Millenialsi - pokolenie, które schrzani każdą imprezę

Jak pewnie wiecie, milenialsi, inaczej zwani pokoleniem Y, to ludzie urodzeni na przełomie wieków, a właściwie nawet tysiącleci (niewielu ludziom w historii to się udało). Istnieją poważne przesłanki, że grupa ta różni się nieco od innych pokoleń - jest na przykład bardziej wrażliwa na sprawy ekologii, czy praw zwierząt, ale z drugiej strony bardziej wkręcona w nowe technologie i narcystyczna.

millenialsi Shutterstock.com
Shutterstock.com

Marketingowcy wielkich korporacji już wyczuli pieniądz nosem, dlatego zbadali dokładne to nowe pokolenie konsumentów, ich zwyczaje, potrzeby i zapatrywania. Aby sprawdzić, czy jesteś 100% milenialsem, czy jeszcze Ci sporo do niego brakuje, radzimy poszukać specjalistycznej literatury.

Sprawdź też: Kumple 2.0 - przyjaźń w dobie portali społecznościowych. Jak wygląda?

Ale jeżeli Ci się nie chce, to zobacz, czy przypadkiem nie zachowujesz się na imprezach tak, jak opisuje to niejaki William Hanson, brytyjski znawca etykiety. Na łamach internetowego wydania Daily Mail wymienił kilka sposobów psucia imprezy, w których specjalizują się milenialsi. Tak to, w każdym razie, wygląda w Wielkim Świecie.

  1. Wymagania dietetyczne. Kiedyś, dawno, dawno temu, powiedzmy, że jeszcze dziesięć lat wstecz, przyjęcie wyglądało tak, że gospodarz przygotowywał makaron z sosem (na ogół wszyscy wtedy specjalizowali się w tzw. "kuchni włoskiej", bo najprostsza). A goście przynosili wino i wszyscy się dobrze bawili. A jak im coś nie smakowało, albo byli na coś uczuleni to się tym kryli. Najwyżej potem umierali. Ale teraz już nie. Teraz przyjmując milenialsów musisz być boleśnie świadomy faktu, że każdy z nich jest na jakiejś specjalnej diecie, albo ma na coś alergię, albo nie zje niczego, co stało w pobliżu mięsa. I wszyscy traktują to śmiertelnie poważnie. A Ty się męcz z menu.

  2. Lista gości. Dawno minęły czasy, kiedy goście na imprezie spierali się o politykę, czy inne kwestie społeczne. Obecnie milenialsi lubią wiedzieć, kto oprócz nich jest zaproszony i czy przypadkiem nie będą narażeni na konfrontację z jakimiś odmiennymi poglądami. Milenialsi wolą przebywać w swoich bańkach informacyjnych, gdzie wszyscy zgadzają się co do tego, co jest słuszne, a co nie. Nuda? Może dla Ciebie, oni nie lubią narażać się na stresy.

  3. Muzyka. Nie, nie będziesz już DJ-em na swoim przyjęciu. Zapomnij. Jak tylko goście wepną się w Twoje WiFi, zaraz przestawią Ci muzykę na swoją ulubioną. Wiesz, chodzi o właściwe wibracje.

  4. Kontrola czasu. Niech Ci rodzice opowiedzą, jak to bywało w latach 80. ubiegłego wieku. Towarzystwo schodziło się i siedziało do ostatniej kropli alkoholu, bawiąc się doskonale, głośno rozmawiając, kłócąc się i czasami tańcząc. Teraz milenialsi wpadają na dwie godziny, nie więcej. I wychodzą. Dlaczego? No, bo po pierwsze imprezy, na których nikt się nie upija (mleko sojowe nie ma takich właściwości) i nie dyskutuje żywo są zwyczajnie nudne. A po drugie, ile można wytrzymać bez kontaktu z Internetem? No, umówmy się.

  5. Odmawianie w ostatniej chwili. Dlaczego dwa tygodnie wcześniej impreza wydawała im się dobrym pomysłem, a teraz na myśl o wyjściu z domu robi im się słabo? I wymyślają jakieś dziwaczne usprawiedliwienia, na kilometr pachnące ściemą. No tak, milenialsi, jako pierwsze pokolenie podczepione na stałe do Internetu nie ma przesadnej potrzeby kontaktowania się z żywymi ludźmi w realu. Męczy ich to. A nie lubią się męczyć, jeśli nie mają z tego żadnych korzyści typu, spalanie kalorii, czy coś w tym rodzaju.

I co? Wygląda znajomo?

Zobacz też: Czy faktycznie masz dobrych kumpli? [Quiz]

Zobacz również:
REKLAMA