1. |
Używany w lodówkach i dezodorantach freon to główna przyczyna dziury ozonowej
Tzw. dziura ozonowa, czyli okresowy spadek zawartości ozonu w atmosferze, została zauważona już w latach 50., kiedy freonu nie używano jeszcze na masową skalę. Chociaż więc freon zmniejsza ilość ozonu, to z pewnością nie powinien zasiadać na ławie oskarżonych samotnie. Co więcej, w nowoczesnych urządzeniach chłodniczych i sprayach używa się już od dość dawna innych gazów, które stanowią znacznie mniejsze zagrożenie dla warstwy ozonu nad naszymi głowami. Poza tym, istotnie poważny spadek zawartości ozonu (nawet o 80%) występuje jedynie nad Antarktydą, gdzie opala się i naraża na szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe naprawdę niewielu ludzi.
2. |
Efekt cieplarniany to wina człowieka
Mit: Według powtarzanych przez organizacje ekologiczne, ale i przez wielu polityków poglądów, wskutek działalności człowieka klimat kuli ziemskiej gwałtownie się ociepla i jeśli nie zmniejszymy emisji tzw. gazów cieplarnianych, już za kilkadziesiąt lat lody Arktyki się stopią, poziom wód w oceanach się podniesie nawet o kilkadziesiąt metrów i oceany zaleją gęsto zaludnione wybrzeża.
Fakty: Mówienie o ociepleniu klimatu na przestrzeni kilkudziesięciu lat jest grubym nieporozumieniem. Wahania globalnej temperatury mierzy się w skali geologicznej, czyli tysięcy lat, a nie ludzkiego życia. A nasz świat od początku istnienia wielokrotnie się schładzał i ocieplał, zanim jeszcze pojawił się człowiek. Dlatego mógł powstać film "Epoka lodowcowa".
Ale wahania średniej temperatury globu występowały też w czasach nam bliższych. Np. w średniowieczu w Europie było tak ciepło, że na terenie Polski można było swobodnie uprawiać winorośl, a już kilkaset lat później, bo w XVII wieku, Bałtyk zamarzał na zimę i do Szwecji można się było dostać saniami, po drodze posilając się w ustawionej na środku morza karczmie. Zmiany klimatu Ziemi są zbyt skomplikowanym zjawiskiem, by można je było wytłumaczyć prostą tezą o szkodliwym wpływie tzw. gazów cieplarnianych.
3. |
Azbest do wymiany i to za wszelką cenę
Szkodliwość azbestu została udowodniona, to fakt. Rzeczywiście, drobne włókienka tej substancji wdychane przez wiele lat z powietrzem mogą spowodować raka. Jednak, aby do tego doszło, stężenie włókien musi być odpowiednio duże, a ekspozycja na ich działanie odpowiednio długa. Proponowane przez przeciwników azbestu rozwiązania - usuwanie wszystkiego, co zawiera w sobie azbest, jest więc często dmuchaniem na lodowate. W końcu azbestowa płyta pokrywająca dachy stanowi zdecydowanie większe zagrożenie, kiedy się ją demontuje, krusząc i rozpylając drobiny dookoła, niż wtedy, gdy spokojnie sobie leży. Lepiej się skupić na utylizacji tych zużytych płyt azbestowych, które już zostały zdemontowane i leżą teraz pokruszone po lasach, niż na tworzeniu nowych odpadów.