Pokonaj depresję po męsku

Światowa Organizacja Zdrowia uznała depresję za jedną z 5 najgroźniejszych chorób skracających życie. Może czas już zaakceptować fakt, że to choroba, którą – tak jak inne – się leczy. Z powodzeniem. Schowaj dumę do kieszeni i daj sobie pomóc.

depresja, jak pokonać depresję, facet fot. Frenzel
fot. Frenzel 2015/shutterstock

Całe wieki wychowywano faceta w kulcie samca i zdobywcy. Musiał walczyć o pożywienie, kobietę, zbudować dom, chronić przed zagrożeniem, narażać życie na wojnach. Pół biedy, że w ostatnim półwieczu zaczęto wymagać więcej.

Najgorsze, że są to wymagania, do których facet niekoniecznie czuje się przystosowany. Nikt nie zwolnił go z zarabiania pieniędzy i walki o byt, ale zaczęto wymagać, aby depilował klatkę piersiową, znał się na pampersach, zdrowej kuchni i nie tyle na kobietach, ile na ich konstrukcji.

Facet wypadł ze swojej roli. Trudno się więc dziwić, że nie ma ostatnio dobrej passy. Ale żeby od razu depresja? Facet ma mieć siłę, by się podnieść, a nie przyznać, że upada! Dlatego prędzej ucieknie w alkoholizm i każde inne bagno, żeby tylko ukryć przed światem i sobą, że jest chory na depresję.

Czym jest depresja?

Jacek bończyk, aktor porównuje depresję do alergii na życie. Tomasz Lipiński, muzyk, mówi, że to inny stan świadomości. Zobacz, jak odróżnić ją od innych stanów.

To nie stres

Stres to napięcie, które jest po prostu częścią życia. To reakcja Twojego ciała na zagrożenie. Wówczas uwalnia się hormon stresu, zwany kortyzolem. Masz objawy fizyczne: drżą lub pocą Ci się ręce, czujesz ścisk w żołądku. Wszystkie objawy jednak ustępują, gdy mija zagrożenie. W depresji te objawypojawiają się bez powodu i nie ustępują szybko.

To nie strach

Strach jest naturalną dla każdego człwieka reakcją na konkretne zagrożenie.Czujesz strach, jeśli wejdziesz na ulicę i zobaczysz nadjeżdżającego tira. Lęk jest zjawiskiem chorobowym. Jest irracjonalny, może się pojawić bez przyczyny, lub gdy przyczyna jest kompletnie błaha. Jeśli ktoś się boi myszy, to jest to zjawisko chorobowe.

To nie smutek

Każdemu jest czasem smutno. Wtedy czujemy się zmęczeni i nie mamy na nic ochoty. Czasem dochodzi też brak apetytu i kłopoty z koncentracją. Jednak osoba, której jest tylko smutno, zwykle szuka kontaktu z innymi lub jakiegoś zajęcia, które pozwoli oderwać się od smutku. W depresji przede wszystkim unikasz ludzi i zamykasz się w sobie.

Czym leczy się depresję?

Faceci często obawiają się, Że leki uzależniają i mieszają W głowie. Wszystko to mity!

Inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny

W tej grupie najbardziej popularna jest fluoksetyna, stosowana na depresję I bulimię (handlowa nazwa – Prozac, Seronil).

Selektywne inhibitory wychwytu serotoniny i noradrenaliny

Najczęściej stosowanym lekiem w tej grupie jest venlafaksyna, stosowana na zaburzenia lękowe i fobie społeczne (handlowa nazwa – Effectin).

Leki trójpierścieniowe

Leki najstarszej generacji, wprowadzone w latach 60. W tej grupie najbardziej popularna jest klopramina, stosowana m.in. w nerwicy natręctw (handlowa nazwa – Anafranil).   

"Mężczyźni rzadziej niż kobiety trafiają do psychiatry, ale częściej popełniają samobójstwa"

Dr Dariusz Wasilewski, szef zespołu do walki z depresją przy ministrze zdrowia

Samemu trudno zdiagnozować depresję – lepiej gdy zrobi to lekarz. Jednak tym, co powinno zwrócić uwagę, jest przewlekły smutek. Nie oznacza to, że mężczyzna od razu wygląda jak zdjęty z krzyża. Przeciwnie: on swoją rolę gra do końca. Rano nie jest w stanie wstać z łóżka, ale w pracy potrafi się spiąć, uśmiechać, spotykać. Czuje jednak, że to udawanie, gra, która wręcz fizycznie boli.

Jeśli trwa dłużej niż 2 tygodnie, powinna zapalić się czerwona lampka, włączyć dzwonek, gdy do przygnębienia dojdzie ogólny brak energii: nie ma ochoty na seks, na to, aby się ubrać, unika się ludzi, żadne hobby ani te wszystkie rzeczy, które do tej pory sprawiały przyjemność, nie budzą zainteresowania. Nieznane są przyczyny depresji. Nie wiemy, dlaczego w pewnym momencie dochodzi do zaburzeń w pracy mózgu. Bo depresja to zaburzona współpraca neuroprzekaźników.

To związki biochemiczne, które umożliwiają kontaktowanie się ze sobą komórek nerwowych. Serotonina jest jednym z takich neuroprzekaźników. Brak równowagi chemicznej objawia się m.in. zaburzeniami psychicznymi, w tym depresją.

Zażywane na nią leki mają wpływ na to, że neuroprzekaźnictwo wraca do normy. Oczywiście nie rozwiązują problemów życiowych, ale przywracają pewną równowagę, dają energię, pozwalają się zebrać i przywrócić chęć zapanowania nad życiem. 

stres, zmęczenie shutterstock.com
fot. shutterstock.com

"Facet prędzej pójdzie do psychiatry po lek, bo to gotowe rozwiązanie. Ale terapia? Co to, to nie!"

Kazimierz Ździebło, psychoterapeuta

Mężczyźni zdecydowanie rzadziej niż kobiety odwiedzają terapeutów. Najczęściej dlatego, że to – w ich odczuciu – wstyd. Jeśli jednak facet trafi już do psychologa, to zwykle jako zadaniowiec.

Oczekuje recepty i natychmiastowego wyzdrowienia. Dlatego facet częściej wybierze tzw. coaching (kilkugodzinne kursy jak radzić sobie w życiu, jak być macho, jak się nie dać smutkowi, itd)), zakończony oczywiście certyfikatem, niż terapię.

Kobiety odreagowują gadaniem. Na faceta terapeutycznie zadziała futbolowa wspólnota, rąbanie drzewa i męskie żarty. Dlatego zachęcam facetów do spędzania czasu na takich "samczych" spotkaniach, które budują poczucie męskiej więzi. Jednak, gdy choroba już dopadnie, kumple to za mało. Potrzeba terapii.

"Myślisz: jesteś słaby, inni żyją normalnie. Rodzice przeżyli wojnę, a Ty nie dajesz sobie rady z prostymi rzeczami"

Tomasz Lipiński, muzyk, lider zespołu Tilt

Facetowi trudno przyznać się do depresji. Przecież ma być odpowiedzialny, zarabiać, zapewnić życie na odpowiednim poziomie. Póki nie zachorowałem, czułem, że dzierżę te cugle życia. W depresji odkryłem, że mam puste dłonie. Przez 5 lat nie wiedziałem, co się dzieje. Czułem tylko, że nawalam i mam z tego powodu poczucie winy. Większość czasu spędzałem w bezruchu, leżąc.

To trudno zrozumieć, bo ktoś, kto nie działa, jest postrzegany jako leń albo nieudacznik. Zawsze byłem fighterem i uważałem, że sobie dam radę, a słabości nie są w stanie mnie pokonać. Ale z czasem zauważałem, że jestem coraz bardziej owładnięty sposobem przeżywania, którego nie rozumiałem. A mechanizm depresji polega na tym, że inaczej doświadcza się świata.

Wszystkie doświadczenia wyłącznie bolą, nawet fakt, że siedzisz, że ktoś coś mówi, że świeci słońce. To wszystko sprawia ból nie do wytrzymania. Uświadomiłem sobie, co mi jest, gdy obejrzałem dokument o depresji. Zacząłem dużo czytać na ten temat. Wtedy dowiedziałem się, że mój stan to m.in. reakcja na niedostatek serotoniny. Bardzo ważne jest, żeby zrozumieć, że to choroba, a nie żadna słabość! I nauczyć się żyć pomimo niej. 

"Mówienie depresjonikowi: rusz się, weź się w garść, to tak samo jak mówienie osobie na wózku: wstań i zatańcz"

Jacek Bończyk, aktor, muzyk, współautor projektu "Depresjoniści"

Depresja dopadła mnie 10 lat temu. Gdy przyznałem się do tego, że biorę leki, chodzę na terapię - straciłem parę miejsc pracy, kilku znajomych i do tego w tym czasie rozpadło się moje małżeństwo. To był mój pomysł, by płytę ze Zbigniewem Krzywańskim (byłym gitarzystą w Republice) nazwać "Depresjoniści". W tamtym momencie potrzebowałem wyartykułować głośno mój stan. I okazało się, że coraz więcej ludzi nagle chciało o tym rozmawiać, dzielić się własnymi doświadczeniami z depresją.

Depresja sprawia, że czujesz się atakowany: przez cały świat i wszystkich ludzi. Leki antydepresyjne łagodzą ten straszny odbiór. Gdyby medycyna nie dała mi takiej możliwości, przypuszczam, że jestem jednym z potencjalnych samobójców. 3 lata temu zdarzył mi się nagły atak lęku. Zdołałem dojechać do mojego lekarza. Pani doktor bardzo spokojnie powiedziała: w 2 dni to ogarniemy.

Dostałem leki i poważną lekcję: zrozumiałem jak wiele zależy od chemii w głowie. Najważniejsze, by się przed sobą i bliskimi przyznać do choroby i poprosić o pomoc. Biorąc leki umiem się zdystansować do złych sytuacji, skupić na pracy. Wiem, że da się z tym żyć. Nie wolno odrzucać człowieka w depresji bo to tak, jakby mu się wieszało kamień na szyi.

"Fala depresji u mężczyzn podniosła się w tych krajach, w których dopuszczono do rządzenia kobiety. Mówi się tam, że kobiety wykastrowały mężczyzn"  

Ewa Woydyłło, autorka książki "Bo jesteś człowiekiem. Żyć z depresją, ale nie w depresji", jeden rozdział poświęca mężczyznom

Mężczyźni znaleźli się obecnie w gorszej sytuacji niż kobiety; one już się wyemancypowały, a oni jeszcze nie. Czują, że ich pozycja została podważona, utracili pewność siebie, ale nadal pozostają więźniami ról narzuconych im w dawnym świecie, który już przeminął. Są to ekstremalnie wymagające role dominacji społecznej, politycznej, materialnej, no i zwłaszcza seksualnej. (...) Postęp techniczny dodał mężczyznom czasu, ale podał w wątpliwość tradycyjne pojmowanie męskości. (...) Być mężczyzną to wciąż jeszcze dla większości oznacza dysponować tężyzną fizyczną, sprawnościami siłowymi, potężną masą ciała i refleksem.

Tymczasem nawet współczesny drwal (...) czy robotnik budujący drogi muszą dziś raczej umieć obsługiwać komputerowe i automatyczne urządzenia, a nie wykazywać się siłą mięśni. (...) Na depresję u mężczyzn w dużym stopniu wpływa też kryzys gospodarczy. (...) To zrozumiałe: skoro poziom zatrudnienia wśród mężczyzn jest większy, gdy gospodarka się zachwieje, to właśnie oni w przeważającej liczbie trafi ają na bruk. 

MH 11/2012

Zobacz również:
REKLAMA