Nigdy nie zastanawiało Cię, co sobie kombinuje Twoja partnerka, kiedy Cię pieści? Bo właściwie to rzadko się o tym rozmawia. Jeżeli chcesz wiedzieć, to ona tez nie rozmawia o tym z koleżankami. Bo, jak wynika z licznych badań, jej podejście do tematu można określić dwoma słowami: „To skomplikowane”.
Kobiety z jednej strony zastanawiają się, czy to przypadkiem nie jest wyraz przesadnego podporządkowania i czy porządna feministka powinna się z tym czuć OK. Z drugiej strony są świadome, że nowoczesne kobiety same wyznaczają sobie granice w łóżku. Ale niezależnie od tego, czy jest to wasz ulubiony element w menu, czy danie ekstra, na pewno co najmniej raz przemknęła jej przez głowę jedna z tych myśli.
1. „Czy to w porządku, że robię to tylko dlatego, żeby szybciej skończyć, bo jestem zbyt zmęczona na seks?”
No tak, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, czasem i tak się dzieje. Z drugiej strony to przecież nic złego, że stara się pogodzić chęć sprawienia Tobie przyjemności oraz efektywność, prawda? Nawet najlepsza gospodyni też czasem podaje „coś szybkiego” na kolację.
2. „Kurcze, dziwne urządzenie, ten penis. Nie jestem pewna, czy mi się podoba”.
No, popatrz, a byłeś z niego taki dumny. Ale tak serio, to przecież można w ten sposób przeanalizować każdą część ludzkiego ciała. Krytycznie. Bo co jest niby ładnego w uchu? Albo nosie? Albo cipce? Ale jeżeli to jest kawałek ukochanego ciała, to już się zmienia nasze podejście do tematu. Miejmy nadzieję, że mimo pewnych wątpliwości ona traktuje je z czułością.