W afekcie
Najczęściej decyzję o rozstaniu poprzedza długi i męczący okres wzajemnych pretensji, awantur, cichych dni, walki podjazdowej i prowokacji. Jeśli tak było w twoim przypadku i jedynym sposobem komunikowania się były ostatnio większe i mniejsze awantury, sprawa jest w miarę prosta. Należy zastosować technikę odmienną, aby uświadomić partnerce, że oto teraz coś dzieje się naprawdę.
W trakcie najbliższego konfliktu mówisz „Dość!” i zaczynasz rozmowę spokojną i wyważoną. Mówisz zmęczonym, smutnym głosem, że dalej tego nie można ciągnąć, że chcesz uratować to, co między wami było dobre, że przekroczyliście granicę, po której nie ma już odwrotu. Nie zapomnij nadmienić, że powinna ci być wdzięczna za odwagę, którą okazałeś, biorąc na siebie odpowiedzialność za ostateczne cięcie.
Być może twoja partnerka miała ten miły a popularny zwyczaj wyrzucania cię w ferworze kłótni z domu. Wykorzystaj to. Stanowczym głosem oznajmij jej, żeby nigdy więcej tego nie mówiła, bo wyjdziesz i nie wrócisz. Wyraźnie to zaakcentuj. Kobiety są zawołanymi eksperymentatorkami i twoja przy najbliższej okazji nie omieszka przetestować twoją prawdomówność. Ty w tej sytuacji po prostu zachowaj się jak człowiek honoru i dotrzymaj słowa. Pokaż wreszcie, że szanujesz podjęte wobec niej deklaracje. I, dobrze skrywając ulgę, opuść ten dom na zawsze.
Komentarze