Po prostu surf
Po dwóch lekcjach czułem się na desce już naprawdę swobodnie, pragnąc więcej i więcej. I wtedy z okolic Peniche przenieśliśmy się do Ericeiry, gdzie przywitały nas mniejsze plaże, skały, krótsze deski. Entuzjazm nagle opadł, na szczęście tylko na chwilę. Bo fale, sami rozumiecie, mają w sobie to coś. Przyciągają, każą na siebie czekać, nie wybaczają błędów, a jednak i tak w jakiś cudownie surferski sposób są po prostu wyrozumiałe, cierpliwe, nie szukają poklasku. Trzeba tylko je łapać, płynąć na nich, próbować raz za razem, a one te wysiłki wynagrodzą frajdą podbitą do najwyższej potęgi.
Werdykt MH
Czas na odpowiedź na to jedno, bardzo ważne pytanie. Czy da się nauczyć surfi ngu na kilku lekcjach? Nie. Ale można poczuć się w wodzie świetnie, złapać podstawy i bakcyla, który gruntownie zmieni podejście do spędzania wolnego czasu. Zwłaszcza że cała ta surferska otoczka, surfspoty, piękni surferzy i jeszcze piękniejsze surferki mają w sobie właśnie to coś, czego nie jest w stanie zagwarantować może nawet nic innego. Tak że do Portugalii nad ocean, a potem może nawet jeszcze dalej. Do zobaczenia na line-upie!
Bliżej niż myślisz
Werdykt MH
Transport
Do Portugalii możesz jak rasowy surfer pojechać kamperem (w wersji klasycznej będzie to przerobiony dostawczak), ale na pewno wygodniej jest na miejsce dostać się samolotem. Doleć do Lizbony (my lecieliśmy z Okęcia liniami TAP Portugal), a stamtąd do spotów przejedź się albo transportem zbiorowym (sprawnie i tanio), albo wynajętym autem (sprawnie i drożej).
Walizka
Nie kupuj deski. To bez sensu, zwłaszcza że szkółki dysponują świetnym sprzętem za naprawdę śmieszne pieniądze (około 50 euro za tydzień). Jeśli jesteś pewien, że to tylko pierwszy z wielu wyjazdów, możesz ewentualnie zainwestować w piankę.
Na plus i na minus
Steve McQueen miał tylko połowę racji, mówiąc, że życie to wyścig, a reszta jest czekaniem. Zapomniał o surfingu, który chwyta mocno i nie chce puścić.

Umówmy się: to wcale nie jest takie trudne. Ale i łatwe również. Musisz być w dobrej formie, jeśli z surfowania chcesz czerpać radość.
Żeby surfować (choć - jak udowadniają surferzy z Trójmiasta - da się i na Bałtyku), musisz być tam, gdzie są fale. A o nie najłatwiej na oceanie. Którego, przypomnijmy, w Warszawie brak.
Komentarze