Pisanie pamiętnika kojarzy się nam z zajęciem dla nastolatek, ale tak naprawdę journalingiem od wieków zajmowali się mężczyźni – najsłynniejsi politycy, myśliciele, naukowcy i artyści. Z czasem sztuka ta zanikła, jednak w dobie kryzysu zdrowia psychicznego, nasilonego przez pandemię, warto powrócić do tej szlachetnej rozrywki, gdyż, jak donoszą naukowcy, regularne spisywanie swoich przemyśleń może mieć terapeutyczną moc.
ZOBACZ: Ręczne pisanie a korzyści dla mózgu
Badanie z 2018 r., opublikowane w „Journal of Medical Internet Research”, wykazało, że pacjenci zmagający się z przewlekłą chorobą, którzy prowadzili dziennik, doświadczali mniej psychicznych i fizycznych objawów niż ci, którzy tego nie robili. Naukowcy poprosili 88 pacjentów z różnymi chorobami przewlekłymi (m.in. reumatoidalnym zapaleniem stawów, toczniem i fibromialgią) o prowadzenie dziennika przez 15 minut, 3 dni w tygodniu przez 12 tygodni. Okazało się, że grupa pacjentów spisujących swoje myśli i uczuciach wykazywała zmniejszony niepokój i stres. Co więcej, u tych pacjentów zmniejszyła się także liczba dni, w których ból uniemożliwiał im codzienne funkcjonowanie. Warto spróbować.