OKIEM KOBIET: Przepisy na drinki bez alkoholu [Woman's Health]
Tego lata były takie upały, że piwo wchodziło jak złoto, tylko następnego dnia nie miałem odwagi zagłówkować, nawet jeśli bramka stała przede mną otworem. W skrócie: nie sądzę, żebym pił za dużo, ale nie można mnie też nazwać abstynentem. Zawsze kusiło mnie, żeby sprawdzić, jak taki miesiąc bez alkoholu może wyglądać. I jak duży może mieć wpływ na samopoczucie. Zakładałem, że spory, zwłaszcza że renomowani naukowcy w branżowych pismach ostrzegali mnie o złym wpływie alkoholu na sen, potreningową regenerację, skupienie, a nawet zabawy w łóżku. Dobra, dosyć gadania. Próbuję.
Dzień trzeci i dwunasty
Pierwszego dnia budzę się z lekkim kacem, bo przecież postanowiłem z kumplami pożegnać (na chwilę) poprzednią wersję siebie. Aż do wieczora czuję się średnio, zasypiam ciężko, rano budzę się raczej niewyspany. Za to mam ogromną ochotę na śniadanie – czuję postęp. Kolejny dzień to już normalne samopoczucie. Bez fajerwerków, ale i bez tragedii. Można powiedzieć, że nie czuję żadnej różnicy poza tą, że w końcu wiem, w której szafce trzymam herbatę – zrobiłem sobie do wieczornego serialu.
OKIEM NAUKI: Czy picie piwa rujnuje efekty treningu?
Tego lata były takie upały, że piwo wchodziło jak złoto, tylko następnego dnia nie miałem odwagi zagłówkować, nawet jeśli bramka stała przede mną otworem. W skrócie: nie sądzę, żebym pił za dużo, ale nie można mnie też nazwać abstynentem. Zawsze kusiło mnie, żeby sprawdzić, jak taki miesiąc bez alkoholu może wyglądać. I jak duży może mieć wpływ na samopoczucie. Zakładałem, że spory, zwłaszcza że renomowani naukowcy w branżowych pismach ostrzegali mnie o złym wpływie alkoholu na sen, potreningową regenerację, skupienie, a nawet zabawy w łóżku. Dobra, dosyć gadania. Próbuję.
Koniec próby
Druga strona medalu jest taka, że po drodze bywało więcej niż ciężko – weekendowe spotkania ze znajomymi okazały się mniej barwne, anegdoty, które podczas nich padały, mniej soczyste, a o spektakularnych zwrotach akcji w ogóle nie mogło być mowy. Cóż, mówiłem sobie, jeszcze kilka dni. Tylko trzydziestego drugiego dnia nie miałem już ochoty na powrót do tradycji wieczornego jednego, bo tego dnia wypadał akurat trening, a ja przez miesiąc zrobiłem postępy większe niż przez pół roku. Bez alko forma rośnie szybciej – sprawdzone info. I człowiek po prostu czuje się lepiej, przy okazji modyfikując swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. Zdecydowanie polecam spróbować.
Komentarze