1,5 miesiąca swojego życia poświęcisz na seks.
Zaczynamy w 17. roku życia, kończymy, załóżmy, w 60. Razem 43 lata. Profesor Z. Izdebski twierdzi, że przeciętna to raz w tygodniu, po 30 minut z dojazdem i grą wstępną. Wychodzi 1118 godzin, czyli 46 i pół doby. Inaczej być nie chce, choć akurat na tym nikt normalny nie chciałby oszczędzać. Monotonia, nuda, osłabienie libido, zła dieta, zmęczenie, stres, kłopoty z erekcją – oto główni wrogowie naszego pożycia.
Z większością z nich walczy Men's Health, przekonując do zmian (wystarczy skorzystać, bo podajemy jak na tacy), z innymi da radę seksuolog lub inny lekarz. Np. regularne badanie prostaty po 40. może wydłużyć Twoje życie seksualne nawet o 10 lat. A co do samego seksu, wystarczy wydłużyć grę wstępną (ku zachwytowi Twojej partnerki) o pół godziny, aby zarobić dodatkowy miesiąc seksualnych radości.
10,8 gapisz się w telewizor
Wyliczenie jest proste: zaprzyjaźniasz się z ekranem, powiedzmy w wieku lat 6, więc do umownych 71 zostaje Ci 65 lat. 4 godziny dziennie to nie jest przesadzona dawka – sam policz: wiadomości, jedne, drugie, jakiś film wieczorem (z reklamami, rzecz jasna, więc o godzinę dłuższy), może jakiś meczyk i już się nazbierało.
Wychodzi 94 900 godzin, a więc prawie 11 lat! Co z tym fantem? – można by zapytać stylem jednego z telewizyjnych gwiazdorów. No cóż, wiadomo, że nic przyjemniejszego niż odmóżdżająca rozrywka, więc łatwo nie będzie, ale próbować warto. Pierwsze cięcie to wiadomości, fakty, serwisy i takie tam – nie zobaczysz niczego, czego byś wcześniej nie przeczytał w porannej prasie lub w internecie.
Już masz zarobioną godzinkę dziennie. Następną godzinkę przynosi odpowiedź na pytanie, ile razy w życiu można oglądać „Samych swoich” lub „Kevin sam w domu”? Tak czy owak, jeżeli obetniesz wgapianie się chociaż o połowę, jesteś 5 lat do przodu.