Na plaży
Każda kobieta wie, że promieniowanie słoneczne to jeden z największych wrogów zdrowej skóry. Nic dziwnego: inwestujemy fortunę w odmładzające kremy, nie mamy więc ochoty niweczyć ich działania przez niechęć do nakładania filtrów. Próżne? Może trochę, ale to właśnie dzięki temu nie narażamy tak swojej skóry na nieodwracalne zniszczenia. „Warto podkreślić, że nie ma nic takiego, jak »zdrowa« opalenizna – mówi onkolog, prof. dr hab. Piotr Rutkowski.
– Nagromadzenie w skórze barwnika pod wpływem promieniowania UV jest objawem uszkodzenia skóry oraz próbą jej samoobrony. Dlatego należy unikać nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne, szczególnie między godziną 11 a 15, gdy słońce świeci najintensywniej. Wychodząc z domu, należy zadbać o odpowiednie ubranie, ograniczające ekspozycję ciała na słońce (w tym trzeba założyć kapelusz/ czapkę, okulary z filtrem) oraz używać kremów z filtrem – SPF 30 to minimalny zalecany filtr dla osób rasy białej.
Choć żaden krem nie chroni w 100% przed promieniowaniem ultrafioletowym, na pewno zmniejsza ryzyko zapadnięcia na czerniaka. Należy tylko stosować go we właściwy sposób. Generalną zasadą jest, że krem należy nałożyć na czystą i suchą skórę, równomiernie, bezpośrednio przed wyjściem na słońce. Ponowne zabezpieczenie skóry jest konieczne co 2 godziny oraz po spoceniu się, pływaniu czy wytarciu ręcznikiem”.
Komentarze