23 listopada 2018, panowie. Zapamiętajmy tę datę już teraz, aby potem nie musieć na prędko szukać wymówki od zakupów, wyjazdu lub własnego ślubu. Druga część listopada zapowiada się piekielnie ekscytująco. Wszystko za sprawą "Creeda II", który właśnie wtedy mocnym krokiem wkroczy do kin.
Przygotowania do wojny trwają
Jeśli ktokolwiek wątpił w siłę prostych rozwiązań, powinien uważnie przyjrzeć się treningowi dwóch wojowników, którzy staną naprzeciw siebie w ringu. Eksplozywne pompki, podciąganie z ciężarem, uderzenia w korpus i litry potu wylane podczas biegu. Pięści obite do krwi, uderzenia młotem na pustyni i hartujące kąpiele w lodzie.
Stawka jest cholernie wysoka. Pojedynek to - raz jeszcze - coś więcej niż zwieńczenie miesięcy morderczych treningów. To jedyna w swoim rodzaju szansa na zemstę i napisanie historii na nowo.
Jaki będzie nowy "Creed"? Mroczny, prawdziwy i trzymający w napięciu. Po raz pierwszy po obejrzeniu trailera nie jesteśmy przekonani, czy protagonista faktycznie wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Oby, oby.