Jeszcze kilkanaście lat temu e-sport był w Polsce uważany za zjawisko niszowe, pasjonujące jedynie komputerowych maniaków. Teraz jednak zajmują się nim tysiące osób, a zawody podczas których gra się w gry wideo oferują pule nagród wynoszące setki tysięcy złotych. Na zawodach rangi światowej nagrody są jeszcze większe. Według Adama Dąbrowskiego, socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, e-sport stanowi formę grania w gry komputerowe polegającą na bezpośredniej rywalizacji pomiędzy zawodnikami profesjonalnie do tego przygotowanymi, na ustalonych zasadach. Taka definicja może się wydawać nieco zbyt restrykcyjna. Bo co to znaczy „profesjonalnie przygotowanymi”? Z e-sportem jest przecież podobnie jak za każdym innym sportem - są niewielkie grupy sportowców zawodowych, którzy za swoją grę otrzymują wynagrodzenie, oraz całe rzesze amatorów, którzy nie mają profesjonalnego przygotowania, a gra to dla nich nie tylko forma odstresowania, ale wręcz pasja.
Zawodnicy e-sportu, zarówno ci zawodowi, jak i intensywnie trenujący amatorzy, są podatni na problemy zdrowotne wynikające ze zbyt intensywnych treningów. Tak podsumowują na łamach „BMJ Open Sport & Exercise Medicine 2019” rezultaty swoich badań uczeni pod kierunkiem dr. Joanne DiFrancisco-Donoghue z New York Institute of Technology College of Osteopathic Medicine.
E-sport zabiera dużo czasu
Naukowcy ci przeprowadzili ankietę wśród studentów należących do e-sportowych drużyn uniwersyteckich. (W Stanach Zjednoczonych już ponad 50 koledżów ma takie drużyny na równi z zespołami grającymi w koszykówkę czy baseball). Na pytania odpowiedzieli gracze z dziewięciu uczelni. Okazało się, że e-sport jest bardzo absorbujący – każdy z graczy poświęca mu od 3 do 10 godzin dziennie.
Dolegliwości, na które skarżą się zawodnicy wynikają ewidentnie z przetrenowania. – Kiedy myślimy o zawodniku uprawiającym e-sport, zazwyczaj nie sądzimy, że on lub ona będą wymagać zezwolenia lekarskiego na uczestnictwo w siedzącej aktywności z niewielką szansą na uraz. Przeciwnie jednak do tego wyobrażenia, zawodnicy cierpią z powodu problemów zdrowotnych i chronicznych urazów z powodu przetrenowania – niektóre z nich mogą nawet zakończyć ich karierę. To czas by zacząć aktywnie im przeciwdziałać – mówi współautor badań, dr Hallie Zwibel dyrektor Center for Sports Medicine na New York Institute of Technology College of Osteopathic Medicine.
Ankietowani najczęściej skarżyli się na:
- zmęczenie oczu (56 proc.),
- ból pleców i karku (42 proc.),
- nadgarstka (36 proc.),
- dłoni (32 proc.).
Co jednak najbardziej zaskakujące, tylko 2 proc. respondentów, zwróciło się do lekarza z tymi problemami.
Ból nadgarstka – nie lekceważ go
Nie dosyć, że gracze przez wiele godzin siedzą w jednej pozycji, to jeszcze poza tym siedzeniem za klawiaturą mało się ruszają. Badanie ujawniło, że aż 40 procent e-zawodników w ogóle nie ćwiczy, co osłabia wszystkie mięśnie i może się przyczynić do powstawania urazów. W jaki sposób? W trakcie gry czy treningów, początkujący gracze wykonują około 50 ruchów (myszką czy na klawiaturze) na minutę, natomiast bardziej zaawansowani 500-600, co daje około 10 ruchów na sekundę. (Dane te dotyczą np. CS:GO) W takiej sytuacji naprawdę łatwo nabawić się kontuzji dłoni wynikającej z przetrenowania.
ZOBACZ TEŻ: Jak poprawić refleks?
Na dodatek e-zawodnicy godzinami wpatrują się w ekrany LED, a badania wykazują, że może to się przyczynić do uszkodzenia siatkówki oraz zakłóceń w wydzielaniu melatoniny (hormonu snu) przez szyszynkę. W rezultacie, gracze mogą cierpieć z powodu kłopotów ze wzrokiem, jak i problemów z zasypianiem.
Dlatego też według dr Zwibela, e-zawodników należy otoczyć opieka medyczną, podobną do tej jaka od dawna towarzyszy innego rodzaju sportowcom. Szczególny nacisk należy w tym przypadku położyć na opiekę psychologiczną, która wychwyci pojawiające się symptomy uzależnienia od gier komputerowych oraz ortopedyczną skupiającą się na problemach z nadgarstkiem czy całą ręką.
E-sport ma jedną poważną wadę - przykuwa graczy do foteli gamingowych, a od dawna wiemy, że „siedzenie to nowe palenie” i jest istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju wielu chorób, tzw. cywilizacyjnych. Jeśli więc bardzo lubisz grać, oprócz ćwiczenia refleksu, strategii i nadgarstka, zacznij się więcej ruszać w świecie realnym - na przykład według jednego z naszych treningów całego ciała – jak poprawisz swoją ogólną sprawność fizyczną, będziesz też lepszy w „ceesa”.
Źródło: zdrowie.pap.pl [tekst: Anna Piotrowska]