Zdrowa przyjaźń: czy Twoi kumple Cię zabijają?

Twoi przyjaciele, a raczej ich złe nawyki, mogą być wielkim zagrożeniem dla Twojego zdrowia. Ale mogą też pomóc Ci stać się niemal nieśmiertelnym. Sprawdź, co zrobić, by relacje z Twoimi kumplami stały się nośnikiem pozytywnych zmian w Twoim życiu.

Relacje międzyludzkie, przyjaciele shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Z kim przestajesz, takim się stajesz

Następnym razem, kiedy będziesz siedział z kumplem przy barze, zanim powiesz sakramentalne: „Dla mnie to samo”, przyjrzyj się przyjacielowi i pomyśl: czy on jest szczęśliwy? Czy nie jest przypadkiem grubasem? Pali? Może za dużo pije?

Bo zasada „dla mnie to samo” może sięgać o wiele dalej niż tylko do szklaneczek, jakie przed Wami staną. Seria opublikowanych w ostatnich latach badań wskazuje że to, czy jesteśmy szczęśliwi, zdrowi i jak długo żyjemy, zależy w dużym stopniu od naszego środowiska.

Nie tylko tego naturalnego. Znacznie bardziej od tego, kim są Twoi przyjaciele i jakie oni wiodą życie. Badania naukowe wykazały, że bardzo dużo niekorzystnych z punktu widzenia zdrowia zachowań – począwszy od obżarstwa, alkoholizmu i palenia, a na skłonności do depresji kończąc – to wpływy Twojego otoczenia.

Otyłością czy nikotynizmem można się zarazić niemal tak samo jak grypą – od najbliższych. „To efekt domino” – wyjaśnia prof. Nicholas Christakis, socjolog z Harvard University.

– Człowiek jest istotą społeczną. Jesteśmy zaprogramowani w ten sposób, że musimy wiązać się z innymi ludźmi, wpływać na nich i poddawać się ich wpływom” – dodaje. Prof. Christakis odkrył, że jeśli Twoi bliscy znajomi nie dbają o siebie, Ty również jesteś zagrożony.

 

Relacje międzyludzkie, przyjaciele shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Nosiciele złych nawyków

Zupełnie jak papierosy, Twoi znajomi mogą poważnie szkodzić Twojemu zdrowiu. Na przykład, jeśli Twoi bliscy znajomi mają nadwagę, ryzyko, że Ty też będziesz ją miał, rośnie aż o 57%. Każdy nieszczęśliwy człowiek w Twoim otoczeniu obniża Ci nastrój średnio o 7%.

Pijesz więcej i palisz więcej, jeśli Twoi kumple piją i palą. Efekt jest widoczny również wtedy, gdy palisz lub pijesz w samotności. Sama samotność też jest zaraźliwa. Samotny przyjaciel sprawia, że w ciągu roku przez 17 dni więcej niż przeciętnie czujesz się samotny i opuszczony.

Czy to jakieś fatum? Niekoniecznie. Nie ma żadnej biologicznej drogi rozprzestrzeniania się np. otyłości. Działa tu raczej kilka odrębnych, pozabiologicznych mechanizmów.

Jednym z nich jest powielanie zachowań. Jeśli Twoi kumple wypijają po pięć piw za jednym posiedzeniem, Ty też będziesz prawdopodobnie wypijał tyle, gdyż grupa potrafi milcząco narzucić rytm i tempo picia.

„Drugi mechanizm jest mniej oczywisty – wyjaśnia prof. Christakis. – Nazywa się go powielaniem lub rozprzestrzenianiem norm. Gdy ludzie wokół Ciebie zaczynają przybierać na wadze, stopniowo zmienia się również Twoja definicja dopuszczalnej wagi i sylwetki”.

Skoro inni są grubasami, Twój zaokrąglony brzuszek przestaje być powodem do niepokoju. Jednak nie jest to tylko kwestia prostego małpowania zachowań najbliższych .

Uczeni odkryli, że wpływ na nasze zachowania i normy mają nie tylko ludzie, z którymi stykamy się bezpośrednio, ale również tzw. drugi szereg, czyli znajomi znajomych, których możesz nawet nie znać.

„Udało nam się wykazać, że »zarażanie« złymi zachowaniami może być zapośredniczone i Twój znajomy może być jedynie nosicielem” - mówi Christakis. Przykład? Twój kolega z pracy przytył. Przyzwyczajasz się do tego i chociaż sam wciąż jesteś szczupły, gdy Twój brat zaczyna się zaokrąglać, nie zwracasz już na to uwagi, bo wydaje Ci się to normalne, że z wiekiem ludzie tyją.

Co zatem można zrobić, żeby się zabezpieczyć przed niekorzystnym wpływem środowiska? Czy jeśli zauważysz, że Twoi koledzy robią się grubi, powinieneś zmienić kolegów lub wręcz zrezygnować z kumpli? Oczywiście, że nie. Przyjaciele są potrzebni, nawet jeśli są niedoskonali.

 

Relacje międzyludzkie, przyjaciele shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Przyjaźń to zdrowie

„The Journal of Epidemiology & Community Health” opublikowało wyniki 10-letnich badań, z których wynika, że ludzie, którzy mają szerokie grono przyjaciół, są o 22% mniej narażeni na przedwczesną śmierć niż samotnicy.

Zatem zamiast odcinać się od przyjaciół, którzy zaczynają pić lub tyć, szukaj nowych. „Ewentualne korzyści wypływające z porzucenia przyjaciela, którego nawyki stają się groźne dla nas, są niwelowane przez koszty wynikające ze straty przyjaciela” – przestrzega prof. Christakis.

Zatem zamiast się izolować, powiększ grono swoich znajomych o osoby, które dbają o kondycję. W ten sposób pomożesz nie tylko sobie, ale i swoim zagrożonym kumplom. Wykrywszy zagrożenie, poszerz swój social network i stań się źródłem nowej epidemii, tym razem epidemii zachowań korzystnych dla zdrowia. Spotykaj się z nowymi ludźmi.

Zapisz się na siłownię albo zacznij biegać, najlepiej po ścieżkach, które są uczęszczane przez innych biegaczy. Badania wykazały, że każdy nowy znajomy poprawia poczucie szczęścia o średnio 7%. Wykorzystaj mechanizm „zarażania” i zainicjuj uzdrawianie siebie i innych.

Pamiętaj, że każda zmiana na lepsze w Twoim życiu staje się wzorcem dla Twoich kolegów, którzy będą chcieli Ci dorównać i też wprowadzą zmiany, tym samym zwiększając Twoje szanse na utrzymanie swoich dobrych postanowień. Krótko mówiąc: bądź dobrym kumplem, bo pomagając kumplom, pomagasz też sobie.

 

Zdrowa przyjaźń: czy Twoi kumple Cię zabijają? LuckyImages 2015/shutterstock
fot. LuckyImages 2015/shutterstock

Wszyscy Twoi przyjaciele

Jak struktura więzi społecznych wpływa na zdrowie Twoje i Twoich przyjaciół.

1. Węzeł

Jeżeli jesteś jak węzeł spinający kilka różnych osób, które z kolei nie są zaprzyjaźnione między sobą, „zarażenie” ich zdrowymi nawykami może być trudne, bo nie będziesz miał żadnych sojuszników, którzy wzmocnią Twoje postanowienia i pokażą innym, że warto.

2. Zgrana paczka

Grupa bliskich przyjaciół może być nieszczęściem. Bo, na przykład, jeśli wszyscy Twoi kumple mają w zwyczaju co weekend się upijać, bardzo trudno będzie Ci wyrwać się z tego rytuału. Żeby to zrobić, musisz znaleźć sojusznika, a najlepiej kilku, którzy pomogą Ci przekonać do zmian resztę „bandy”.

3. Między sieciami

Pod względem możliwości zmiany nawyków układ, w którym część Twoich znajomych kumpluje się między sobą, a część w ogóle nie zna, jest idealny. Przykład? Jeśli np. Twój brat zna i lubi kogoś z Twojej pracy, Ty w sojuszu z tym kimś możesz wywrzeć na niego silniejszy wpływ, żeby np. rzucił fajki.  

 

Relacje międzyludzkie, przyjaciele shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Rusz się!

Najlepszą obroną przed chorymi nawykami Twoich kumpli jest atak. Przygotuj go! 

Etap I: szukaj sojuszników

Idąc na wojnę, potrzebujesz sojuszników. W wojnie o zdrowie Twoimi sojusznikami będą ci „najzdrowsi”. „W ściśle związanej ze sobą paczce zmienić nawyki nie jest łatwo” – przestrzega prof. Christakis.

Warto wtedy poszukać sojusznika na zewnątrz, np. pytając, czy ktoś zna kogoś, kto się wspina. Albo zaproś na imprezę kolegę z pracy, o którym wiesz, że biega. Jeśli wprowadzisz takiego zarażonego zdrowym trybem życia człowieka do grupy, Twoje szanse na pozytywne zmiany wzrosną.

Etap II: serce i rozum

Zmiana nawyków ma większe szanse utrwalenia, jeśli nie jest gwałtowna. Kłania się tu hasło MH – małe kroki, wielkie rezultaty. Zamiast proponować bal abstynentów, zasugeruj zmianę tempa picia.

I dołóż jakąś aktywność. Jeśli namówisz kumpli na sobotni wypad na paintball, nawet jeśli później coś wypijecie, szkody dla organizmu będą mniejsze. A przy okazji zasiejesz ziarno aktywności fizycznej – najlepszego sposobu spędzania wolnego czasu w grupie.

Etap III: ofensywa

Stwórz sobie w głowie listę kolegów, którzy Twoim zdaniem najbardziej nadają się na partnerów w treningu. Zacznij od tego, który jest na szczycie listy. Gdy się dogadacie, łatwiej będzie Wam (obu) namówić kolejnych chętnych.

Zacznijcie od biegu interwałowego: biegnij najszybciej, jak umiesz, przez 2 minuty wokół boiska. I powtórz to 8 razy z 2-minutowymi przerwami. Na bieżni, nawet jeśli jesteście w różnej formie, nie stracicie ze sobą kontaktu i będziecie się nawzajem motywować.

Etap IV: trzymaj tempo

Żeby nie stracić zapału po pierwszym zachłyśnięciu się wspólnym wysiłkiem wykorzystaj drzemiącego w każdym facecie ducha rywalizacji. „Journal of Consulting and Clinical Psychology” donosi, że ludzie, którzy odchudzali się w grupie, porównując wyniki, zrzucili o 33% więcej wagi niż Ci, którzy nie rywalizowali.

Możesz na przykład zaproponować, że będziecie robić ćwiczenia naprzemiennie: kiedy on ćwiczy, Ty odpoczywasz. Zobaczysz, że będzie się starał przyspieszyć. 

Permanentne bycie on-line sprawia, że duża cześć naszych relacji przenosi się do wirtualnego świata. Posiadamy setki kontaktów i znajomych, z którymi wymieniamy się muzyką czy poglądami. Jak w tej scenerii radzi sobie prawdziwa przyjaźń? MH zbadał sprawę. Oto kompleksowy raport na temat kondycji prawdziwych relacji międzyludzkich. 

MH 12/2011

 

Zobacz również:
REKLAMA