Cieniutka granica
Po pierwsze, niedawno w renomowanym piśmie medycznym "British Medical Journal" ukazał się artykuł, którego autorzy podważają wiarygodność wcześniejszych ustaleń, według których umiarkowane picie alkoholu przynosi korzyści zdrowotne.
Po drugie, jak donosi "Journal of the American College of Cardiology", granica, po przekroczeniu której alkohol zaczyna bardziej szkodzić, niż pomagać, jest ustawiona nisko.
Człowiek lubiący wypić (według nomenklatury amerykańskiej: heavy drinker), czyli taki, który wypija 14 i więcej jednostek alkoholu tygodniowo, jest już o 25% bardziej narażony na przedwczesną śmierć z różnych powodów, i aż o 67% bardziej na śmierć z powodu nowotworów.
Przypomnijmy: 14 standardowych porcji alkoholu to np. siedem porterów albo codziennie kieliszek wina do kolacji. Przypuszczałbyś, że takie zachowania mogą być groźne dla zdrowia? Bardziej szczegółowe (i uwzględniające również inne czynniki ryzyka) analizy statystyczne wykazały, że bezpieczną granicą jest dawka 1,6 drinka dziennie. Czyli jedno duże piwo. I koniec.
Powyżej tej granicy zaczyna się karuzela ryzyka: najpierw kręci się powoli, ociężale, jak koła lokomotywy w wierszu Tuwima, ale później przyspiesza i trudno z niej wysiąść. Jak czytamy w raporcie Biura Analiz Sejmowych "Alkohol w Polsce 2016" – "z używaniem alkoholu wiąże się ponad 200 rodzajów chorób i urazów, w tym m.in.: uzależnienia, depresje i samobójstwa, wypadki, utonięcia, a także choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia rytmu serca, udary mózgu oraz zwiększone ryzyko powstawania nowotworów jamy ustnej, gardła, przełyku, wątroby i jelita".
A przecież z alkoholem związane jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo: po kilku głębszych włącza Ci się tryb "Ja nie dam rady?!" i tracisz samokontrolę. Większość poważnych przestępstw popełniamy, właśnie będąc pod wpływem alkoholu.
Według danych ze wspomnianego wyżej raportu "nietrzeźwe osoby dorosłe stanowiły większość wśród podejrzanych o popełnienie zabójstwa (82,5%), spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (64,3%), udział w bójce lub pobiciu (76,8%), zgwałcenie (67,5%), rozbój, kradzież rozbójniczą, wymuszenie rozbójnicze (65,7%), uszkodzenie rzeczy (74,2%) oraz przestępstwa przeciwko funkcjonariuszom publicznym (84%)".
Damy sobie uciąć co najmniej paznokcie, że gdyby jeden czy drugi chojrak nie wypił wcześniej nic, nie wpakowałby się w kłopoty.