Jednak do tego typu miejsc nie jest łatwo się dostać. Dla zwykłego śmiertelnika, który nie ma co liczyć na transfer do klubu z Katalonii, ośrodek treningowy FCB nigdy nie otworzy swoich wrót. Chyba że zdarzy się wyjątek, jak podczas ogłoszenia współpracy klubu z marką Gillette. Z tej okazji bowiem zaproszono wybranych dziennikarzy z całego świata, aby zobaczyli, jak wygląda funkcjonowanie FC Barcelony od zaplecza.
Pokaż, na co cię stać
Wchodzimy na boisko, zaczyna się krótka odprawa. Pod opiekę bierze nas 5 trenerów z La Masii. Opowiadają o tym, co nas dzisiaj czeka. Słyszymy, że nie chodzi o to, aby wytrenować wspaniałych piłkarzy, ale dobrych gości, którzy potrafią stworzyć zespół. Wzruszam ramionami. Z początku wydaje mi się to jedynie pustym gadaniem. Na szczęście po chwili rozpoczyna się trening. Pierwszym jego elementem jest gra w dziadka. Dwie osoby wchodzą do środka i mają za zadanie przejąć piłkę. Cztery, stojące na zewnątrz, podają futbolówkę między sobą.
Wszyscy starają się, jak tylko mogą. W końcu nieczęsto ma się okazję trenować w takim miejscu. Robię balans ciałem i posyłam piłkę dokładnie między dwoma osobami znajdującymi się w środku. „Dobrze!” – słyszę od trenera. Mam ochotę na więcej, podanie piętką albo przynajmniej jakieś ekwilibrystyczne zagranie zewnętrzną częścią stopy. W końcu każdy z nas widział, jak robi to podczas rozgrzewki pierwsza drużyna Barcelony.
Próbuję, ale natychmiast rozlega się głos trenera – „Dwa kontakty, podanie wewnętrzną częścią stopy!”. Jak to, żadnych sztuczek technicznych? Przecież jesteśmy w Barcelonie! Ale powoli dociera do mnie to, co nasi opiekunowie starali się nam przekazać na początku. Najważniejsze jest dobro drużyny, a nie indywidualne popisy.
Wchodzimy na boisko, zaczyna się krótka odprawa. Pod opiekę bierze nas 5 trenerów z La Masii. Opowiadają o tym, co nas dzisiaj czeka. Słyszymy, że nie chodzi o to, aby wytrenować wspaniałych piłkarzy, ale dobrych gości, którzy potrafią stworzyć zespół. Wzruszam ramionami. Z początku wydaje mi się to jedynie pustym gadaniem. Na szczęście po chwili rozpoczyna się trening. Pierwszym jego elementem jest gra w dziadka. Dwie osoby wchodzą do środka i mają za zadanie przejąć piłkę. Cztery, stojące na zewnątrz, podają futbolówkę między sobą.
Komentarze