1. Wyjazd z terenu zabudowanego
Na otwartej przestrzeni wiatr wieje z większą prędkością niż w mieście czy w lesie. Nawet jeśli nie pada śnieg, możesz na drodze napotkać jego grubą warstwę nawianą z pól. Zwolnij i omiń zaspę, bo nigdy nie wiadomo, jak jest głęboka i czy pod spodem nie ma lodu.

2. Droga przez las
Nawet w pogodny zimowy dzień na drodze wiodącej przez las są miejsca, do których nie dociera słońce. Pół biedy, jeśli asfalt jest tylko mokry; gorzej, gdy tworzy się lód, którego po prostu nie widać – zwłaszcza że reszta drogi wydaje się sucha. Jest to szczególnie niebezpieczne podczas zmiany pasa.

3. Mosty i wiadukty
Temperatura nawierzchni w takich miejscach jest zawsze o 1-2 stopnie niższa niż reszty drogi. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że asfalt jest wychładzany z góry i z dołu, poza tym nawierzchni nie osłaniają żadne naturalne przeszkody terenowe. Droga na moście może być oblodzona.

4. Deszcz
W zimie może być wręcz niebezpieczny. Chodzi o to, że nawet gdy termometr w aucie pokazuje, że temperatura powietrza na zewnątrz jest dodatnia, a krople wody swobodnie spływają po szybie, na asfalcie zamarzają, tworząc lód. Temperatura powietrza jest z reguły wyższa niż temperatura jezdni.

Zmiana długości drogi hamowania
Jeśli podróżujesz zimą, weź poprawkę na dłuższą drogę hamowania. Przy prędkości 100 km/h w ciągu jednej sekundy pokonujesz odległość 27,7 m. Biorąc pod uwagę czas reakcji potrzebny od momentu zauważenia przeszkody do rozpoczęcia hamowania, może się okazać, że nie zatrzymasz się w porę. Zobacz, jak zmienia się droga hamowania w zależności od stanu nawierzchni.

Jazda w deszczu powoduje wzrost zużycia paliwa
W ulewnym deszczu opony, podobnie jak płynący po morzu statek, muszą zmierzyć się z dodatkową siłą oporu, wynikającą z konieczności przecięcia tafli wody zalegającej na nawierzchni. To tzw. opór falowy. Wymaga to większego „wysiłku” ze strony silnika, a więc i większego zużycia paliwa, nawet o kilkanaście procent.
MH 02/14