1. Zbliż się do niej
Pamiętasz jeszcze te czasy, kiedy robiliście to wszędzie, gdzie tylko nadarzyła się okazja? A teraz? Cóż takiego się wydarzyło – oprócz różnicy w potrzebach seksualnych, zmęczenia, monotonii, ciągłej pracy, może dzieci – że spontaniczny seks już się Wam nie zdarza? Szukamy odpowiedzi aż w Kanadzie.
W tamtejszych laboratoriach zgromadzono odpowiednią grupę mężczyzn i kobiet i pokazano im rozmaite filmy erotyczne: pary uprawiające seks heteroseksualny, homoseksualny, masturbujące się oraz seks uprawiany przez małpy bonobo – najbardziej wyuzdane stworzenia na świecie. Naukowcy mierzyli stopień podniecenia specjalną aparaturą podłączoną do penisów i łechtaczek, a badani mieli notować swoje subiektywne odczucia.
Rezultaty badań u facetów były proste: pomiary odpowiadały dokładnie temu, co zanotowali. Natomiast z kobietami sprawa miała się inaczej. Heteroseksualne raportowały, że podniecają je mężczyźni, homoseksualne, że kobiety, żadna nie przyznała, że kręcą je małpy.
Aparatura pokazywała jednak co innego – wszystkie kobiety podniecały wszystkie seksualne obrazy, łącznie z małpami bonobo. Wniosek z tego, że kobiety mogą odczuwać podniecenie seksualne, chociaż nie dociera to do ich świadomości.
Jak to się ma do Twojej sypialni? Otóż powstała nowa teoria kobiecej seksualności, która mówi, że kobieta odczuwa pragnienie seksu dopiero po tym, gdy dozna fizycznego podniecenia. Brzmi to jak Paragraf 22, ale da się wyjaśnić i wykorzystać. Kobieca motywacja do seksu jest skomplikowana i zawiera w sobie potrzebę emocjonalnej bliskości i podniesienia dobrego samopoczucia.
Rosemary Basson z uniwersytetu w Brytyjskiej Kolumbii twierdzi, że rozpoczynanie gry wstępnej bez odczuwania silnego pragnienia seksualnego to nic złego. Chodzi bowiem o to, by połączyć elementy układanki – emocjonalną bliskość, chęć oraz stymulację – a pożądanie na pewno się pojawi.
Weź więc sprawy we własne ręce: zapewnij jej dobre samopoczucie (zacznij na przykład od zmycia garów) i emocjonalną bliskość ("Naprawdę, kochanie? Opowiedz mi o tym!"), a na świetny seks nie będziesz długo czekał. Natomiast czekanie na spontan może Ci zająć całe wieki.
2. Postaw na dotyk
Są pary, które mieszkając ze sobą, dotykają się jedynie w łóżku podczas seksu lub kładąc się spać. Serio. A potem są zdziwieni, że w ich sypialni jest smutno i zimno jak w zalanej sztolni. Nieseksualny, powszedni dotyk odpowiada, zdaniem psychologów, za pobudzanie obszaru limbicznego w mózgu, z którym wiąże się poczucie zaufania i przywiązania.
James A. Caan, naukowiec z University of Virginia, przeprowadził badania zamężnych kobiet, które podłączono do rejestratora aktywności mózgu. W pierwszej fazie mówiono im, że za chwilę zostaną poddane lekkim uderzeniom prądem, co wywoływało u nich stres rejestrowany przez aparaturę.
W drugiej fazie to samo – z tym że podczas badania kobiety były trzymane za rękę: jedna grupa przez męża, druga przez obcego mężczyznę.
Efekt? Kobiety trzymane przez męża reagowały najmniejszym stresem na wiadomość, że zaraz nastąpi porażenie prądem. Temu badaniu można wprawdzie nadać etykietkę "testowane na kobietach", ale wnioski nasuwają się same. Nieseksualny dotyk bliskiej osoby działa na mózg magicznie: obniża stres, rozładowuje napięcie i zmniejsza odczuwanie bólu.