"Fight Club" został wybrany jednym z filmów, które koniecznie trzeba obejrzeć przed śmiercią, i 4. Najlepszym obrazem w historii. Jednak w dniu premiery wielu krytyków uznało go za zbyt obsceniczny i dosadny. Było w tym trochę racji.
To, że film, który powstał ponad 15 lat temu, nadal jest aktualny, to prawdziwy cud. Aby uzmysłowić Ci, ile w tym czasie się zmieniło, wystarczy powiedzieć, że w 1999 roku na rynek wprowadzona została szara Nokia 3210. Legendarny model 3310 pojawił się w salonach dopiero 18 miesięcy później. Mimo to "Fight Club" do dziś się nie zestarzał. Dlaczego? Bo jest dosadny. Gdy narrator nie może spać, to cierpi na bezsenność trwającą długie tygodnie. Jeśli kupuje, to nie kilka gadżetów, lecz z pasją wyposaża całe mieszkanie.
I gdy postanawia to wszystko rzucić, to nie robi tego dla dwutygodniowej wycieczki do Egiptu, lecz dla Fight Clubu. Doprowadza do absurdu wszystkie pomysły, które nawet jeśli przyjdą nam do głowy, to ze strachu nigdy ich nie realizujemy. Dlatego jeśli widziałeś już kiedyś ten film, obejrzyj go jeszcze raz, aby przypomnieć sobie, dlaczego nie warto otaczać się niepotrzebnymi rzeczami.
Jeżeli nigdy nie słyszałeś tytułu, szybko nadrób zaległości. A potem poznaj twórców i dowiedz się więcej na temat obrazu, który na nowo zdefiniował pojęcie męskości. Bo panowie po raz pierwszy zdecydowali się złamać podstawową zasadę: "Nie mów o Fight Clubie".