Godziny spędzane na śledzeniu aktywności znajomych na facebooku, przeglądanie demotywatorów 30 razy dziennie i to uczucie rozczarowania, że nie pojawiły się żadne nowe od ostatniej wizyty. Dźwięk przychodzącego e-maila i migająca ikonka gg – czy przypadkiem nie tak wygląda Twoje życie?
Czy wybierając ostatnią komórkę, nie sprawdzałeś przede wszystkim, czy ma moduł WiFi, żeby mieć dostęp do sieci nie tylko wtedy, gdy możesz wyjąć z torby laptopa? Nie jesteś jedyny. Globalna sieć jest jak sieć pająka – wpadamy w nią wszyscy, bo bez niej trudno sobie dziś wyobrazić życie.
Cały dowcip polega na tym, żeby nie dać się pożreć. Według badania Ipsos aż 10% Polaków spędza w sieci co najmniej 28 godzin tygodniowo, czyli nie mniej niż 4 godziny dziennie. I nie jest to tylko kwestia pracy, bo w weekendy czas spędzony online wydłuża się o godzinę.
To znaczy, że trzy dni robocze w tygodniu spędzamy w wirtualnej rzeczywistości, zaniedbując przy okazji mnóstwo spraw w tzw. realu. Zobacz, czy przypadkiem i Ty nie uzależniłeś się od sieci i co zrobić, żeby wrócić na łono analogowego świata, w którym oprócz wzroku i słuchu wykorzystujesz jeszcze zmysły smaku, dotyku i węchu. Zacznij od testu po lewej.
Przekonaj się, jak niewiele to warte
Twój mózg uwielbia polowanie. Neurolodzy z Washington State University odkryli, że samo szukanie informacji jest dla mózgu równie przyjemne, jak jej znalezienie. „W związku z tym właściwie wszystko, co robimy online, jest dla naszego mózgu jak nagroda” – wyjaśnia dr Hillarie Cash, założycielka pierwszej na świecie stacjonarnej kliniki dla uzależnionych od internetu.
Gdy następnym razem skończysz wielogodzinną sesję przed monitorem, otwórz edytor tekstu i wypisz wszystkie naprawdę istotne informacje, jakie zdobyłeś w trakcie przeglądania zasobów sieci. To będzie krótka lista. Uświadomienie sobie, jak nieefektywnie spędzasz czas w sieci, to pierwszy krok do wyrwania się z jej szponów.
Sprawdź historię
„Ludzie, którzy są bliscy uzależnienia, bardzo często spędzają nieproporcjonalnie dużo czasu na stronach społecznościowych, porno i grach online” – mówi dr Catriona Morrison, zajmująca się uzależnieniami na Leeds University.
Często zresztą nie zdają sobie z tego sprawy. Ale jest na to prosty sposób: zajrzyj do historii swojej przeglądarki i zobacz, jakie strony odwiedzasz najczęściej. W Firefoxie możesz też sprawdzić , kiedy i w przybliżeniu jak długo byłeś na danej stronie.
Zainstaluj nowy soft
Jak każde przyzwyczajenie, również i przeglądanie internetu ulega rutynizacji. Jeśli przyjrzysz się historii, zobaczysz, kiedy zazwyczaj się logujesz, i na jutro zaplanuj w tym czasie coś, co będzie dla Ciebie co najmniej tak samo atrakcyjne.
Może to być wyjście do kina, spotkanie z kumplami albo romantyczny wieczór z dziewczyną. Takie aktywności zapewnią Ci zastrzyk hormonu nagrody – dopaminy – i łatwiej Ci będzie pogodzić się z sieciową abstynencją.
Postaw firewalla
Teraz, gdy już wiesz, jak niewiele zyskujesz i na co głównie tracisz czas, pora na bardziej radykalne rozwiązanie. Zainstaluj sobie program odcinający dostęp do internetu. Możliwości jest sporo: całkiem nieźle sprawdza się np. program Freedom, którego wersję próbną można pobrać ze strony macfreedom. com.
Wersja pełna kosztuje 10 USD. Ustawiasz sobie blokadę na np. 4 godziny i nagle okaże się, że swobodnie zdążasz z robotą, a wyjście do sklepu po chleb jest możliwe.
Limity danych
Życie w realu jest ważniejsze.Umów się sam ze sobą, że np. włączyć Facebooka możesz jedynie na 10 minut, pół godziny przed prawdziwym spotkaniem z przyjaciółmi. W weekendy włączaj komputer na pół godziny przed posiłkiem – w ten sposób rzeczywiste wydarzenia odciągną Cię od tych cyfrowych.
Zrezygnuj z multiplayera
Niezależnie od tego, czy grasz w scrabble czy uprawiasz farmę na fejsie, czy wciąż jeszcze bronisz świat przed nazistami w „Call of Duty”, jeśli robisz to w trybie online, jesteś narażony na uzależnienie. Gry z elementami interakcji międzyludzkiej są najbardziej uzależniające.
Często z czasem kontakty z innymi graczami zaczynają wypierać te z prawdziwymi ludźmi. Lepiej więc ogranicz grę do trybu singleplayer, a jeśli zbudowałeś już internetowe przyjaźnie, spróbuj się przekonać, kto naprawdę kryje się za awatarami i spotkaj się z „towarzyszami broni” również na piwie. Lub oranżadzie, jeśli okaże się, że Twój „towarzysz” w realu ma dopiero 14 lat.
Zamknij resztę okienek
Nawet jeśli Twój laptop ma najnowszy, piętnastordzeniowy prototypowy procesor i 20 GB RAM, Twój mózg jest z grubsza rzecz biorąc taki sam, jak mózg Twojego prapradziadka, który odmierzał czas porami roku i dzwonami w kościele.
Nasze umysły nie są przystosowa ne do wielozadaniowości. Jak donosi „Journal Of the Experimental Psychology”, wykonywanie wielu zadań równocześnie wbrew pozorom nie przyspiesza pracy, ale ją wydłuża. Gdy robisz kilka rzeczy jednocześnie, praca zajmie Ci o 40% więcej czasu.
Zamiast więc próbować przeglądać 17 stron naraz, odpisując jednocześnie na e-maile – zrób wszystko po kolei. Szybciej skończysz i będziesz miał czas dla siebie. Offline.
MH 01/2011