Droga po rekord Europy
"Wszyscy jesteśmy strażakami – mówi Arkadiusz Drozdek. – Tak to już jest, że drwale i strażacy to najtwardsi ludzie na Ziemi, a co dopiero ich połączenie". Znaczenie tych słów łapię dopiero po chwili, gdy ze stoperami w uszach staram się zliczyć, ile w ciągu ostatnich godzin kawałków drewna bezpowrotnie zamieniono w drzazgi. Krajowe zawody w Polsce organizowane są przez Stihl razem ze Związkiem Ochotniczych Straży Pożarnych RP od 2003 roku. Drozdek bierze w nich udział od samego początku. Uzbierał przez ten czas aż 8 tytułów mistrza Polski.
Przygotowania pełną parą do jesiennych zawodów rozpoczyna wczesną wiosną. Zaczyna od doskonalenia techniki, aby po jakimś czasie włączyć w plan również treningi siłowe. "W tym roku bardziej niż wcześniej skupiłem się na ćwiczeniach na plecy i brzuch – mówi. – W sezonie treningowym samodzielnie rozprawiam się drewna – dodaje Marcin Juskowski. – Miękkie bardziej chce się ciąć i rąbać, przez co schodzi go więcej. Twarde powoduje, że przy każdym dotknięciu siekierą przez człowieka przechodzi prąd, co skutecznie spowalnia trening".
Zaczyna padać, więc wchodzimy do namiotu – i cała karuzela rozpoczyna się na nowo. Zawodnicy obu reprezentacji gorączkowo umieszczają w stelażach kolejne kłody. Zewsząd słychać dźwięki rąbanego drewna, czuć zapach napędzającej piły benzyny. W tym całym zgiełku co chwila można dostrzec drwala, który w skupieniu, niby nie słysząc tego, co dzieje się dookoła, ostrzy swoją siekierę albo pilnikiem dostosowuje jej trzonek. "To normalne, że się wyciera" – tłumaczy Jacek Groenwald, a gdy pytam o rękawice, mówi, że nigdy z nich nie korzysta.
Na hasło "wypadki, kontuzje" tylko tajemniczo się uśmiecha. Wreszcie poranny trening dobiega końca. "Będzie dobrze" – słyszę zapewnienia. Przed zawodnikami jeszcze jedna sesja tego dnia i kilka w ciągu najbliższych.
Przygotowania pełną parą do jesiennych zawodów rozpoczyna wczesną wiosną. Zaczyna od doskonalenia techniki, aby po jakimś czasie włączyć w plan również treningi siłowe. "W tym roku bardziej niż wcześniej skupiłem się na ćwiczeniach na plecy i brzuch – mówi. – W sezonie treningowym samodzielnie rozprawiam się drewna – dodaje Marcin Juskowski. – Miękkie bardziej chce się ciąć i rąbać, przez co schodzi go więcej. Twarde powoduje, że przy każdym dotknięciu siekierą przez człowieka przechodzi prąd, co skutecznie spowalnia trening".
Mistrzostwa świata Stihl Timbersports 2015 odbyły się tydzień później w Poznaniu. Polska drużyna zakończyła je na ósmym miejscu, przy okazji ustanawiając świetny rekord Europy – 57,12 sekundy. Arkadiusz Drozdek w indywidualnych zawodach zajął 9. lokatę.
Patrząc na kolejne konkurencje, trudno było oprzeć się wrażeniu, że zawody w cięciu i rąbaniu drewna to sport pełną gębą, a współcześni drwale to atleci tacy sami, jak piłkarze czy bokserzy. I tylko dźwięk konsekwentnie przecinającej kłodę piły dawał do zrozumienia, że jest to jednak coś wyjątkowego, coś, co pozwala mężczyźnie choć na chwilę poczuć, że ma kontrolę nad przyrodą albo przynajmniej samym sobą.
Komentarze