Zdaniem prof. Macieja Banach, kardiologa i epidemiologa chorób serca z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, większym problemem niż samo leczenie COVID-19 i ciężki przebieg tej wywoływanej koronawirusem choroby, mogą okazać się komplikacje po jej ustąpieniu: problemy z płucami, układem krążenia i występujące po przebytej chorobie zaburzenia neurologiczne.
„Ogromnym problemem jest nie tylko kwestia zachorowań na COVID-19 u osób mających czynniki ryzyka chorób serca i naczyń, czy samą chorobę sercowo-naczyniową, ale równie dużym, jeśli nie większym, problemem są powikłania postcovidowe” – mówi prof. Banach.
„W naszym badaniu LATE-COVID wykazaliśmy, że najczęściej pojawiają się średnio dwa miesiące po przebytej chorobie COVID-19. Mówimy o tzw. zespole long covid według definicji brytyjskiej NICE, który obejmuje zarówno wczesne objawy po 4 tygodniach jak i te późniejsze symptomy w przebiegu tzw. zespołu post-COVID-19, czyli po 12 tygodniach” – wyjaśnia ekspert. „Co ważne, powikłania mogą wystąpić też u osób, które przeszły COVID-19 w sposób skąpoobjawowym i bezobjawowy” – ostrzega.
O powikłaniach składających się na tzw. zespół Long Covid pisaliśmy już w marcu. Więcej szczegółów - jak często występują, na czym polegają i czym grożą - znajdziesz tutaj. |
Long COVID
Znakomita większość zachorowań na COVID to zakażenia skąpoobjawowe lub wręcz bezobjawowe. Symptomy ograniczają się często do podwyższonej temperatury, bólu głowy czy gorszego samopoczucia przez dwa, trzy dni i wracamy do zdrowia. Ale za wcześnie jeszcze na radość.
„Ktoś, kto odetchnął, że koronawirus nie wywołał u niego bardziej dokuczliwych objawów chorobowych i naiwnie zakładał, że ma wspaniałą odporność, może niestety - po jakimś czasie - być dotknięty powikłaniami postcovidowymi” – ostrzega ekspert. „Wirus SARS-CoV-2 może wyrządzić ogromną szkodę sercu, płucom oraz innym narządom wewnętrznym - nie zapominajmy też o coraz częstszych powikłaniach neurologicznych czy problemach natury psychicznej. Dlatego postulujemy, aby część środków funduszu medycznego w ramach tzw. subfunduszu na profilaktykę, wydzielić na prewencję i rehabilitację powikłań postcovidowych” – wyjaśnia profesor Banach.
COVID-19 atakuje układ krążenia
„Nazwaliśmy to prewencją i leczeniem powikłań postcovidowych, aby systemowo uporać się z tym możliwie jak najszybciej” – mówił. „W Klinice Kardiologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi już ponad pół roku temu rozpoczęliśmy badanie o akronimie LATE-COVID. Zwróciliśmy uwagę, że po dwóch miesiącach spośród pacjentów, którzy przychodzą do nas z jakimikolwiek kardiologicznymi objawami po przebyciu COVID-19, nawet jedna czwarta ma ciężkie powikłania” – podkreślił Maciej Banach.
„To najczęściej powikłania zakrzepowo-zatorowe, na przykład zatorowość płucna. Pojawia się też niewydolność serca, zapalenie mięśnia sercowego, konieczność wykonania rewaskularyzacji serca, czy nowe zaburzenia rytmu, czyli na przykład migotanie przedsionków bądź skurcze dodatkowe” – wyliczał.