Przez kilka lat to właśnie ona na łamach Men's Health z anielską cierpliwością pomagała nam odpowiadać na Wasze pytania dotyczące związków damsko-męskich. Pewnego lata, zasypana stosem listów od Was, postanowiła zebrać razem najważniejsze, najbardziej interesujące i najczęściej pojawiające się pytania i odpowiedzieć na nie hurtem. Tak powstał ten artykuł. Mamy nadzieję, że dzięki pomocy sąsiadki będziecie się tego lata doskonale bawili w towarzystwie pięknych kobiet.
Czytelnicy:
Droga sąsiadko, jak bardzo istotny jest dla was wygląd faceta?
Sąsiadka:
Szczerze? Nie tak istotny, jak sądzisz. Rozejrzyj się i zobacz, jak wyglądają znajome i nieznajome pary wokół. Założę się, że spotkasz mnóstwo atrakcyjnych kobiet, które związały się z facetami na pewno niezasługującymi na miano przystojniaków. I w dodatku wcale nie nazywają się Bill Gates ani jakoś podobnie. Ale za to są inteligentni, dowcipni, ciepli i można na nich polegać.
Nie zrozum mnie źle - jasne że na plaży zwracamy uwagę przede wszystkim na fizyczną atrakcyjność, to nie jest tak, że to się w ogóle nie liczy. Ale wolimy spotykać się z tymi, którzy nas rozśmieszają, mają coś do powiedzenia i umieją okazać nam zainteresowanie w taktowny, nienachalny sposób.
Czytelnicy:
Ciągle wymieniacie cały zestaw cech, które są dla was ważne u mężczyzny, ale ja chciałbym wiedzieć, co jest tym najistotniejszym elementem dobrego pierwszego wrażenia?
Sąsiadka:
Zastanowiłam się nad tym głęboko i doszłam do wniosku, że tym, co naprawdę decyduje o mojej instynktownej sympatii i zainteresowaniu, jest podobieństwo. Wyjaśnię to na przykładzie - znajduję się, dajmy na to, w zatłoczonym pubie. Przy barze kupuję piwo, płacę i jak najszybciej oddalam się stamtąd, szukając spokojnego miejsca.
Jeżeli zobaczę faceta, który robi dokładnie to samo co ja, w naturalny sposób będę bardziej zainteresowana nim, niż kimś, kto w tłumie tłoczącym się przy barze czuje się jak ryba w wodzie. Na tej samej zasadzie lubię ludzi, którzy czytają te same gazety, co ja, czy mają psa tej samej rasy, co mój.
Jest to zresztą reguła znana psychologom - jeśli osoba, którą spotykamy po raz pierwszy, wydaje nam się do nas podobna (czyli należy do naszego plemienia),wzbudza naszą sympatię i automatycznie przypisujemy jej więcej pozytywnych cech. Inteligentni podrywacze, którzy wykorzystują tę regułę z wielkim powodzeniem, muszą być doskonałymi obserwatorami, jak widać.