Karting: czy warto? [sprawdzamy na sobie]

Ścigając się w gokartach, możesz być szybki, możesz być nawet w którymś momencie wściekły, ale na pewno będziesz mocno pozytywnie nakręcony.

karting Shutterstock.com

Co innego oglądanie, jak ścigają się inni, nawet przy prędkościach przekraczających 300 km/h (jak na torach F1), a co innego samemu spróbować wykręcić najlepszy czas okrążenia w maszynie o mocy 6,5 KM. Przekonałem się o tym, siadając za kółkiem gokarta we Wrocław Racing Center przy ul. Buforowej.

Język flagi

Zanim spróbujesz poczuć się jak Robert Kubica, musisz poznać sposób komunikacji na torze, bo bez tego może zrobić się niebezpiecznie. Żółta flaga – niebezpieczeństwo na torze, zwolnij; niebieska – za Tobą jedzie ktoś szybszy, daj się wyprzedzić; czerwona – zatrzymaj się; czarno-biała szachownica – ostatnie, niemierzone kółko; czarna – zjeżdżaj do boksu. Potem jeszcze krótka nauka techniki użytkowania gokarta, czyli jak do niego wsiadać, jak ustawić fotel, jak operować pedałami hamulca i gazu i możesz czekać na zielone światło.

Technika jazdy

Jest kilka rzeczy, które różnią ściganie się na torze kartingowym od jazdy samochodem. Po pierwsze, nie musisz trzymać się lewej strony: szukasz najszybszego toru jazdy. Po drugie, kierownicą ruszasz praktycznie tylko po 1/4 obwodu koła . Po trzecie, przed zakrętem hamujesz jak najpóźniej. Niby proste, ale w praktyce trzeba wykręcić kilkanaście kółek, by poczuć, na czym ta zabawa polega.

Na pierwszej rundzie 12-latek objechał mnie dwa razy, na drugiej dałem się wyprzedzić tylko raz i poprawiłem czas o ponad 2 s. Pierwsze kroki w sporcie motorowym nie są drogie: 10 minut kosztuje 39 zł (plus kominiarka pod kask za 8 zł). Ale możesz też wynająć cały tor na godzinę (minimum 6 osób, 120 zł za osobę) i zrobić prywatne wyścigi, w których sprawdzisz, czy nie zrobiłeś błędu, nie wybierając kariery kierowcy wyścigowego.

Ocena testera

  • Fun: 5/5
  • Adrenalina: 5/5
  • Stopień trudności: 4/5

ZOBACZ TEŻ: Jak się przygotować do długiej podróży

REKLAMA