Hotel Chateau Marmont góruje nad Sunset Boulevard. W apartamencie na ostatnim piętrze kultowego budynku o wiele lepiej da się odczuć magię Los Angeles. Widok absorbuje wszystkich prócz obecnego lokatora loftu, Johna Krasinskiego, który na kilka tygodni przyjechał do stolicy filmu. To dzień spotkań i wywiadów, więc na dobry początek wszyscy zostajemy poczęstowani przez gospodarza parującą dawką kofeiny. Chwilę temu Krasinski zakończył zdjęcia do pierwszego sezonu "Jacka Ryana". Nowe dziecko studia Amazon to kolejne przeniesienie na ekran przygód agenta CIA, znanego z genialnych powieści Toma Clancy’ego.
Tytułowa rola, rozsławiona w przeszłości przez Aleca Baldwina i Harrisona Forda, ma odzyskać dawny blask, który – według wielu – utraciła po mniej udanych próbach obsadzenia w roli Bena Afflecka i Chrisa Pine’a. Wielki powrót? Amazon powierzył to zadanie Krasinskiemu, twierdząc, że serial to niewątpliwie lepszy sposób na wyciśnięcie akcji ze świetnych sensacji Clancy’ego. Wszystko wskazuje na to, że decyzje potężnej korporacji (u nas wciąż kojarzonej bardziej ze sprzedażą internetową) były trafne.
Ze względu na bardzo pozytywne reakcje na pokazach przedpremierowych Amazon już teraz zdecydował się na zamówienie kolejnego sezonu. Wszyscy wiążą z tytułem naprawdę duże nadzieje. Zapytany o nową rolę i związane z nią wyzwania John odpowiada zwięźle: "Od zawsze czułem z nim pewne pokrewieństwo. Jack Ryan to zwykły gość, który na dobrą sprawę – wbrew swojej woli – został nagle rzucony w wir walki".