Szczęście: czy wiesz, jak być szczęśliwym?

Nad tym, jak znaleźć szczęście, ludzkość głowi się od wieków. W XXI stuleciu odpowiedzi szukamy wśród chłodnych liczb, kalkulacji i beznamiętnych wykresów. Oto Twoja nowa doktryna: happy economics, czyli ekonomia szczęścia.

mężczyzna, uśmiech 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Przyszłoby Wam do głowy pytać ekonomistów o przepis na szczęście? Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne. Ale jakby się zastanowić, to o co w końcu w tej całej ekonomii chodzi? Po co ludzie pracują, zarabiają, tworzą biznesy, grają na giełdzie?

Pieniądze nie są celem samym w sobie, ale służą nam do tego, przynajmniej teoretycznie, żeby zapewnić nam i naszym bliskim szczęśliwe życie. Właśnie dlatego obserwujemy narodziny nowej dziedziny, roboczo zwanej happynomics, czyli ekonomia szczęścia.

Ta nauka z pogranicza ekonomii, socjologii i psychologii jest traktowana coraz poważniej. Jeden z głównych ekonomistów Baracka Obamy, Alan Krueger, jest właśnie ekspertem happynomics. Coraz więcej rządów zaczyna używać wskaźników określających zadowolenie społeczne. To już nie tylko teoria omawiana w kuluarach władzy. Co najważniejsze, zrozumienie happynomics jest w stanie poprawić Twoje życie.

Ekonomia szczęścia - podstawy

Pierwszą rzeczą, na którą ekonomiści zajmujący się tym trendem zwracają uwagę, jest definicja szczęścia. "Zbyt długo używaliśmy jednego słowa na określenie szerokiego spektrum zagadnień – mówi noblista Daniel Kahneman.

– Trzeba odróżnić zadowolenie z życia od doświadczanego poczucia szczęścia. Są to dwa dość odległe pojęcia, które mają różne przyczyny i skutki". Pierwsze zagadnienie, czyli zadowolenie z życia, mierzy się, zadając tylko jedno pytanie: Jak bardzo jesteś zadowolony ze swojego życia traktowanego ogólnie?

Odpowiedzi umieszcza się na skali od 1 do 7, gdzie 1 oznacza całkowite niezadowolenie, 3 umiarkowane niezadowolenie, a 7 pełne zadowolenie z życia. Dodatkowymi ważnymi danymi w tym badaniu są informacje na temat wieku, płci, dochodów, zawodu, stanu cywilnego itp.

Gdy zapytasz o to samo 10 osób, niewiele się dowiesz. Jeśli jednak zapytasz 10 tys. osób, zauważysz charakterystyczne prawidłowości. W najnowszym badaniu analizowanym przez Andrew Oswalda, profesora ekonomii na Warwick University, najbardziej zdumiewającym wynikiem było to, że hipisi nie mieli racji – posiadanie pieniędzy uszczęśliwia człowieka.

mężczyzna 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Do pewnego poziomu zmiana dochodów ze średnich na te mieszczące się w górnych 25% podnosi poziom szczęścia do 3%. Z drugiej strony pieniądze mogą być trochę przereklamowane – małżeństwo podnosi poziom szczęścia o ponad 6%, a, jak wiadomo, łatwiej znaleźć partnera niż dorobić się majątku. (Jeden warunek: małżeństwo musi być dobre, bo rozwód obniża poziom szczęścia aż o 10%).

Chociaż podejście oparte na idei zadowolenia z życia ma wiele zalet, ma też swoje ograniczenia. Jednym z problemów jest oszacowanie, w jaki sposób dokładnie działa ten łańcuch przyczynowy. Wyobraź sobie na przykład dwóch mężczyzn: Piotra i Pawła. Piotr zawsze był pewny siebie, pełen entuzjazmu, towarzyski i ambitny. Z kolei Paweł jest ponurakiem i postrzega życie jako wieczną walkę.

Jeżeli to jest wszystko, co o nich wiesz, nie zdziwiłoby Cię to, że Piotr żyje z brazylijską modelką i szybko pnie się po szczeblach kariery, a Pawła zostawiła żona, a do tego jest bezrobotny. Czy Piotr jest szczęśliwy, ponieważ jest bogaty i żonaty? Czy może jest bogaty i żonaty, ponieważ jest typem człowieka, który generalnie zwykle jest zadowolony z życia? Czy rozwód Pawła spowodował jego depresję, czy może depresja spowodowała rozwód?

Kolejnym problemem związanym z pomiarem szczęścia metodą satysfakcji z życia jest to, że jesteśmy istotami bardzo emocjonalnymi, nawet jeśli nam się to nie podoba. Norbert Schwarz, psycholog z University of Michigan, na podstawie jednego małego eksperymentu wykazał, jak to działa.

Zaprosił ludzi do swojego biura, żeby wypełnili tam ankietę dotyczącą zadowolenia z życia, ale na dzień dobry wkręcał ich, że ma tylko jedną, ostatnią kopię ankiety i prosił, aby poszli do kopiarki na korytarz zrobić sobie kopię.

W połowie przypadków Schwarz zostawiał na kopiarce drobną monetę, którą badani mieli znaleźć. Pozostałej połowie badanych nie zostawiał nic. I, co ciekawe, nieoczekiwane znalezienie na kopiarce monety powodowało, że ludzie czuli się bardziej zadowoleni z życia ogólnie – przynajmniej przez te pięć minut, które poświęcali na wypełnienie ankiety.

Podobna reakcja miała miejsce, gdy ankiety były wypełniane w słoneczny dzień – ludzie czuli się wtedy bardziej zadowoleni z życia niż podczas deszczu.

Okazuje się, że z pozoru banalne rzeczy mogą mieć nieproporcjonalnie duży (choć krótkotrwały) wpływ na nasze poczucie satysfakcji życiowej. Co ciekawe, zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Poczuciem zadowolenia możesz więc zarządzać w skali mikro.

muzyka 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

To bardzo proste – aktywnie wynajduj krótkotrwałe przyjemności: spacer w słoneczny dzień, przerwę na espresso lub ćwiczenia. Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, można czuć się szczęśliwym z powodu tego, że się żyje. Nie możesz spowodować, żeby słońce świeciło, ale możesz czerpać z tego korzyści.

Nie bój się ryzyka

Druga strategia pomiaru związana jest z koncepcją szczęścia doświadczanego i używa metody rekonstrukcji dnia preferowanej przez profesorów Kahnemana, Kruegera i Schwarza. Badacze preferujący metodę "rekonstrukcji dnia" pytają ludzi o dzień poprzedni – co robili podczas kolejnych etapów dnia, z kim wtedy byli i jak się czuli.

Badanie satysfakcji życiowej mówi nam, jaki rodzaj człowieka ma szansę być bardziej szczęśliwy, a "rekonstrukcja dnia" wskazuje, jakie rzeczy powodują, że czujemy się dobrze lub źle.

Zaskakującym odkryciem jest fakt, że ludzie, którzy deklarują zadowolenie z życia, to nie ci sami, którzy przez większą część dnia mają dobry nastrój. Wręcz przeciwnie – ci zadowoleni doświadczają w ciągu dnia wielu zmian nastroju. Ludzie generalnie niezadowoleni w ciągu dnia mają dość wyrównany nastrój, z kilkoma zaledwie zmianami.

Kahneman twierdzi, że jeśli jedne i drugie są intensywne, to zwyżki zostaną zapamiętane. W skrócie – jeśli masz poczucie, że generalnie nie dostajesz od życia tego, co chciałbyś, dodaj nieco gazu i podejmuj więcej ryzykownych decyzji, nawet gdyby miało to oznaczać większe zmęczenie, stres i rozterki.

To jak będzie, Szczęściarzu?

Ekonomiści szczęścia odkrywają wzory zachowań, które mogą być pomocne w opracowaniu wzoru na dobre życie. Po pierwsze – kwestia uważności, koncentracji na doświadczeniu. Dojazdy do pracy wymagają zaangażowania. Każda chwila spędzona na dojazdach do pracy przynosi nowe wkurzenia. Podobnie brak pracy.

Jeśli jej nie masz, ten fakt dotyka Cię co dnia. Choroba to kolejna sytuacja wymagająca naszej szczególnej uwagi. Jednak bogactwo, małżeństwo czy nawet utrata rodziców nie wymagają stałej uwagi. Nie myślisz sobie co chwila: "Kurczę, jestem bogaty, ale fajnie".

Z tego właśnie powodu przeceniamy korzyści płynące z posiadania pieniędzy i nie doceniamy, jak wpłynąć może na nas długa podróż do pracy. Na zrozumieniu tego zjawiska możemy również skorzystać.

mężczyzna 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Podczas trudnej zmiany w życiu, np. przeprowadzki do domu, który jest większy, ale z gorszym dojazdem do pracy, powinieneś sobie wyobrazić, jak realnie, dzień po dniu, zmieni się Twoje życie. Fajnie będzie zrobić sobie dobrą kawę w tej większej, nowocześniejszej kuchni, ale pewnie szybko się do tego przyzwyczaisz.

Ale korek będzie codziennie zatruwać Ci życie. Nie wszystkie wyniki badań zaskakują. Nikogo nie dziwi, że dojazdy do pracy to najgorszy moment dnia, a poranny seks – najlepszy.

Badanie przeprowadzone przez Andrew Oswalda (jednego z głównych brytyjskich ekonomistów szczęścia) szczegółowo sprawdziło powiązania między seksem i poczuciem szczęścia. Uprawianie seksu częściej niż trzy razy w tygodniu podnosi poziom szczęścia o połowę wartości wynikającej z faktu posiadania współmałżonka.

A ludzie żyjący w małżeństwie uprawiają seks dużo częściej. U kobiet posiadanie tylko jednego partnera seksualnego bardziej podnosi poziom poczucia szczęścia niż częsty seks. Dla mężczyzn jedna partnerka seksualna to idealny układ, ale częsty seks jest ważniejszy.

Happynomics odkryła też jednak, że więcej czasu spędzamy na dojazdach do pracy niż na uprawianiu seksu. Dużo więcej. Według metody rekonstrukcji dnia niekoniecznie wynajdujemy właściwe, uszczęśliwiające nas doświadczenia.

Ćwiczenia, medytacja i nierobienie nic poza relaksowaniem się to bardzo miłe sposoby na spędzanie wolnego czasu. Zakupy, telewizja i siedzenie przed komputerem w domu są dużo mniej przyjemne, niż nam się wydaje. I tu pojawia się kwestia dzieci. Niestety, przecenia się ich wpływ na poczucie szczęścia.

Szkoła satysfakcji z życia twierdzi, że brak dzieci to optymalne rozwiązanie, a jeśli już musisz je mieć, to poczucie szczęścia przy dwójce jest najbliższe poczuciu szczęścia osoby bezdzietnej. Metoda rekonstrukcji dnia dowodzi, że opieka nad dziećmi to jedna z najbardziej przygnębiających czynności.

Z drugiej strony samotność na stare lata unieszczęśliwia. Happynomics może również pomóc odpowiedzieć, jak zatrudnienie wpływa na nastrój. Oswald podkreśla, że samozatrudnienie dobrze wpływa na poziom zadowolenia. "Wszystko to, co wiąże się z posiadaniem własnej działalności – niezależność, autonomia – wiąże się również z poczuciem szczęścia".

uśmiech, szczęście 2015, shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Warto to wziąć pod uwagę, szczególnie że Oswald dodaje: "Chwilę przed czterdziestką człowiek przeżywa najgorsze lata życia: czuje się zakleszczony między stresem związanym z pracą, a stresem związanym z opieką nad dziećmi". Jak zatem widać, dzięki ekonomii szczęścia możesz nawet z radością wyczekiwać nadejścia starości.

Kobiety vs mężczyźni

Generalnie kobiety są szczęśliwsze niż mężczyźni. Nowe badania wykazują jednak, że wskazówka skali szczęścia przechyla się teraz na naszą stronę.

"Kobiety i mężczyźni czerpią satysfakcję życiową z różnych rzeczy" – twierdzi Nick Powdthavee, autor "The Happines Equation". Bezrobocie jest przygnębiające dla każdego, ale dwa razy bardziej dla mężczyzn. Równocześnie małżeństwo powoduje, że mężczyźni czują się szczęśliwi, ale nie tak bardzo, jak kobiety z obrączką na palcu. Mężczyźni również szybciej "zbierają się" po rozwodzie. Poczucie szczęścia wraca u nich średnio po 2 latach, a u kobiet po 3. I kobiety, i mężczyźni lubią "częsty" seks (u kobiet definiowany jako przynajmniej cztery razy w tygodniu, a nie cztery razy w ciągu nocy), ale mężczyzn uszczęśliwia on bardziej.

Tydzień z ekonomią szczęścia

Badacze z University of Vermont policzyli pozytywne i negatywne słowa na 2 milionach blogów po to, aby zmierzyć poziom szczęścia w ciągu tygodnia. Niedziela to najlepszy dzień, a środa najgorszy. Poniedziałek to drugi najlepszy dzień, ale wszystkie mają swoje dobre i złe momenty.

Poniedziałek

plus  Inwestuj – akcje mają takie same tendencje, co w piątek, więc giełda jest bardziej przewidywalna.

minus  Nie graj w squasha – w poniedziałki umiera o 1/5 osób więcej niż w inne dni tygodnia, a w dodatku jest to dzień, w którym najczęściej zdarzają się ataki serca.

Wtorek

plus  Zaktualizuj swoje profile na serwisach społecznościowych – najwięcej ciekawych wydarzeń na blogach pojawia się we wtorki.

minus  Nie martw się, jeśli nie uprawiasz dziś seksu – w tym dniu uprawia go najmniej ludzi.

Środa

plus  Poproś o podwyżkę – szefowie są najbardziej otwarci w środy.

minus  Nie przejeżdżaj na pomarańczowych świetle – tego dnia zdarza się najwięcej wypadków drogowych (według 55 tys. roszczeń ubezpieczeniowych).

usmiechnięty facet, zęby VALPAZOU, shutterstock.com
fot. VALPAZOU, shutterstock.com

Czwartek

plus  Zacznij nowe życie – siła postanowienia działa przez 4 dni, więc zacznij już dziś, żeby jakoś przetrwać trudny weekend.

minus Siada energia do pracy. Lepiej skup się na prostszych projektach.

Piątek

plus Przekaż komuś złą wiadomość – bliskość weekendu złagodzi jej negatywne skutki.

minus Nie jedź do Kalifornii – połowa najsilniejszych trzęsień ziemi w LA miała miejsce w piątki.

Sobota

plus Zaplanuj aktywność sportową na rano. Na większy wysiłek łatwiej nam się zdobyć, mając przed sobą dwa dni wolnego.

minus Nie pij za dużo – o 2/3 więcej ludzi niż zwykle przyjmowanych jest w sobotę do szpitala z powodu zatrucia alkoholem.

Niedziela

plus Skontaktuj się ze starymi przyjaciółmi – o 33% więcej ludzi niż zwykle sprawdza swoją prywatną skrzynkę w niedzielę.

minus Nie gotuj, jeśli tego nie lubisz – o 20% więcej ludzi uważa weekendowe obiady rodzinne za bardziej stresujące niż wizytę u dentysty.

Najlepsze i najgorsze momenty dnia

Pokonaj stres, uważnie planując zajęcia. Ekonomiści szczęścia zwracają uwagę, że kontakty towarzyskie zmniejszają negatywne emocje (nawet bardziej niż relaks), ale najwyraźniej pod warunkiem że nie odbywają się w pracy. Jednak najbardziej dobija nas dojeżdżanie do pracy. Poniżej przedstawiamy punktową klasyfikację aktywności, które nas uspokajają oraz tych, które zżerają nas od środka.

Seks - 4

Kontakty towarzyskie - 7

Relaks - 8

Ćwiczenia - 9

Zakupy - 16

Opieka nad dziećmi - 20

Praca – 22

Dojazdy – 25

Źródło: badania A. Oswalda, N. Powdthavee, D. Kahnemana i A. Kruegera

MH 06/11

REKLAMA