Sprawa z testosteronem wydaje się banalnie prosta: im go więcej u faceta, tym lepiej. Gdy w okresie dojrzewania po raz pierwszy zaczął krążyć w Twoich żyłach, zmieniło się wszystko: od budowy ciała, poprzez większą częstotliwość wdawania się w bójki, i na jeszcze większym zainteresowaniu dziewczynami kończąc.
Testosteron po prostu budzi emocje. Wyjaśnię więc już na początku: nie zamierzam teraz ani w najbliższej przyszłości przyjmować środków... nieco bardziej zaawansowanych. Tak, wiem, że działają i oferują masę korzyści. Zdaję sobie również sprawę z faktu, że mając odpowiednią wiedzę, można przeciwdziałać prawie wszystkim efektom ubocznym. Nie zależy mi jednak na formie startowej: czuję się dobrze, mam siłę do działania, jestem pewny siebie i, no wiecie, konar płonie.
Na potrzeby pracy i w celu zaspokojenia ogólnej ciekawości sporo buszuję po internecie. Dużo czytam, bo lubię nowinki. I tak się składa, że na jedną z nich natykałem się w ostatnich miesiącach wyjątkowo często.