The Rock cierpiał na depresję

"Prośba o pomoc nie jest słabością. To raczej supermoc." - wyznał w kontekście walki z chorobą. Od młodzieńczej kariery profesjonalnego wrestlera po obecny status megagwiazdy kina akcji - Dwayne Johnson pozostaje synonimem prawdziwego twardziela.

The Rock shutterstock.com

Na szczęście The Rock nie dał zamknąć się w szufladce stereotypu i zaakceptował fakt, że nawet tak wielki facet jak on może nie radzić sobie z własnymi emocjami. Głęboka wrażliwość jest uniwersalnym elementem ludzkiego istnienia - nieważne, czy istniejesz jako drobna kobieta czy umięśniony macho.

ZOBACZ: Trening klaty The Rocka

W niedawnym wywiadzie dla People aktor szczerze mówił o tym, jak zmagał się ze swoim zdrowiem psychicznym jako nastolatek. To wtedy przekonał się, że nie ma nic niemęskiego w proszeniu o pomoc. Walka, również walka o własne zdrowie psychiczne, jest wręcz oznaką siły.
„Kiedy pierwszy raz doświadczyłem depresji, byłem osiemnastoletnim wyrostkiem i nie miałem pojęcia, czym jest ta choroba - przyznał aktor. - Wtedy osoby się z nią zmagające, częściej od dobrego słowa, dostawały rady typu: zbierz się do kupy i rusz wreszcie d**ę z kanapy!"

Rozliczenie się z trudnościami w wyrażaniu emocji doprowadziło Johnsona do tego, że ostatecznie poprosił o wsparcie, którego potrzebował. Przyznaje jednak, że wymagało to od niego ogromnej odwagi i siły. Jak powiedział aktor, najtrudniejsze było zaakceptowanie faktu, że nie z każdym problemem jest w stanie poradzić sobie sam. Jak się okazuje, to rzecz uwierająca wielu silnych mężczyzn.

"Jako jedynak zawsze byłem lepszy w słuchaniu niż wyrażaniu własnych myśli. Mam duże problemy w dzieleniu się swoimi uczuciami - przyznał gwiazdor. - Wiem jednak, że komunikacja musi działać w obie strony i jest kluczowa dla zdrowia psychicznego. Musisz umieć powiedzieć, że jesteś przygnębiony, że z czymś sobie nie radzisz. I musisz nauczyć się prosić w tej sytuacji o pomoc. To nie jest słabość. Właściwie to akt ogromnej odwagi, może nawet supermocy." - przekonywał Johnson.

Aktor dodał jeszcze, że zwłaszcza mężczyznom trudno jest zaakceptować wrażliwą część swojej natury, ponieważ zawsze chcą być silni i mieć poczucie, że panują nad sytuacją. "Może się powtarzam, ale prawda jest taka, że musisz nauczyć się żyć również ze swoimi słabościami. Każdy facet ma czułe miejsce, w które kopniak boli tak, że samemu trudno się pozbierać. Kiedy czujesz, że sobie nie radzisz, nie zastanawiaj się ani chwili, tylko proś o pomoc. Tak się to załatwia w dorosłym życiu." - dobitnie zakończył gwiazdor.

Zobacz również:
REKLAMA