Ulster – z wietrznej irlandzkiej wsi
W Ulsterze – jednej z czterech prowincji Irlandii – w zastępstwie śniegu zimą pada zimna, gęsta mżawka i wieje chłodny wiatr. Do ochrony przed podłą pogodą potrzebne było odpowiednie ubranie. Dlatego w latach 70. XIX w. powstał tam wełniany dwurzędowy płaszcz o szerokich klapach, które można postawić, by ochronić się przed wiatrem. Sportowe, używane często w podróży okrycie było dość długie i luźne, by zmieścić pod spodem obszerny sweter. Dziś płaszcz nieco „wyszczuplił” swój fason. Jedno pozostało jednak niezmienne: sztormowy kołnierz i naszywane kieszenie z patkami.

Chesterfield – strój dyplomatów
Najbardziej elegancki spośród szeregu innych płaszczy, uwielbiany przez dyplomatów (stąd pochodzi jego druga nazwa – dyplomatka). Krojony blisko ciała, podkreślający sylwetkę. Ma kieszenie z patkami, czasem również kieszeń biletową. Otwarta góra pozwala wyeksponować koszulę i krawat. Nazwa tego płaszcza pochodzi od rodziny książęcej Chesterfield, której członek był prawdziwym entuzjastą tego rodzaju okrycia wierzchniego. Wtedy cechą charakterystyczną tego płaszcza był kołnierz wyłożony aksamitem; dziś znalezienie takiego modelu nie jest proste, ale czasem warto szukać, bo pasuje nawet do smokingu. Z łatwością możesz za to kupić wersję przed kolano, którą założysz i do garnituru, i do jeansów.

Trencz – prosto z pola walki
To chyba najbardziej znany klasyczny płaszcz. Pierwszy trencz został zaprojektowany przez Thomasa Burberry’ego i uszyty na zlecenie brytyjskiej armii (trench to w języku angielskim rów, okop). Nie dość, że tkanina była odporna na deszcz, to jeszcze przepuszczała powietrze. Wykonane z tego materiału płaszcze zaczęli nosić brytyjscy oficerowie, a ich skuteczność potwierdziła I wojna światowa. Wojskowy charakter trenczu widać do dziś. Zostały pagony, choć trudno na nich o belki, i mocny pas, za którym od dawna nie chowa się już pistoletów. Całość jest jednak tak ponadczasowa, że trudno o zmiany. Dlatego jeśli teraz kupisz dobrej jakości płaszcz, możesz być pewny, że będzie Ci służył przez wiele lat. Jesienią – do zarzucenia na marynarkę – jak znalazł.

Mackintosh – strażnik suchego karku
W Polsce najczęściej nazywany prochowcem. To typowy, jednorzędowy płaszcz przed kolano, zapinany pod szyję, wyróżnia go charakterystyczna patka pod kołnierzem. Ma ukośne, wpuszczane kieszenie, a jego krój nawiązuje do litery A. Jego nazwa pochodzi od nazwiska brytyjskiego chemika, który był wynalazcą gumowanej tkaniny wodoodpornej, z której na początku szyto... namioty. Praktyczny, nieprzemakalny materiał szybko został wykorzystany do produkcji technicznych okryć wierzchnich dla pracowników mundurowych: wojskowych, policjantów czy kolejarzy. Dziś to naturalny partner garnituru, tak samo naturalnie komponuje się jednak z jeansami i butami za kostkę.
Artykuł pochodzi z książki „Gentleman. Kodeks nowego mężczyzny".