Dzięki temu załadowany rower jest lekki i zwrotny. Można nim w czasie jednej wyprawy śmignąć dziesiątki kilometrów po asfalcie albo wnieść na własnym grzbiecie na szczyt góry wąskim szlakiem dla pieszych. I podziwiać zachód słońca z biwaku rozłożonego na dachu świata.
Taka wszechstronność pozwala na ogromną swobodę przy planowaniu trasy i daje poczucie braku ograniczeń. To dla niej rozpoczęliśmy projekt Fed by Wild (fedbywild.com) i w gronie przyjaciół realizujemy rowerowe wyprawy.
Kierunek: Włochy
Tym razem wylądowaliśmy we Włoszech, w południowym Tyrolu. W planie mieliśmy... brak planu. Celem było po prostu poszwędać się przez kilka dni na rowerach, robiąc tylko to, na co będziemy mieć ochotę. Najpierw jednak musieliśmy poradzić sobie z pakowaniem.
Góra sprzętu wyjęta z auta na parkingu wyglądała przerażająco, ale dzięki doświadczeniu sprawnie umieściliśmy ją w torbach (patrz poradnik Wyprawa rowerowa: jak się spakować i co zabrać?).
Byliśmy przygotowani na biwakowanie w każdym miejscu, więc zabraliśmy lekki namiot (czasami zastępuje go jeszcze lżejsza płachta biwakowa), puchowe śpiwory (zapewniają wysoki komfort termiczny przy piórkowej wadze) oraz dmuchane materace (są wygodniejsze od zwykłych karimat i po całym dniu na rowerze można na nich efektywniej wypocząć).
Komentarze
Marcin_P, 2017-11-16 22:41:33
Marcin_P, 2017-11-16 22:40:59
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?