Jak przetrwać upały i zachować energię do życia

„Gdybym lubił upały, urodziłbym się w Mozambiku” – powiedział spocony pasażer tramwaju, nie zważając na logikę. Ale nikt nie zwrócił uwagi na paradoks tej wypowiedzi, bo wszyscy byli zajęci wyłapywaniem tlenu z powietrza i odklejaniem tylnych części ciała od mokrych siedzeń.

Jak się schłodzić w lecie? Shutterstock.com
Jak się schłodzić?

Fala upałów, jaka ostatnio nawiedziła Polskę i znaczną część Europy niesie ze sobą. oprócz problemów estetyczno-węchowych także inne, znacznie poważniejsze zagrożenie. O ile jesteś młody, zdrowy i na tyle rozsądny, by schować się w cieniu, w zasadzie powinieneś dać radę przetrwać nawet temperaturę w okolicach 40 stopni Celsjusza. Ale wystarczy, że masz jakiś problem z układem krążenia, o którym nie wiesz, albo przesadzisz z ekspozycją na słońce i sprawa się komplikuje.

PRZECZYTAJ: Co pić podczas upałów?

Udar

Twoje ciało zostało wyposażone w doskonale działający mechanizm termoregulacji. Gdy temperatura na zewnątrz rośnie, organizm robi wszystko, żeby się schłodzić. Co konkretnie? Przede wszystkim naczynia krwionośne zlokalizowane tuż pod powierzchnią skóry rozszerzają się - dzięki temu krew ma okazję się schłodzić. To możliwe, ponieważ równocześnie gruczoły potowe zaczynają wydzielać więcej potu.

Pot odparowuje ze skóry, tym samym ją schładzając (to zjawisko możesz wykorzystać, gdy chcesz schłodzić piwo, a nie masz pod ręką potoku ani lodówki. Zmocz ściereczkę albo papierowy ręcznik, owiń nim butelkę i postaw w cieniu - po pół godzinie będzie wyraźnie chłodniejsze.) Jednak rozszerzenie naczyń oznacza też spadek ciśnienia - to dlatego, gdy upał mocno daje popalić, możesz mieć zawroty głowy, zwłaszcza po gwałtownej zmianie pozycji. Możesz też poczuć kołatanie serca, być ociężały, a w skrajnych przypadkach - stracić przytomność i nawet umrzeć. Jak się zatem chronić? Metoda jest prosta.

Pij wodę

Jeśli nie możesz się schować do cienia ani do klimatyzowanego pomieszczenia (samochód też się liczy), musisz uzupełniać poziom wody. Bo - po pierwsze - ta woda jest Ci potrzebna, żebyś miał się czym pocić i schładzać skórę, po drugie zaś, pamiętaj, że krew również zawiera bardzo dużo wody i gdy zaczynasz być odwodniony jej ilość maleje, a objętość układu dzięki rozszerzeniu naczyń krwionośnych jest większa niż zazwyczaj. ergo - ciśnienie spada jeszcze bardziej.

Sprawdź, czy jesteś odwodniony.

Ile pić?

Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi - pij tyle, żeby nie odczuwać pragnienia, bo uczucie pragnienia jest już pierwszym objawem odwodnienia. Z drugiej strony - nie przesadzaj, nie zmuszaj się. Zaufaj ciału - gdy będzie „przewodnione”, nie będzie Ci się chciało pić. Jeśli mocno się pocisz, w upalne dni wybieraj wodę wysoko zmineralizowaną, żeby uzupełnić zapasy potasu i sodu - bardzo ważnych elektrolitów.

Woda poprawi Ci też humor.

Szukaj cienia

Zwłaszcza w godzinach największego nasłonecznienia, czyli między 11 a 14. W tym czasie nie graj w piłkę, nie opalaj się, jeśli pracujesz na świeżym powietrzu zaplanuj pracę tak, by w okolicach południa robić coś w zacienionym miejscu. W domu skorzystaj z żaluzji, a jeśli wciąż ich jeszcze nie założyłeś - zainwestuj w nie. To tańsze rozwiązanie niż klimatyzacja. 

Zatrzymaj słońceShutterstock.com
Żaluzje potrafią zatrzymać nawet 100% światła słonecznego.

Zraszaj się

Czasami jednak bywa tak, że po prostu musisz być na słońcu w największy skwar. Wówczas koniecznie osłoń ciało. Nie zdejmuj koszulki jak robotnicy drogowi, bo w ten sposób pozbawiasz ciało nawet tej minimalnej osłony. I zraszaj skórę. Weź ze sobą zraszacz do roślin i regularnie spryskuj skórę wodną mgiełką. Jeśli pracujesz w ekstremalnych warunkach, np jesteś dekarzem albo instalatorem anten, zainwestuj w kamizelkę chłodzącą - nie są najtańsze (300-900 zł), ale ten wydatek na pewno Ci się opłaci.

Wykąp się

Jeśli jesteś nad wodą, zmocz się cały. Temperatura wody zazwyczaj jest znacznie niższa niż powietrza i wystarczy zamoczyć się na kilka minut co godzinę, by przetrwać najgorszy upał. Nie każdy jednak ma szczęście upalne dni spędzać nad morzem czy jeziorem, jeszcze mniej ludzi ma w ogródku basen. Tym pechowcom pozostaje prysznic. Chłodny (nie lodowaty!) potrafi przywrócić energię szybciej niż litr kawy.

Pamiętaj o słabszych

Na początku napisaliśmy, że o ile jesteś młody i zdrowy, raczej nic Ci nie grozi. Ale nie jesteś przecież sam na świecie. Na pewno masz w pobliżu kogoś, kto jest bardziej od Ciebie narażony na udar cieplny. Rozejrzyj się, czy Twoje dzieci, rodzice, dziadkowie czy sympatyczni starsi państwo spod czwórki są odpowiednio zabezpieczeni.

Pamiętaj, że w 2003 roku fala upałów zabiła w Europie 70 tysięcy osób. Pomóż słabszym, proponując np. że zrobisz im zakupy, żeby nie musieli chodzić po rozpalonych słońcem ulicach, przynieś zapas wody, pomóż rozpiąć zasłony na oknach, napraw, albo kup wiatrak… możliwości uprzyjemnienia im życia jest mnóstwo, trzeba tylko chwilę pomyśleć.

Objawy udaru

Nudności albo wręcz wymioty, tzw. splątanie, czyli bełkotliwa mowa, niewidzący wzrok i kłopoty z określeniem tego, co się wydarzyło, silne dreszcze oraz zbyt rozluźnione mięśnie, bladość i sucha skóra (bo organizm przestaje się pocić, by zachować niezbędne minimum wody to charakterystyczne objawy udaru słonecznego, czyli przegrzania organizmu. Gdy zauważysz u kogoś takie oznaki, zadzwoń na pogotowie, bo to poważny stan.

Czekając zaś na karetkę połóż chorego w cieniu, z nogami powyżej głowy, i okładaj go mokrymi ręcznikami, by zmniejszyć temperaturę ciała. Schładzaj najpierw głowę i kark. Jeśli masz więcej mokrych ręczników, przykładaj je w miejscach, gdzie duże tętnice przebiegają blisko skóry - w pachwinach, pod kolanami i pod pachami. Jeśli chory jest przytomny, podaj mu wodę lub jakikolwiek płyn (oczywiście nie alkohol). Pilnuj tylko, by pił małymi łykami.

Zobacz również:
REKLAMA