Fala upałów, jaka ostatnio nawiedziła Polskę i znaczną część Europy niesie ze sobą. oprócz problemów estetyczno-węchowych także inne, znacznie poważniejsze zagrożenie. O ile jesteś młody, zdrowy i na tyle rozsądny, by schować się w cieniu, w zasadzie powinieneś dać radę przetrwać nawet temperaturę w okolicach 40 stopni Celsjusza. Ale wystarczy, że masz jakiś problem z układem krążenia, o którym nie wiesz, albo przesadzisz z ekspozycją na słońce i sprawa się komplikuje.
PRZECZYTAJ: Co pić podczas upałów?
Udar
Twoje ciało zostało wyposażone w doskonale działający mechanizm termoregulacji. Gdy temperatura na zewnątrz rośnie, organizm robi wszystko, żeby się schłodzić. Co konkretnie? Przede wszystkim naczynia krwionośne zlokalizowane tuż pod powierzchnią skóry rozszerzają się - dzięki temu krew ma okazję się schłodzić. To możliwe, ponieważ równocześnie gruczoły potowe zaczynają wydzielać więcej potu.
Pot odparowuje ze skóry, tym samym ją schładzając (to zjawisko możesz wykorzystać, gdy chcesz schłodzić piwo, a nie masz pod ręką potoku ani lodówki. Zmocz ściereczkę albo papierowy ręcznik, owiń nim butelkę i postaw w cieniu - po pół godzinie będzie wyraźnie chłodniejsze.) Jednak rozszerzenie naczyń oznacza też spadek ciśnienia - to dlatego, gdy upał mocno daje popalić, możesz mieć zawroty głowy, zwłaszcza po gwałtownej zmianie pozycji. Możesz też poczuć kołatanie serca, być ociężały, a w skrajnych przypadkach - stracić przytomność i nawet umrzeć. Jak się zatem chronić? Metoda jest prosta.