Masturbacja wciąż jest czymś wstydliwym. Dlatego mamy pewne wątpliwości co do wyników badania profesora Izdebskiego. Tzn. oczywiście jesteśmy pewni, że tak właśnie odpowiadali ankietowani, nasze wątpliwości budzi jednak prawdomówność badanych mężczyzn. Z badań opublikowanych na łamach Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine wiadomo, że np. w Stanach Zjednoczonych do onanizmu przyznaje się aż 80% siedemnastolatków, a wg innego badania wśród mężczyzn, którzy nie są już nastolatkami, bo w przedziale wiekowym 57-64 lata, wciąż masturbuje się 62%.
To stąd nasz sceptycyzm co do rozpowszechnienia masturbacji w Polsce. Wróćmy jednak do konsekwencji zdrowotnych. Zacznijmy od tych potencjalnie niekorzystnych.
Mity o szkodliwości masturbacji
Oczywiście masturbacja nie powoduje ślepoty, nie rosną od niej włosy między palcami, nie wywołuje impotencji, zaburzeń erekcji nie krzywi też penisa. Mitów związanych z onanizmem jest więcej. Wszystkie wywodzą się prawdopodobnie z osławionego działa "Onanizm, czyli rozprawa o chorobach spowodowanych przez masturbację”, napisanego przez szwajcarskiego lekarza, Simona Andre Tissota w 1760 roku, w którym ten znakomity skądinąd lekarz zachęcał do wstrzemięźliwości, twierdząc, że w sperma jest źródłem siły życiowej i że szafowanie nią prowadzi do całego szeregu schorzeń.
Dzieło zdobyło wielką popularność w całej Europie, w tym również w Polsce. Już 22 lata po pierwszej publikacji w Polsce ukazało się tłumaczenie pod dosyć rozbudowanym tytułem – „Onanizm, roztrząsanie chorób pochodzących z samogwałtu, przez Pana Tyssota, sławnego doktora po francusku napisany, teraz na polski przełożony. Za przywilejem w Warszawie i Lwowie, nakładem i drukiem Michała Grölla, księgarza nadwornego Jego Królewskiej Mości wydana”. Teoria o szkodliwości onanizmu utrzymywała się przez mniej więcej 200 lat. Na szczęście ten czas minął i dziś nikt rozsądny w szkodliwość masturbacji nie wierzy.
Skutki masturbacji
Oto lista korzyści z masturbacji i - znacznie krótsza - lista potencjalnych zagrożeń.
Nie wszystkie są potwierdzone naukowo w sposób bezpośredni. Część z nich opiera się na założeniu, że orgazm to orgazm, a ejakulacja to ejakulacja, skoro więc zbadano korzystny wpływ normalnego stosunku seksualnego na różne aspekty zdrowia i życia mężczyzny, to prawdopodobnie takie same efekty ma masturbacja. Zobacz, w czym może Ci pomóc parę minut sam na sam ze sobą.