Polak zna się na piłce, polityce i... zdrowiu, oczywiście. Często na zdrowie narzekamy; że tu boli, tam strzyka... A jednak wcale nie jest tak źle. Według Pentora, ponad 50% rodaków jest zadowolonych ze swojego zdrowia. To my, faceci, podnosimy tę średnią, bo kobiety skarżą się na zdrowie częściej. Nie oszukujmy się, w niektórych dziedzinach, takich jak choroby serca czy nowotwory, wciąż mamy wiele do nadrobienia, najczęściej w Europie skarżymy się też na przeziębienia.
W pozostałych dolegliwościach plasujemy się zazwyczaj w środku stawki, ale jest też zaskakująco sporo "konkurencji", w których mamy się czym pochwalić. Nie zawsze jest to nasza zasługa, nie zmienia to jednak faktu, że w pewnych dziedzinach mamy statystyczne fory w porównaniu z resztą Europy.
1. Europa ceni polską żywność. Doceń ją i Ty. Zwłaszcza naszą specjalność - żywność organiczną.
W 2003 roku, ostatnim, kiedy Polska była poza Unią Europejską, wartość sprzedaży polskiej żywności za granicę wyniosła 4 mld euro. W 2006 roku osiągnęła już około 8 mld euro. Ten wzrost zainteresowania polskimi płodami rolnymi, nabiałem i mięsem nie wynika jedynie z atrakcyjności ich cen, ale przede wszystkim wysokiej jakości i ekologiczności oferowanych przez nas produktów.
Jak informują naukowcy z SGGW, polscy rolnicy stosują 3 razy mniej nawozów mineralnych i aż 10 razy mniej środków chemicznej ochrony roślin niż ich koledzy ze "starej" UE. Dzięki temu ogromna większość rodzimych owoców, warzyw, zbóż, nabiału i mięsa zasługuje na miano żywności ekologicznej. Nic dziwnego, że w wielu zachodnich sklepach produkty spożywcze "made in Poland" oferowane są do sprzedaży na półkach z napisem "żywność organiczna" i kosztują nawet kilkakrotnie więcej niż lokalne produkty wytwarzane na skalę przemysłową i ulepszane chemicznie.
Na szczęście w Polsce są one wciąż relatywnie tanie i dostępne w każdym warzywniaku, spożywczaku czy sklepie mięsnym. W 2005 roku dogoniliśmy Europę pod względem spożycia mięsa drobiowego i teraz jesteśmy powyżej średniej. Statystyczny Polak zjada dziś 23,4 kg drobiu i... co równie ważne - 12 kg, czyli około 200 jajek. Jajek, które dostarczają doskonałego budulca do budowy mięśni - łatwo przyswajalnego białka, witamin A i B12 oraz żelaza, które jest niezbędne w transporcie tlenu do mięśni podczas treningu.
2. Przychodzi Polak do doktora. Bo ma gdzie. To nie jest dowcip. Mamy bowiem więcej lekarzy niż Anglicy.
Przyzwyczailiśmy się narzekać na służbę zdrowia, bo trudno się dostać do lekarza, bo łapówki i brak sprzętu... Ale zapominamy, że służba zdrowia na całym świecie ma kłopoty. Procedury medyczne są coraz droższe, sprzęt diagnostyczny również. Medycyna potrafi sobie radzić z wieloma chorobami, które jeszcze niedawno były nie do wyleczenia.
Niestety, to wszystko kosztuje. Dlatego pozostaje się cieszyć, że w porównaniu z - co tu ukrywać - dużo od nas bogatszymi krajami, mamy całkiem przyzwoity dostęp do usług medycznych. Na przykład w Polsce na 100 tysięcy mieszkańców przypada więcej lekarzy pierwszego kontaktu niż np. w Wielkiej Brytanii, mamy też więcej farmaceutów w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż Szwajcarzy.
Nasi kardiochirurdzy należą do światowej czołówki. Świetną opinią cieszą się też nasi dentyści, chirurdzy plastyczni, okuliści. Ludzie z zachodniej Europy przyjeżdżają do nas się leczyć i poprawiać urodę nie tyko dlatego, że wciąż jesteśmy tańsi, ale również dlatego, że mają zaufanie do wykształconych w Polsce lekarzy.