Męskie grzechy główne, czyli nie tylko seks i praca

Najgorszy jest fakt, że grzeszysz nie przeciw którejkolwiek z doktryn religijnych. Grzeszy przeciw samemu sobie, szkodząc swojej karierze, zdrowiu czy relacjom międzyludzkim. Oto 7 grzechów, które nieświadomie popełniasz. Mamy nadzieję, że tylko do dziś.

Męskie grzechy główne shutterstock.com
shutterstock.com

I. Lenistwo

Oderwanie siedzenia od siedzenia jest ponad Twoje siły? Jeśli nie wstaniesz teraz, i za godzinę, i znów, Twoje życie może być zagrożone.  

Grzech

Zostajesz w robocie po godzinach, żeby zarobić na kredyty, wracasz do domu i jesteś tak zmęczony, że stać Cię już tylko na wgapianie się w TV? Nawet jeśli dwa, trzy razy w tygodniu chodzisz na siłownię, niewiele Ci to pomoże. Siedzenie najpierw torturuje Twoje ciało, a później dosłownie zabija.  

Kara

Parkując za długo pośladki na krześle, zmuszasz kręgosłup i stawy obręczy biodrowej do pozostawania w pozycji, która im szkodzi. W rezultacie już za kilka lat nie będziesz w stanie udźwignąć sztangi, ba! przyniesienie zakupów będzie ponad Twoje siły.

Co więcej, badania wykazały, że im więcej siedzisz, tym większe ryzyko cukrzycy, raka i chorób serca, czyli – bez owijania w bawełnę – przedwczesnej śmierci.  

Pokuta

Żeby odpokutować i uniknąć kary, co najmniej raz na godzinę wstań i przejdź się. Na zakupy idź pieszo, a gdy oglądasz telewizję – połóż się na podłodze. Twarda podłoga zmusi Cię do częstych zmian pozycji i wzmocnisz nadwerężone jednostajnym obciążeniem stawy.

Postaw sobie w pracy lub w domu biurko do pracy na stojąco – w ten sposób wzmocnisz tzw. pompę mięśniową i odciążysz serce. I pamiętaj, że najlepszą pozycją jest ta następna – zmieniaj je co najmniej co godzina.

Zabezpiecz tyły

Te ćwiczenia dadzą odpocząć mięśniom, stawom i naczyniom krwionośnym.

1. Wyciągnij nogi

Włóż sobie pod udo piłeczkę tenisową. Naprzemiennie prostuj i opuszczaj nogę – w ten sposób rozluźnisz mięśnie.

2. Pochyl się

Skrzyżuj nogi i pochyl tułów w stronę kolan. Zmień nogę i powtórz ćwiczenie. Wstań i uratuj sobie życie.

3. Skręć biodra

Połóż łydkę lewej nogi na prawym udzie i odciągjnij ją w lewo. Zmień nogę i powtórz.

4. Klęknij

Przyklęknij na kolanie, zaciśnij pośladki i wypchnij biodra do przodu. Zmień stronę. Uwaga! Nie robić tego na zebraniu.

II. Duma

W zawodach wystawiasz swoje ego zamiast mięśni. Jeśli nie zaczniesz mierzyć zamiarów na siły, możesz przegrać więcej niż zawody.

Grzech

Maratony, ultramaratony i inne zawody wytrzymałościowe są w Polsce coraz bardziej popularne. I dobrze, jednak jest jedno „ale”... Jeśli spróbujesz wystartować w bardzo wyczerpującym biegu bez odpowiedniego przygotowania, ryzykujesz nie tylko obtartą piętą czy zakwasami. Przede wszystkim narażasz swoje serce.

Kara

Badania wykazały, że każdy ekstremalny wysiłek w rodzaju maratonu czy ultramaratonu stanowi tak poważne obciążenie dla serca, że jeśli nie jesteś dobrze przygotowany, możesz nieprzemyślany start w ciężkim biegu przypłacić życiem. Uczeni z University of Melbourne wyliczyli, że ekstremalne wyścigi zwiększają ryzyko zawału aż siedmiokrotnie.

Pokuta

„Twoja ambicja zabija Ciebie” – mówią słowa piosenki. W przypadku biegaczy można to rozumieć dosłownie. Dlatego zanim zapłacisz wpisowe na trudny bieg, zastanów się, czy jesteś na siłach go ukończyć. Nawet jeśli jesteś w formie, zarezerwuj sobie 3 miesiące na przygotowania.

Wg badań Indiana University, optymalny czas przygotowań do maratonu to 10-16 tygodni. Nie startuj, jeśli poprzedniego dnia piłeś alkohol lub kilka dni wcześniej byłeś chory, choćby na grypę.

Uzbrojony w kondycję

Przygotuj się do ekstremalnego wysiłku i dobiegnij do celu cały i zdrowy.

1. Pokonaj wzgórze

Dodaj do treningu dwa podbiegi w tygodniu: wg badań ucznych z Karolinska Institutet to doskonały sposób na wzmocnienie wytrzymałości.

2. Nuć

Naukowcy z University of Wisconsin odkryli, że powtarzanie sobie w głowie frazy z jakiejś piosenki pozwala biec bardziej rytmicznie, a więc i efektywniej.

3. Zrób 6-pak

Silne mięśnie brzucha pomagają pobiec dalej. Dwa razy w tygodniu poświęć 20 minut na trening ABS. Bonus: będziesz lepiej wyglądał na mecie.

Męskie grzechy główne shutterstock.com
shutterstock.com

III. Żądza

Nadmiar wirtualnej erotyki pozbawia Cię doznań. Pamiętaj, prawdziwy seks jest tylko offline.

Grzech

Poczynając od klasycznego porno na Redtube, poprzez półnagie modelki na Instagramie, wyuzdane pozy w reklamach, a na zdjęciach koleżanek z dziubkami kończąc – sieć przez 24 godziny, siedem dni w tygodniu dostarcza Ci bodźców erotycznych. Nie ma nawet sensu czyścić historii przeglądarki. Dziś od erotyki nie ma w sieci ucieczki.

Kara

Brzmi to paradoksalnie, ale fakty są właśnie takie – nadmiar nagości obniża libido. Badania przeporwadzone niedawno na University College w Londynie odkryły, że kochamy się znacznie rzadziej niż 10 lat temu.

Za to znacznie więcej czasu spędzamy w internecie – przeciętnie 4 godziny i 59 minut dziennie, korzystając z komputera, i prawie półtorej godziny w telefonie. Jeśli dodać do tego ponad 4 h na telewizję – nic dziwnego, że nie mamy czasu na miłość.

Pokuta

„Przeniesienie seksualności do świata cyfrowego może prowadzić do rozluźnienia więzi z innymi – wyjaśnia psycholog Robert Weiss – a w rezultacie do spadku libido ”. Odpuść sobie zasypywanie dziewczyn esemesami z nieprzyzwoitymi tekstami.

Badania opublikowane w piśmie „Cyberpsychology, Behavior, and Social Networking” wykazały, że większość kobiet ich nie cierpi. Jeśli już w ogóle poruszać ten temat – posługuj się sugestiami, a nie szczegółowymi opisami. Niedopowiedzenia w sferze intymnej są lepsze.

Z elektronicznych gadżetów w sypialni wart zainteresowania jest jedynie ten, który jest całkowicie offline – wibrator. Uczeni z Indiana University odkryli, że zabawki seksualne zwiększają satysfakcję obojga partnerów. Dzięki temu łatwiej Ci będzie oderwać się od swojego smartfonu lub tabletu. Żeby zwiększyć libido, możesz wykonywać ćwiczenia pokazane obok. Malezyjscy uczeni potwierdzili ich skuteczność.

Mentalna gra wstępna

Naucz się wykonywać te ćwiczenia, żeby nauczyć się ponownie skupiać.

1. Usiądź na krześle z rękoma na kolanach. Wciągnij głęboko nosem powietrze, koncentrując się na brzuchu. Wypuść je powoli ustami. Powtórz 6 razy.

2. Skup się na swoim ciele, najpierw na stopach, a następnie wędruj w górę – łydki, uda, kręgosłup, brzuch, ramiona... aż po czubki palców.

3. Utrzymaj skupienie przez 20 minut. Gdy poczujesz, że tracisz skupienie, nie odpływaj myślami. Właśnie po to ćwiczysz – żeby się nie dekoncentrować.

IV. Chciwość

Tak bardzo chcesz nowego telewizora, że bierzesz go na kredyt. Bierzesz? Nie. Nikt nie daje pieniędzy. Pieniądze się kupuje.

Grzech

Idziesz do banku albo wręcz nie wychodząc z domu, składasz wniosek w jednej z wielu ogłaszających się firm i jeszcze tego samego dnia pieniądze są na koncie. Ulegasz wrażeniu, że właściwie bez wysiłku właśnie błyskawicznie się wzbogaciłeś.

Kara

Wręcz przeciwnie: zbiedniałeś. Odczujesz to już po miesiącu, gdy będziesz wprawdzie miał wymarzony telewizor (choć już zdążysz się przyzwyczaić do tych kilkudziesięciu linii rozdzielczości więcej), ale rata okaże się dotkliwa, a termin spłaty wyjątkowo niewygodny.

Pokuta

Wbij sobie do głowy coś, czego nie powiedzą Ci reklamy. Kredytów się nie bierze! Kredyty się kupuje. A gdy coś kupujesz, to musisz za to zapłacić. Skoro zatem nie masz pieniędzy teraz, to skąd weźmiesz później jeszcze więcej?! Złota zasada ludzi oszczędnych brzmi – kredyt jest dopuszczalnym rozwiązaniem, gdy pozwoli Ci zarobić lub zaoszczędzić. Np. płacisz za wynajęcie mieszkania 2000 zł miesięcznie, a mógłbyś kupić takie samo na kredyt, którego rata byłaby o 500 zł niższa. Wtedy ma to sens. Albo – masz zlecenie, na którym możesz zarobić 5000 zł, ale potrzebujesz programu, który kosztuje 2000. Kup go na kredyt. Zwróci się. Natomiast na dobra konsumpcyjne typu telefon, motocykl czy TV – po prostu oszczędzaj.

No risk, no fun?

Wręcz przeciwnie. W prawdziwym życiu pieniądze nie lubią ryzyka.

1. Ciężar kredytów

Zanim kupisz kredyt, zastanów się na zimno, czy na pewno będzie Cię na niego stać. Podsumuj obecne wydatki, odejmij je od dochodów i sprawdź, czy różnica jest wystarczająca.

2. Nie licz na wygraną w totka

Wszelkiego rodzaju hazard to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Gdyby można było wygrać z kasynem, nikt nie inwestowałby w ten biznes.

3. Spójrz w przyszłość

Gdy zaciągasz długoterminowy kredyt, użyj wyobraźni i zwizualizuj sobie kupowaną rzecz za kilka lat. Dalej chcesz płacić za jej używanie?

V. Gniew

Internet pełen jest agresji. Nie licz na lajki, gdy dajesz upust emocjom.

Grzech

Owszem, media społecznościowe są niezłym narzędziem do autopromocji i utrzymywania kontaktu z kumplami, ale niosą też za sobą ryzyko wzrostu poziomu agresji. Wg pisma „Cyberpsychology, Behavior, and Social Networking”, gdy jesteś online, znacznie łatwiej jest Ci zamieścić komentarz, który nigdy nie przeszedłby Ci przez usta.

Najczęściej agresywne, obraźliwe komentarze zamieszczamy, gdy wydaje nam się, że jesteśmy anonimowi. Zwróć uwagę na zwrot „wydaje się”.

Kara

Kara może być fi nansowa. Pracodawcy i instytucje kredytowe coraz częściej sprawdzają aktywność potencjalnych pracowników i kredytobiorców właśnie w sieci. Jeśli zauważą, że mają do czynienia z agresywnym gburem, odmówią. Możesz też zostać oskarżony o zniesławienie w internecie, który jest traktowany jako środek masowej komunikacji. Nie licz na anonimowość.

Obrażona koleżanka albo firma, którą publicznie znieważyłeś lub naraziłeś na utratę dobrego imienia, mogą wystąpić o ustalenie sprawcy. A to w dobie pełnej inwigilacji jest dla policji dosyć proste.

Pokuta

„Znakiem ostrzegawczym jest używanie wulgaryzmów” – mówi dr Miles Osborne, socjolog mediów społecznościowych z University of Edinburgh. Z badań wynika, że właśnie wulgarne określenia są najczęstszym powodem usuwania tweetów. A na Facebooku starannie posegreguj znajomych w grupy. Zwierzchnikom odetnij dostęp do widoku Twojego walla. Będziesz bezpieczniejszy.

Nowa netykieta.

Zobacz, kiedy zostać offline, i dlaczego warto używać e-maila.

1. 3.00 nad ranem

To wtedy na Twitterze pojawiają się najgłupsze wpisy. Poczekaj lepiej do rana.

2. Nuda

Główna pożywka internetowych trolli. Nie masz co robić? Zamiast wdawać się w głupie dyskusje, lepiej w coś zagraj. Nawet w GTA.

3. Wyślij e-maila

Z badań McKinsey and Co wynika, że jeśli chcesz kogoś do czegoś przekonać, e-mail jest 40 razy skuteczniejszy.

Męskie grzechy główne shutterstock.com
shutterstock.com

VI. Zazdrość

Nadmiar możliwości zamienia Cię w osiołka, któremu w żłoby dano. Zamiast trwonić czas na porównywanie, podejmij decyzję.

Grzech

Nasi ojcowie zazdrościli kolegom żony, pracy, ewentualnie syrenki albo małego fiata. Dziś Twoją zazdrość budzą setki przedmiotów. Ten ma lepszy telefon, tamten aparat, jeszcze inny nowszy komputer... Zawsze jest ktoś, kto ma coś lepszego.

Kara

Ten przymus dorównywania innym nie jest wyłącznie problemem Twojego portfela. Zanim kupisz głupią maszynkę do golenia, spędzasz 5 minut na porównywaniu cen i przypominaniu sobie opinii z netu? Ile czasu spędziłeś na forach, zanim zdecydowałeś się na nowe słuchawki, by dwa dni po zakupie natrafić na jeszcze lepszą ofertę?

Uczeni z University of Stanford ostrzegają – konieczność dokonywania zbyt dużej ilości wyborów sprawia, że jesteśmy zestresowani i wciąż niepewni co do słuszności podjętych decyzji i bardziej narażeni na depresję.

Pokuta

Naucz się wybierać szybko. Gdy zastanawiasz się zbyt długo, Twój mózg się męczy i prawdopodobnie i tak nie dokona właściwego wyboru. Wykazał to eksperyment przeprowadzony na uniwersytetach Stanford i Columbia. Studentów podzielono na dwie grupy.

Jedna miała napisać esej na jeden z sześciu tematów do wyboru, druga grupa musiała zaś wybrać jeden z 30 tematów. Ci ostatni napisali wyraźnie gorsze prace. Żeby wybrać dobrze, naucz się ograniczać możliwości. Wyznacz sobie granice, np. wejdę tylko do dwóch sklepów albo mam 10 minut na decyzję.

Dr Thomas Hills z University of Warwick radzi, by podzielić proces wyboru na dwie fazy – pierwsza to faza definiowania – czego potrzebujesz, a czego nie, ile możesz wydać. Np. kupując samochód, zastanów się, czy ma to być kombi, auto terenowe czy też sportowa maszyna ze spojlerem i bajeranckimi felgami.

Gdy już wyznaczysz granice, poszukaj pułapek. Zastanów się na zimno, czy opłaca się płacić 10 tysięcy więcej za napęd 4x4, z którego skorzystasz co najwyżej raz na dwa lata? Taka zimna kalkulacja pomoże Ci skrócić czas decyzji i wybrać najlepiej.

Przejmujemy władzę

Podejmiemy za Ciebie cztery decyzje. Będzie Ci łatwiej.

1. System: iOS

Stabilność i kompatybilność apek to wyraźny plus. No i dostęp do e-wydania Men’s Health.

2. Odtwarzacz streamingowy Rdio

Według CNN Tech jest lepszy od popularnego Spotify. Spróbuj. Fitness tracker:

3. Adidas miCoach

W zeszłym roku wygrał w teście brytyjskiego MH.

4. Konsola: PS4

Najwięcej gier i dobre ceny to największe zalety tej konsoli.

VII. Obżarstwo

Obżeranie się „zdrowym jedzeniem” nadal jest obżeraniem się. Jedz to, co jest zdrowe, a nie to, co jest tak opisane na opakowaniu.

Grzech

Znieczul się na sztuczki reklamowe. To, że na opakowaniu jest napisane „dietetyczne”, „naturalne” czy „tradycyjne”, nie oznacza dosłownie nic. Uran też jest naturalny, cola jest dietetyczna, a tradycja może być długa lub zaskakująco krótka. A w środku tych „zdrowych” produktów pół tablicy Mendelejewa i niewielki procent tego, co widzisz na obrazku.

Kara

Jeśli zaufasz producentom i bez sprawdzania zaczniesz robić zakupy w sklepach ze „zdrową żywnością”, ryzykujesz, że zapłacisz więcej, a i tak będziesz się napychał głównie cukrem, konserwantami i dodatkami smakowymi. Na dodatek badania wykazały, że ludzie, którzy kupują „zdrowe” jedzenie, mają tendencję do nagradzania się za siłę woli i jedzą więcej niż normalnie.  

Pokuta

Naucz się rozumieć hasła. „100%” napisane na kartonie soku wcale nie musi oznaczać, że jest to sok w stu procentach z owoców. Produkty bezglutenowe są droższe. Możesz je kupować, ale najpierw sprawdź, czy na pewno jesteś uczulony. Jedynie około 10% ludzi jest, a bezglutenowy chlebek może być nafaszerowany różnymi spulchniaczami.

„Jedzenie bezglutenowe zazwyczaj jest wysokoprzetworzone” – przestrzega dietetyk Drew Pric. Jeśli rzeczywiście chcesz mieć pieczywo bez glutenu i bez dodatków – zrób je sobie sam. Przepisy na chleb bezglutenowy na zakwasie znajdziesz w sieci bez trudu, a jego wykonanie jest banalnie proste.  

Jedz to, co jest Ci potrzebne.

Często najzdrowsze jest to, co na opakowaniu nie ma nic o zdrowiu.

1. Masło kokosowe

Jest świetnym źródłem kwasów tłuszczowych, a nie zawiera zagęszczaczy jak mleczko.

2. Jogurt grecki

Odpuść sobie odtłuszczone jogurty. Grecki ma dwa razy więcej białka i tłuszcze chroniące serce.

3. Jagody

Syrop z agawy to w 90% fruktoza, która może podnieść Ci ciśnienie. Posłodź herbatę jagodami. 

Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. To stare powiedzenie kryje w sobie mnóstwo prawdy i życiowej mądrości. Wszystkie nasze sukcesy i porażki rodzą się w nas samych i to w nas należy szukać ich źródeł. Jeśli więc myślałeś, że prześladuje Cię pech, lepiej zweryfikuj poglądy i zobacz, jak uwolnić się od złych nawyków, które ciągle w czymś Ci przeszkadzają.

MH 10/2014

REKLAMA