Trochę szperania na YouTube pozwoli Ci bez problemu odnaleźć filmik z września 2016 roku, na którym Harry Kane reaguje na swoją ocenę w grze "FIFA 17". Dla niewtajemniczonych: wirtualni piłkarze są oceniani w 6 kategoriach: tempo, strzał, podanie, drybling, obrona i kondycja fizyczna - w oparciu o ich rzeczywiste cechy. Każdy dostaje też swoją ocenę ogólną. Na pewno zauważysz, że napastnik Tottenhamu Hotspur i reprezentacji Anglii nie jest zadowolony, gdy prowadzący rozmowę odkrywa statystyki.
"Wydaje mi się, że strzelanie zasługuje na 90 z małym hakiem" - mówi Harry, niechętnie zerkając na planszę, na której w polu "strzał" stoi 84. Stwierdza bez wahania, że podania są "zdecydowanie lepsze niż 71". Na koniec niechętnie przyznaje - choć tylko pod wpływem sugestii rozmowcy - że jego ogólna nota (84) jest "tak w połowie przyzwoita".
W styczniu 2018 roku ogłoszono Drużynę Roku FIFA - jedenastkę, na którą głosowała grupa piłkarzy, dziennikarzy i graczy, w której statystyki zostały zaktualizowane, aby odzwierciedlić formę sportowców w 2017 roku. Linię ataku w formacji 4-3-3 z Cristiano Ronaldo (99) i Lionelem Messim (98) na skrzydłach prowadzi w tym zestawieniu nie kto inny, tylko Harry Kane (96). Jego strzał został podkręcony do maksymalnego 99, a jego podania wskoczyły na 93.
(Sprawdź: Oto nasza recenzja FIFY 19)
"To już prawie tak dobrze, jak w rzeczywistości" - śmieje się Kane, gdy rozmawiamy o tym w garderobie studia zdjęciowego, gdzie spotyka się z MH. Dzisiejsza sesja łączy się bezpośrednio z podpisaniem przez Kane’a kontraktu z United. Nie z Manchesterem United, który od dawna ostrzył sobie zęby na snajpera Kogutów, lecz z Hugo Bossem, którego nowy zapach - Boss Bottled United - przywiódł Harry’ego na stanowisko ambasadora. Między kolejnymi ujęciami piłkarz odpowiada na pytania reporterów. O wodzie toaletowej, w której mocno skąpane jest już całe studio, mówi zwięźle: "Ten zapach przełamuje bariery".
Według większości znanych nam miar Harry Kane jest obecnie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. W 2017 roku strzelił dla Spurs i Anglii 56 bramek: więcej niż Ronaldo, Messi lub jakikolwiek inny gracz w pięciu najlepszych ligach Europy. Statystyki - oraz coraz liczniejsze grono ekspertów i sympatyków - sugerują, że Kane dorównał już dawno temu duetowi królów futbolu. Sam zainteresowany pozostaje ostrożny, aby nie namaścić się zbyt szybko.
"Uważam, że to, co ci gracze zrobili przez minione 10 lat, było niesamowite. Gdy pewnego dnia każdy z nich skończy karierę, obaj zejdą z murawy jako najlepsi w historii. Teraz są w miejscu, do którego chcę się dostać. Owszem, jestem na dobrej drodze, ale muszę dalej robić to, co robię, i mam nadzieję, że któregoś dnia dołączę do ścisłej czołówki. Fizycznie, nie wirtualnie".