1. Splot słoneczny
Zdarzyło się każdemu. Dostajesz cios w brzuch i przez dłuższą chwilę łapiesz powietrze jak ryba wyrzucona na brzeg. Zresztą równie bezskutecznie. To efekt skurczu przepony, który zazwyczaj mija po chwili paniki. Gorzej, że splot słoneczny to skupisko nerwów układu autonomicznego zaopatrującego organy wewnętrzne – pod wpływem urazu chaos impulsów może spowodować zaburzenia w trzewiach, np. niedokrwienie czy przekrwienie.
Jeśli ból jest bardzo silny i nie słabnie po kilkunastu minutach, lepiej idź do lekarza.
2. Punkt
Czyli w podbródek. Wie o tym każdy miłośnik boksu, że przeciwnik trafiony precyzyjnie w środek szczęki bardzo często pada znokautowany. Dlaczego tak się dzieje? „Uderzenie w szczękę jest tak naprawdę uderzeniem w głowę – wyjaśnia doktor Robert Starzec, doświadczony chirurg, medyczny guru Men’s Health.
– Od innych uderzeń różni się tym, że zazwyczaj cała siła uderzenia nie rozprasza się, tylko przenosi się na czaszkę i mózg. Mózg najpierw odbija się od potylicy, a po chwili od przedniej części czaszki. W rezultacie dochodzi często do wstrząśnienia mózgu i utraty świadomości”. Na szczęście zwykle krótkotrwałej.
Jeśli po uderzeniu tracisz świadomość, nawet na chwilę, wymiotujesz, masz zaburzenia widzenia lub mowy – koniecznie odwiedź lekarza. Nie czekaj do rana (bo może samo przejdzie), tylko pojedź na pogotowie. Nawet jeśli nie masz takich objawów, lepiej przez kilka dni odpocznij. Odpocznij, to znaczy nie wybieraj się na siłownię, nie wsiadaj na rower i najlepiej nie idź też do pracy. Możesz powołać się na nas.
ZOBACZ TEŻ: Co się dzieje, gdy zostaniesz znokautowany
3. Nerki
Szybka powtórka dla tych, którzy nie uważali na lekcjach biologii – nerki znajdują się z tyłu po obu stronach kręgosłupa, powyżej pośladków i tuż poniżej żeber. Nie są więc zbyt dobrze chronione. „Uderzenie w nerki jest zwykle bardzo bolesne, bo znajdują się one w torebkach, które są silnie unerwione” – wyjaśnia doktor Starzec.
ZOBACZ TEŻ: Podwozie mężczyzny. Instrukcja obsługi.
Po mocnym uderzeniu w nerki może się pojawić krew w moczu. Jeśli jest jej niewiele i po jednym-dwóch sikaniach mocz wraca do normy – nie masz powodu do paniki. Ale jeśli sytuacja trwa dłużej, idź do lekarza, bo mogło dojść do pęknięcia nerki. Lekarz zapewne zrobi USG, żeby zobaczyć, czy nerka jest cała i czy wokół niej nie powstał krwiak.
Krew w moczu, czyli tzw. hematuria, dosyć często pojawia się po intensywnym wysiłku. Jak donosi „Current Sports Medicine Report”, krew w swoim moczu po treningu widziało kiedykolwiek aż 80% pływaków i piłkarzy, a aż 73% badanych bokserów miało hematurię po walce. W skrócie: nie lekceważ, ale nie wpadaj też w panikę.
4. Wątroba
Jeżeli kiedykolwiek dostałeś solidny cios pod żebra z prawej strony, być może trudno będzie Ci w to uwierzyć, ale wątroba sama w sobie nie jest unerwiona i nie boli. Ale za to bardzo boli otaczająca ją błona oraz otrzewna. Dlatego lewy hak na wątrobę potrafi powalić nawet najtwardszych zawodników.
Ale powala ich nie tylko paraliżujący ból. Mechanizm jest nieco bardziej skomplikowany. Pod wpływem uderzenia w ten organ uruchamia się cała kaskada reakcji organizmu – między innymi rozszerzeniu ulegają naczynia krwionośne i zwalnia tętno. To zaś skutkuje gwałtownym spadkiem ciśnienia krwi.
ZOBACZ TEŻ: O jeden ząbek w rozporku za daleko, czyli nie rób sobie krzywdy, chłopie.
Organizm, by wyrównać ciśnienie i zapewnić dostawy krwi do mózgu, każe Ci się położyć. (Pół biedy, jeśli rzecz dzieje się na ringu i jest sędzia, który powstrzyma atakującego). W skrajnych przypadkach (częściej w wyniku wypadków komunikacyjnych niż ciosów) może dojść do pęknięcia wątroby i ostrego krwawienia do jamy brzucha. Robisz się wówczas blady i słaby – konieczna jest natychmiastowa pomoc.
Zwykły cios, nawet jeśli jest bolesny, raczej nie zrobi Ci krzywdy. Staraj się oddychać spokojnie i jak najszybciej przyłóż zimny okład.