„Gdy się wprowadzaliśmy, sprawdziłem z wykonawcą, ile przestrzeni treningowej zaadaptowano – opowiada pochodzący z Pittsburgha aktor. – Okazało się, że można podnieść strop o jakieś 30 cm. Dokładnie tyle potrzebowałem, aby bezpiecznie robić wyciskanie żołnierskie”.
Manganiello nie pozostawił nic przypadkowi. Cała podłoga została wyłożona gumowymi matami. „Możesz robić podrzuty, przysiady i inne ciężkie wielostawy, a w razie czego bez obaw zrzucić sztangę na ziemię”. Opisując nam swoją bajkową krainę, Joe nie kryje zadowolenia z faktu posiadania prawdopodobnie najbardziej wypasionej domowej siłowni świata. „Mam klatkę treningową, zestaw kettlebelli, hantle, wioślarza i kilka innych gadżetów”. Wspomniane kilka gadżetów to między innymi wyciągi, maszyny typu hammer, rowerek treningowy, łańcuchy i gumy.
Do kompletu brakuje już tylko robiących furorę za oceanem maczug treningowych. Pełny arsenał. Pozostaje nam jeszcze kwestia ochrony ciężko wypracowanych mięśni. Do tego służy mu kamizelka taktyczna, która wygląda jak podebrana z szafki żołnierza jednostki specjalnej. Różni ją tylko to, że przegródki są wypełnione dodatkowym obciążeniem, a nie magazynkami z amunicją 7,62 mm. Typowy Joe.
TROCHĘ PRAKTYKI: Trening i dieta Joe Manganiello
Z tym sprzętem zaprzyjaźnił się wyjątkowo, trenując do roli, rzecz jasna, byłego komandosa w filmie „Rampage”, którego premierę zapowiedziano na marzec 2018 roku. Film jest oparty na znanej platformówce, w której, no cóż, ludzie toczą walkę ze zmutowanymi bestiami, które chcą zniszczyć naszą planetę.
Aby dobrze zobrazować sytuację, dodajmy do opisu fabuły fakt, że główną rolę (prymatologa Davisa Okoye) obsadził Dwayne „The Rock” Johnson. To prawie na pewno nie będzie film, na który powinieneś zabrać nowo poznaną dziewczynę. Za to jako napędzający produkcję testosteronu blockbuster „Rampage” powinien sprawdzić się całkiem dobrze, zwłaszcza że obsada się nie obija. Ostatnie miesiące Manganiello spędził, raczej nieprzypadkowo, podglądając w akcji żołnierzy Navy SEALs.
W przeszłości pracował już z nimi przy innych projektach, więc po prostu wystarczyło odezwać się do starych kumpli. „Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy. Byli specjalsi pokazali mi kilka sztuczek. Istnieje konkretny sposób poruszania się i posługiwania bronią. Staram się na maksa, aby opanować je do perfekcji, bo wiem, że ci goście patrzą i oceniają” – mówi z uśmiechem Manganiello.
Poza tym, nawet w filmie o potworach rozmiarów dojrzałej Godzilli wymagane są pewne pozory wiarygodności. „Gdy kręcisz film o wielkich bestiach niszczących miasta, warto jest mieć pewien fragment zarezerwowany dla widzów twardo stąpających po ziemi”.
Jak aktor wspomina współpracę z członkami elitarnej jednostki? „Miałem niezły ubaw. Ich robota jest cholernie ciężka i poważna, więc gdy nie są na służbie, śmieją się i żartują. Bawią się i choć na chwilę zapominają o stresie, który jest tak mocno związany z tym, co robią” – opowiada Joe.
Jemu również nie trzeba przypominać, że kręcenie filmu też powinno być dobrą zabawą. „Lubię, gdy coś się dzieje. Dorastałem na »Predatorze« i »Komando« z wielkim Arnoldem Schwarzeneggerem w rolach głównych”. Uwzględnienie w obsadzie „Rampage” Manganiello i Dwayne'a Johnsona sugeruje, że i tym razem wielki ekran spłynie testosteronem.
Komentarze
lama1980, 2018-02-22 11:54:47
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?