Jeśli nie mieszkasz w Skandynawii, zapewne nie masz we krwi systematycznych wizyt w saunie. A szkoda, bo Twoja forma może na tym tylko skorzystać. Badacze z Uniwersytetu Koreańskiego odkryli, że krótkie posiedzenia w saunie po treningu oporowym powodują szybsze przyrosty siły i wielkości mięśni. Czyli to, na czym nam bardzo zależy. Zwiększenie temperatury mięśni o zaledwie 4 stopnie Celsjusza wzmacnia naturalne procesy anaboliczne w tkance mięśniowej, wyzwala więcej testosteronu i przyspiesza syntezę białek.
(Czy sauna pomaga w odchudzaniu? Oto odpowiedź.)
Co ciekawe, w tym samym badaniu porównano wyniki osób okrywających się kocami termicznymi z wynikami bywalców sauny – w obydwu przypadkach rezultaty były zauważalne, ale z tarczą z tego pojedynku wyszli miłośnicy gorącej pary. Co możesz wyciągnąć dla siebie z tej lekcji? Zamiast kończyć trening dodatkową serią na ławce, wyjdź wcześniej i oddaj się błogiej chwili relaksu w szwedzkim stylu. I nie mówimy o skręcaniu mebli. Twoje mięśnie na pewno na tym nie stracą. Nie bierzemy jednak odpowiedzialności za straty moralne wynikające z odwiedzin męskiej sauny w strefie nagości. Coś za coś.
Słupki w górę
Sauna wpływa nie tylko na mięśnie – korzysta całe ciało.
Szybciej
30-minutowa wizyta w saunie pozwalała biegaczom na skrócenie czasu biegu na 5000 metrów o średnio 2%.
Ręka na pulsie
Mężczyźni, którzy często korzystają z sauny, mają 50% niższe ryzyko zgonu z powodu problemów z sercem.
Główka
Osoby korzystające z saun cztery razy w tygodniu zmniejszyły ryzyko demencji o 63% w stosunku do nieregularnych bywalców.
W walce z demencją pomóc mogą również, a jakże, trening i dieta.