1. Daj z siebie wszystko przy rock&rollu
Ostatnie badania wskazują, że słuchanie Mozarta wcale nie podnosi IQ. To dobra wiadomość dla tych, którzy ziewają przy muzyce klasycznej i wolą raczej ostrzejsze rytmy. Ale mamy dla nich jeszcze lepszą. Naukowcy z uniwersytetu w Helsinkach donoszą, że dawka ostrego rocka podczas ćwiczeń może wprowadzić Cię w nastrój euforyczny.
ZOBACZ: Pułapka aktywnego urlopu...
Konkretnie chodzi o to, żeby dopasować ilość bitów na minutę w swoich ulubionych utworach z rytmem swojego serca. To podniesie poziom endorfin w Twoim organizmie i zmieni nudne wyciskanie ciężarów czy pańszczyznę na bieżni w ekstatyczne przeżycie. Ale warto pamiętać, że nie każdy rodzaj muzyki rockowej daje radę.
Pismo „Alternative Therapies in Health and Medicine” sugeruje, że depresyjne grunge’owe kawałki powodują wzrost napięcia, zmęczenia, obniżenie nastroju, energii, a co gorsza problemy z koncentracją. Wierzyć im? Najlepiej sam skomponuj sobie playlistę z kawałków, które Ci dodadzą energii.
2. Wyluzuj się, spadając swobodnie na bungee
Dla tych, którzy chcą mieć wszystko najwyższa na świecie wieża do skoków na bungee znajduje się w Chinach na półwyspie Makau. W Polsce – w Zakopanem i Warszawie skoczysz z 90 m. Ale i tak w ciągu kilku sekund swobodnego spadania Twoje ciało dozna jednego z najwyższych skoków adrenaliny, jaki można sobie wyobrazić.
Badania opublikowane w „British Medical Journal” udowadniają, że adrenalina znacznie przyspiesza przemianę zmagazynowanego w tłuszczu i wątrobie glikogenu w glukozę. Skok na bungee to jest taki gigantyczny zastrzyk energii dla Twojego ciała i mózgu, że po wypięciu się z uprzęży czujesz się panem świata. Nie da się tego z niczym porównać.
3. Lęk pierwotny i euforia
Naukowcy z University of New England opisali emocje, które przeżywa początkujący skoczek spadochronowy w następujący sposób: najpierw stres porównywalny ze strachem przed śmiercią, później zachwyt przestrzenią i wolnością, a na końcu gwałtowna euforia. Najwyższa skala doznań, jaką sobie można wyobrazić.
Ale nie musisz kończyć kursu spadochronowego, aby tego doświadczyć. Spróbuj skoku z instruktorem. Dostaniesz kombinezon i gogle, zostaniesz krótko przeszkolony, jak będzie wyglądał skok, i przećwiczysz sposób oddzielenia się od samolotu oraz pozycję swobodnego spadania i lądowania.
PRZECZYTAJ: Pierwsze wakacje z nią - na to warto uważać
Połączony uprzężą z instruktorem wyskakujesz z samolotu na wysokości ok. 4 tys. metrów. Swobodne spadanie trwa około 50 s, po których na wysokości 1700 m otwiera się spadochron. Lądujecie (właściwie to instruktor ląduje za Ciebie) ok. 5 minut później. Tylko nie zamykaj oczu, bo szlag trafi 300-600 zł (tyle to kosztuje).
4. Ale jazda – tylko to zdążysz powiedzieć
Poczciwe kolejki w wesołych miasteczkach przeszły długą ewolucję. Nowoczesne rollercoastery mają teraz więcej wspólnego z przyrządami do treningu astronautów w NASA niż z czymś, co ma rozbawić dzieci. Jeżeli akurat będziesz w okolicach New Jersey w USA, to masz okazję przeżyć 52 najszybsze i najbardziej ekscytujące sekundy w Twoim życiu. Nie będziesz?