Narty i snowboard - ogranicz ryzyko kontuzji

Narty czy snowboard to genialna zabawa, ale – jak to mówią – jest zabawa, jest ryzyko. Zobacz, gdzie czyha najczęściej, i jak się zachować, gdy coś pójdzie nie tak.

snowboard w słońcu na śniegi Shutterstock.com
Nie wystarczy wyskoczyć w górę - trzeba umieć jeszcze wylądować.

1. Zwolnij

Nartostrada jest jak droga publiczna – jeździ po niej dużo ludzi i obowiązują określone zasady, podobnie jak na jezdni. Michał Barski, ratownik z Grupy Karkonoskiej GOPR, przypomina, że jedną z najważniejszych zasad jest dostosowanie prędkości do warunków jazdy i... własnych umiejętności. „Nadmierna prędkość to chyba najczęstsza przyczyna wypadków na stoku” – mówi. Nie przeceniaj swoich umiejętności. Jeśli nie masz doświadczenia, nie rozpędzaj się za bardzo i nie próbuj dogonić za wszelką cenę kumpli.

2. Strzeż się tych miejsc

Gdy jedziesz za szybko, możesz wypaść z trasy i wpaść na drzewo, stracić kontrolę i wjechać w kogoś albo nie zdążyć się zatrzymać. „Pamiętaj, że im szybciej jedziesz, tym większe siły działają na Twoje ciało, gdy się z czymś zderzysz. Szczególnie niebezpieczne miejsca to stromizny, trawersy i fragmenty za zakrętami. To tam zachowaj szczególną ostrożność” – radzi Michał Barski. „I nigdy nie zatrzymuj się na środku nartostrady, zawsze zjedź na bok” – dodaje.

3. Nie tylko kości

Podczas wypadku na Twoje ciało działają potężne siły, które mogą nie tylko spowodować zwichnięcie, złamanie czy siniaki (chociaż to najczęstsze rodzaje urazów). „Gwałtowne wytracenie szybkości z, powiedzmy, 60 km/h do zera, gdy np. zderzysz się z innym narciarzem, drzewem albo twardym jak beton śniegiem, może też uszkodzić narządy wewnętrzne (np. śledzionę, jelito czy płuca), nie pozostawiając na zewnątrz wyraźnych śladów” – przestrzega ratownik. Jeśli jakiś czas po zderzeniu poczujesz się źle, np. zaczniesz mieć ból brzucha, duszności albo zawroty głowy, skontaktuj się z lekarzem.

4. Pomóż

Gdy widzisz, że ktoś ma kłopoty na stoku, nie ignoruj tego, nawet jeśli ktoś inny już się przy nim zatrzymał. Im więcej ludzi do pomocy, tym większe szanse, że pomoc będzie skuteczna. Wejdź kilka metrów wyżej i wbij w śnieg skrzyżowane narty – to znak ostrzegawczy dla innych.

Przeczytaj też: Jazda na nartach - nie rób z siebie idioty

Zabezpiecz się

Wystarczy na chwilę wejść na LiveLeak, żeby się przekonać, jak niewiele trzeba, żeby piękny słoneczny dzień zmienił się w koszmar. Wypadki mają bowiem to do siebie, że nie można ich przewidzieć. Ale można im zapobiegać. Jak mówi amerykańskie powiedzonko – spodziewaj się najlepszego, przygotuj się na najgorsze.

Ubezpiecz się

Wyjeżdżając na narty za granicę, wykup dodatkowe ubezpieczenie. W porównaniu do cen karnetów kosztuje grosze, a w razie problemów jest bezcenne.

Weź apteczkę

Na stok zawsze zabieraj ze sobą apteczkę pierwszej pomocy albo przynajmniej bandaż elastyczny, kilka jałowych opatrunków i lateksowe rękawiczki. Nawet jeśli nie przydadzą się Tobie (oby!), być może pomożesz komuś innemu.

Zobacz też, dlaczego warto włożyć do apteczki aspirynę

Sprawdź numery ratunkowe

Przed wjechaniem na górę rozejrzyj się po terenie ośrodka i poszukaj numerów ratunkowych. Zapisz je w telefonie. W wielu ośrodkach narciarskich pracują miejscowi ratownicy narciarscy – oni pomogą Ci najszybciej, bo są najbliżej.

Zadbaj o prąd

Wychodź w góry tylko z w pełni naładowanym telefonem, a najlepiej z zapasowym powerbankiem. Gdy będziesz potrzebował pomocy, rozładowany telefon to przekleństwo.

Wzmocnij nogi

35 – tyle procent urazów na stoku to kontuzje kolana – wynika z danych SOS International. Kolejne 20% to urazy poniżej kolana. Dlatego tak ważne jest dobre przygotowanie kondycyjne przed wyjazdem. Wystarczą dwa tygodnie treningów, by wzmocnić nogi. Zdążysz.

Zobacz również:
REKLAMA