Minusy?
Brak. No, może za mały jak na taki sprzęt dysk (1 TB). Aktualizacje gier ważą naprawdę sporo. W dodatku, jeśli stawiasz na wydania cyfrowe, a nie pudełkowe, raczej powinieneś pogodzić się z myślą, że na dysku pomieścisz tylko kilka gier. Rozwiązaniem może być zewnętrzny, podpięty, jednak nie zmienia to w tej kwestii niczego. Skoro One X jest potężniejszy niż inne sprzęty, powinien też – choćby dla zasady – mieć standardowo największy dysk.
I cholernie dużo plusów
Poprzedni akapit był krótki, jednak to nie moja wina. Ten będzie dłuższy, słowo. Oprócz mocy, One X ma jeszcze co najmniej jedną gigazaletę. Mianowicie odtwarza płyty Bluray 4K UltraHD. Co tu dużo gadać, wrzucone do napędu „BBC Earth” robi kolosalne wrażenie. Najwyższa jakość, serio. Aż odechciewa się chodzić do kina. Szkoda tylko, że filmy w tym formacie kosztują tak wiele. I znów z pomocą przyjść mogą święta. Liczę, że ten mały prezent pod choinką to „Dunkierka” Christophera Nolana na Bluray 4K UHD właśnie (piszę te słowa dzień przed wigilią).
Początkowo miałem problem z menu Xboksa. Sprawiało mi trochę trudności. Wydawało mi się zbyt rozbudowane, za mało intuicyjne. Przyzwyczajony byłem do innego wyglądu, innego sposobu poruszania się. I szybko poczułem pewnego rodzaju irytację, uważając, że coś, co powinno być proste, jest niepotrzebnie przekombinowane.
Ale po dwóch dniach jak ręką odjął. Można się przyzwyczaić, można to menu polubić, a na sam koniec się w nim zakochać. Jest w gruncie rzeczy proste jak budowa cepa, bardzo łatwo dopasować je do swoich potrzeb. A możliwości ma naprawdę sporo. Przypinanie, odpinanie, śmiganie w lewo, w prawo – działa to wszystko cholernie szybko i jest cholernie dobre, po prostu. Czyli największa według mnie na początku wada sprzętu Microsoftu okazuje się jedną z większych jego zalet. To powoduje, że jestem kupiony.
Xboksowi One X nie da się więc zarzucić w zasadzie nic. Jeśli znajdujecie (oczywiście poza ceną, wiem, że będziecie marudzić) jakieś minusy, o których ja nawet nie pomyślałem, śmiało walcie w komentarzach. O plusach i Waszych doświadczeniach też chętnie przeczytam, aktualizując może następnie o najciekawsze głosy ten tekst.
Dla kogo ta konsola?
Xbox One X kosztuje 2199 zł. Sporo. Biorąc jednak pod uwagę bebechy, nie tak znowu bardzo. Jeśli masz telewizor 4K z HDR, a liczba klatek na sekundę i rozdzielczość to pojęcia, które ogarniasz, a nawet się nimi jarasz, znalazłeś swój sprzęt. Jeśli chcesz przesiąść się z PC-ta, mając już dość aktualizacji hardware’u, znalazłeś swój sprzęt. Jeśli chcesz oglądać filmy z płyt Bluray 4K UHD, znalazłeś swój sprzęt (dopłacasz, prawda, ale oprócz odtwarzacza dostajesz najmocniejszą na świecie konsolę, to uczciwy układ).
Pamiętaj jednak, że Microsoft robi mało tytułów na wyłączność – będziesz miał najlepszy sprzęt do grania głównie w gry multiplatformowe, natomiast o wielu świetnie zapowiadających się na 2018 rok produkcjach będziesz musiał po prostu zapomnieć. Coś za coś.
Werdykt
Będziemy Xboksowi One X jeszcze się przyglądać, testując nadchodzące produkcje (sprawdzaj na menshealth. pl) i w kolejnych numerach, ale już teraz możemy podpowiedzieć Ci jedno: warto, żebyś robił to samo w swoim zakresie. Świetny sprzęt.
Komentarze