Sztuka ich szukania to nie byle co: psy, najczęściej rasy lagotto, szkolone są 4 lata, by szukać grzybów, które rosną pod ziemią, w najmniej oczekiwanych miejscach. To, że w ogóle możemy dziś szukać trufl i za pomocą psa, a nie świni, zawdzięczamy modzie. W XVII wieku była to tak modna pałacowa rozrywka w płn. Włoszech, że idealne do szukania świnie zastąpiono bardziej eleganckimi psami.
We włoskim Piemoncie, gdzie najbardziej poszukiwaną truflę białą znajduje się od września do października, nie da się tego robić na własną rękę: za tropienie trufli bez pozwolenia grozi tam nawet więzienie. Patrzeć uważnie, co robi wyszkolony pies, gdzie są doły po wiewiórkach i rowy po dzikach, w końcu znaleźć upragnionego grzyba – oto prawdziwa szkoła. Zobacz na Facebooku: Agriturismo Ca Solare lub szukaj na ilprofumodellanotte.eu, trufle.ecom.net.pl.
1. Mistrz cukiernictwa
Szkoła francuska ensp-adf.com wyszkoli Cię w tym, czym najlepiej dotrzeć do serca kobiety (nie licząc Porsche). Ciasta i ciastka, musy, tarty, torty i sorbety będziesz robił tak, że Twoja partnerka Cię przeklnie.
2. Mistrz enologii
Na kursach organizowanych przez learn4good.com w Langwedocji zostaniesz enologiem, czyli dowiesz się wszystkiego o winie. Nauczysz się rozpoznawać gatunki i regiony oraz łączyć wino z potrawami.
3. Mistrz kuchni
O tym, jak przyrządzić truflowe spaghetti, olśnić towarzystwo pizzą własnej produkcji i udzielić znajomym lekcji dobrych włoskich zwyczajów kulinarnych, dowiesz się na kursach z organictuscany.org.
Bliżej niż myślisz
Ryanair przewiezie Cię z Poznania, Łodzi, Wrocławia i Krakowa do Mediolanu, a z dwóch ostatnich miast masz tanie połączenia z Bolonią, skąd tylko krok do Toskanii. Na południe Francji musisz już lecieć z przesiadkami (np. przez Frankfurt) lub wybrać się autokarem.
Jadąc z Turynu, w pierwszej wiosce Piemontu, Meranie, nie tak łatwo trafić na gospodarstwo agroturystyczne Verdita. Ale warto: to idealne miejsce na rozmyślania, także kulinarne.
Zabierz to
Buty do chodzenia po górach i ciepła kurtka: tropienie trufl i w lesie, czasem wczesnym rankiem, to zadanie dla ciepło ubranych – w końcu niedaleko są Alpy.
Aparat fotograficzny: widoki lasów piemonckich wczesnym rankiem, gdy powoli opada nocna mgła, warte są utrwalenia.
Nie to
Namiot: we włoskim Piemoncie jest wieczorami po prostu za zimno, we Francji mogą być kłopoty ze znalezieniem miejsca na spanie „na dziko”. Spanie na campingach to horror – jest tam ta część Europy Wschodniej, której nie chcesz spotkać.
Słowniczek angielski: zdecydowanie lepiej włoski i francuski. Angielski króluje na świecie, ale nie tam.
MH 09/2011
Komentarze