia nie jest wymarzoną matką Twoich dzieci.

To dzięki nim możesz spokojnie i bezboleśnie sikać (kiła i rzeżączka potrafią dokuczyć!), możesz patrzeć bez obrzydzenia na swojego największego przyjaciela (ech, te wirusy brodawczaka!) i możesz iść oddać krew bez lęku, że przy okazji dowiesz się, że jesteś nosicielem.

Innymi słowy, stary, naprawdę zawdzięczasz dużo tym niezbyt lubianym lateksowym ubrankom. A niedoskonałości? Zaraz podpowiemy, jak zminimalizować dyskomfort i cieszyć się seksem w prezerwatywie bez narzekania i bez konsekwencji.

1. Czuj więcej

Istotnie, ciasna powłoka lateksowa musi trochę zmniejszać doznania, bo z badań opublikowanych w „Perspectives on Sexual and Reproductive Health” wynika, że co piąty facet po założeniu prezerwatywy ma problem z utrzymaniem erekcji.

Jeśli to jest Twój największy problem, poeksperymentuj z kondomami ultracienkimi. Znajdziesz je u każdego producenta. I nie bój się: to, że są ultracienkie, nie znaczy, że częściej pękają - spełniają te same normy, co każda inna gumka.

2. Bez zapachu

W porównaniu do czasów, gdy prezerwatywy miały grubość dętki rowerowej, i tak mamy lepiej, ale faktycznie niektóre prezerwatywy pachną gumą tak intensywnie, że nadają się jedynie do robienia wodnych bomb albo zabezpieczania telefonu na kajakach.

Ale i tutaj postęp robi swoje. Po pierwsze, niektóre marki jakoś sobie z tym poradziły (naszym zdaniem prym w kwestii bezzapachowości wiedzie Durex), po drugie, możesz sięgnąć po prezerwatywy wykonane z innych niż lateks substancji.

Te ostatnie są też świetnym rozwiązaniem dla tych, którzy są uczuleni na lateks. Pamiętaj, że uczulona na lateks może być też Twoja dziewczyna, więc jeśli skarży się, że po stosunku często ją coś swędzi, spróbuj używać tych bez lateksu.

STRONA 1 z 2
Zobacz również:
REKLAMA