Zobacz też: Black Sails ("Piraci"): trening początkującego i eksperta
Droga na piracki statek wiodła przez siłownię w Republice Południowej Afryki. Aktorzy Tom Hopper, Toby Stephens i Luke Arnold trafili pod opiekę trenera Jamesa White'a, który przywitał ich prostym zadaniem. Panowie mieli przepłynąć na ergometrze 2000 metrów w 7 minut.
Tom Hopper prawie zemdlał, Stephens myślał, że dostał zawału serca, a Arnold w połowie próby postanowił udać kontuzję. Test zakończyli całkowicie przerażeni. Nie mieli pojęcia, na co się porwali. Ale dzięki temu w ciągu 8 tygodni osiągnęli lepsze rezultaty, niż mogli się spodziewać.
Trójka, która podjęła wyzwanie
Chrzest udało się przejść jedynie Hopperowi. Stephens i Arnold nie zmieścili się w czasie. Jednak ich trenera wcale to nie zmartwiło. Wiedział, że musi postawić swoich podopiecznych przed wyzwaniami, o których boją się nawet pomyśleć. Tylko wtedy zmienią się fizycznie i psychicznie.
Zresztą gdybyś spotkał Jamesa White'a, pewnie byś się zdziwił. Żadnego gwizdka, krzyku czy plucia jadem. Mówi cicho, często żartuje. Na ścianie ma najlepsze certyfikaty fitnessowe na świecie i nie posługuje się branżowym żargonem, lecz w jasnych słowach tłumaczy, czego oczekuje. Dlatego producenci serialu "Piraci" zgłosili się do niego z prośbą o pomoc.
"Ci faceci mieli wyglądać jak prawdziwi rozbójnicy, którzy są w stanie nosić kule armatnie, rozwijać żagle i wspinać się po linach. Musieli być smukli i silni – mówi James. – Dlatego powiedziałem, że jeśli skupimy się na wymiarach, efekt wizualny przyjdzie sam".
Komentarze