To skłania nas do działań gwałtownych albo do zamykania się w sobie i hodowania wrzodów żołądka. Ale naukowcy odkryli, że dotykanie drewna może być natychmiastowym antidotum. Powoduje uwolnienie neuroprzekaźnika, acetylocholiny, który stymuluje przywspółczulny układ nerwowy. Hamuje nerwowe odruchy, a uruchamia inne – odpoczynek i trawienie. Tętno zwalnia, a poziom hormonów stresu opada. Dlatego ucieczka na wieś jest tak uspokajająca. W biurze zaś warto mieć pod ręką coś z niemalowanego drewna albo choćby bonsai w doniczce.
Sprzęt
Coraz więcej marek wykorzystuje odstresowujące drewno albo bambus, tworząc klawiatury albo obudowy do komputerów czy telefonów.
(Sprawdź też: 24 najlepsze i szybkie sposoby na stres)
Komentarze