Góry Watkinsa na Grenlandii, to coś nietypowego i jedynego w swoim rodzaju. Wierzchołki w kształcie piramid i wciśnięte w nie lodowce tworzą niezwykłą harmonię. Z samolotu góry te wyglądają jak wijące się korzenie drzew. Pięciu śmiałków obserwuje ten surowy teren: Leszek Cichy, Marek Kamiński, Mirosław Polowiec, Ryszard Rusinek i Tomasz Walkiewicz. Naszym celem jest zdobycie najwyższego szczytu, potocznie zwanego Lodową Górą.
Po 10 godzinach marszu, 150 metrów przed szczytem, pogoda całkowicie się załamała. Niewiele brakowało, by stała się najgorsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić.
Góra pokazuje lodowe zęby
Największą niewiadomą wyprawy było to, czy my w ogóle odlecimy na Grenlandię. Liczyliśmy na szczęście, że wstrzelimy się w okno pogodowe i będziemy mogli wylecieć z Islandii w rejon Gór Watkinsa. Dzień wcześniej były gęste mgły, dlatego tym bardziej nerwowo czekaliśmy na decyzję pilota. Nareszcie po półtoragodzinnym czekaniu Islandczyk ogłosił: "Na niebie nie ma chmur, warunki pogodowe są dobre, możemy ruszać".
Po 3 godzinach lotu dostrzegliśmy rysy lądu. Góry stały się coraz bardziej wyraźne, aż w końcu zobaczyliśmy nasz cel - Gunnbjorn Fjeld - najwyższy szczyt Arktyki. Lądujemy na lodowcu bez problemów. Po krótkim rozpoznaniu terenu rozbijamy obóz i robimy pierwszy posiłek, po czym ruszamy na krótki trekking. Drugi dzień wygląda podobnie. Podziwianie krajobrazów, "wchłanianie" otaczającego piękna, setki zdjęć i przygotowywanie się do ataku szczytowego.
Trzeciego dnia wyprawy, po odpoczynku i nadrobieniu zaległości we śnie, wyruszyliśmy na szczyt. Pogoda była dobra, jednak na niebie pojawiało się coraz więcej chmur i zaczął wiać silny wiatr. Leszek Cichy, kierownik wyprawy, nieomylny w przewidywaniu pogody, stwierdził, że daje nam 30% szans na powodzenie.
Nie mylił się. Po 10 godzinach marszu, 150 metrów przed szczytem, pogoda całkowicie się załamała. Zupełny brak widoczności i silny wiatr, który zasypał ślady, bardzo utrudnił powrót i znalezienie na- miotów. Mieliśmy wielkie szczęście. Sytuację tę doskonale przedstawiają słowa Marka Kamińskiego: "Cieszymy się, że żyjemy. Niewiele brakowało, by stała się najgorsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić".
Komentarze
Mens Health, 2008-12-21 21:23:44
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?